#79

563 30 0
                                    

Kim Taehyung:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kim Taehyung:

         Wstałem dzisiaj wcześnie, ponieważ Jim dzisiaj odjeżdża. Nie chcę by nabrał jakichkolwiek podejrzeń i nagle zrezygnował z wycieczki. Niech się braciszek zabawi... Zresztą i ja też chcę się zabawić...