#136

434 18 0
                                    

Jeon Jungkook:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeon Jungkook:

- Nawet jeśli do tego cię zmusił ojciec Kooka, to nie próbowaliście jakoś od niego uciec? - Zapytał wkurzony Yoongi.

- Ale jak? Przecież to Alfa Stada... On wiedział wszystko... Mia po swojej stronie ludzi.. Moja rodzina.. My byliśmy jak w jakiejś pułapce.. Sądziłem, że jak będę się dobrze uczył.. Będę w stanie znaleźć dobrą płatną pracę i szybciej spłacimy dług.. Że się jakoś od niego uwolnimy.. Że będę mógł przestać już udawać kogoś Kim nie jestem.. Że będę mógł przestać ranić ludzi na których mi na prawdę zależy... Że będę mógł być sobą...

- Alfą Stada? Czekajcie.. Mówimy o Alfie stada VENDETTA? - Zapytał się Seo. Na co Hoseok pokiwał głową. Różowo-włosy wydawał się być w naprawdę dużym szoku, nawet nie był w stanie coś powiedzieć. Namjoon wiedząc jego reakcje, dalej mówił.

- On dowodzi stadem.. Ludzie się go boją.. To nie tak, że jest on dobrym Alfą.. Kook, chłopaki nie dajcie się zmylić... On rządzi strachem.. Wykorzystuje słabe strony i to właśnie tak podporządkuje ludzi.. Kook on wpadał w szał, jak tylko ktoś wspomniał o tym że kiedyś zajmiesz jego miejsce, że się ożenisz, będziesz miał dziecko.. Bałem się że może Ci coś zrobić.. Bałem się że może nie tylko skrzywdzić ciebie, ale też Tae.. Jakby tylko się dowiedział że jest twoją bratnią duszą.. Miałeś rację Kook ja nie kochałem Tae.. Prawda polubiłem go, ale jako przyjaciela.. W klubie były kamery, więc musiałem tak powiedzieć... Musiałem zrobić coś aby twój ojciec nie dowiedział się o twoich uczuciach do niego... Na prawdę się bałem.. Jednak.. Mi się nie udało.. On widział was.. Widział jak rozmawiałeś z nim w klubie, jak go z niego wynosiłeś... On to wszystko widział.. Na początku wmawiałem mu że to uczuciami Tae się bawię, że wpycham mu narkotyki i że się o tym dowiedzieliście.. Myślałem że nie będzie tego drążył.. Myliłem się.. On zainteresował się Tae.. Bałem się o niego.. Wiedziałem jak walczył o życie, lubiłem go.. Nie chciałem by ktoś go skrzywdził.. Obserwowałem twojego ojca przez te dni.. Byłem z nim, patrzyłem na każdy jego ruch... On miał obsesje na punkcie Tae..

- Mój ojciec?! - Zapytałem się wkurzony. Na początku nie do końca byłem przekonany, że słowa Namjoona są prawdziwe... Jednak kiedy opowiadał.. Wszystko to co mówił zaczęło układać się w całość... Jakby wyjaśniało jego zachowanie...

- Wiem jak to brzmi... Ale twój ojciec miał jakąś niewytłumaczalną obsesje na punkcie Tae.. Najpierw kazał mi robić mu zdjęcia z ukrycia.. Potem zaczął szukać o nim informacji.. Bałem się o Tae.. Twój ojciec jak tylko o nim mówił... Jego oczy, jego mimika twarzy.. To mnie niepokoiło.. - Yoongi przerwał Namjoonowi.

- Nie pasuje mi to! Nie wierzę Ci.. Po prostu wymyśliłeś to, abyśmy ci na nowo zaufali.. Robisz z siebie kozła ofiarnego i oskarżasz kogoś innego..

- Ja mu wierzę.. - Powiedział Seo, a wszyscy spojrzeli na niego. Byłem zdziwiony że różowo-włosy stanął w obronie Namjoona, w końcu ten to jego najbardziej zranił.

- Po prostu tak czuje.. Na początku na prawdę wierzyłem, że Namjoon coś do mnie czuje.. Mam wrażenie, że na prawdę to wszystko co mówi.. To prawda.. Przecież się z nim przyjaźniliście.. Znacie go lepiej ode mnie.. Na prawdę mu nie wierzycie? Zastanówcie się... Nie wiem nic o tacie Kooka, ale nie sądzę żeby to było kłamstwo... Wątpię że Namjoon to wszystko wymyślił, tylko po to aby zabawić się naszym kosztem.. - Mówił Seo, a Yoongi mu przerwał.

- Ale dlaczego dopiero teraz? - Zapytał wkurzony Yoongi.

- Nie rozumiem! Mogłeś nam o tym wcześniej powiedzieć! Jak to by była prawda, to może jakoś moglibyśmy ci pomóc... - Mówił Yoongi, a Namjoon mu przerwał.

- Nie sądziłem że mi uwierzycie... Nie po tym co wam zrobiłem.. Po za tym wszędzie są ludzie ojca Kooka.. Byłem cały czas obserwowany.. Jeden zły ruch i mogłem się pożegnać z życiem swoim czy rodziny.. Nie wiedziałem komu mogłem ufać... Po prostu to poszło za daleko... Myślałem, że twój ojciec da sobie spokój z Tae... Ale nie... On..

- On co?! - Zapytałem.

- On zaplanował że go uwięzi i zachowa tylko dla siebie! Powiedział że będzie jego i zrobi wszystko aby to uczynić... Popadł w jakiś obłęd.. On oszalał... Jak tylko dowiedział się o nie obecności Tae w szkole, uznał że zaczęła mu się ruja.. Mówił, że skoro Tae już w pełni dojrzał, to jest gotowy na oznaczenie i bycie jego Omegą... Powiedział że będzie idealną Luną stada..

- Co?! Mój Tae ma być oznaczony, przez mojego ojca?! - Zapytałem wkurzony. Tae to moja bratnia dusza, nie jest przecież... Nie to nie może być prawda.. Mój ojciec jest okropnym ojcem.. Dotychczas myślałem że jest dobrym dowódcą.. Sądziłem że na prawdę zależy mu na stadzie.. Ale czy byłby w stanie poświęcić swoją reputacje i zmusić kogoś do oznaczenia.. Przecież na pewno ludzie by tego nie poparli.. Ale Namjoon mówił że rządzi przez strach... Że się go ludzie boją.. Czy mogli by po prostu zbagatelizować, to że zmusił on Omegę do oznaczenia? Czy stali by po prostu bezczynnie i się na to zgodzili... Dlaczego to musi dotyczyć mojego Tae.. Mojego biednego ukochanego... Przecież już wszystko było niemal idealnie.. Taeś był zdrowy, wyszedł z uzależnienia.. Na prawdę dobrze nam się układało.. Byliśmy szczęśliwi razem.. Czy teraz, tak po prostu wszystko musi się psuć... Czy wszystko na prawdę nie może się jakoś ułożyć.. Chciałbym aby to po był jakiś sen i abym się mógł z niego obudzić... Rodzice Tae tak na prawdę mnie polubili, a on siedział by teraz obok mnie i się uśmiechał..

- On.. - Namjoonowi przerwał jakiś hałas. Nagle coś uderzyło w drzwi do mojego domu.

- Wchodzimy! - Usłyszałem, po czym drzwi zostały przez kogoś wyważone siłą.

- Co się tutaj dzieje? - Zapytałem. Do domu wbiegli jacyś ludzie.

- Znaleźli mnie? - Zapytał Namjoon i pobladł.

- Kto cię znalazł? - Zapytał Yoongi.

- Chciałem jakoś wam pomóc.. Więc.. - Mówił Namjoon, ale nagle stracił przytomność.

- Namjoon?! - Udarł się Yoongi i podbiegł do niego. Próbował go jakoś ocucić, ale nie udało mu się. Mężczyźni którzy weszli do mojego domu, okrążyli nas...

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Where stories live. Discover now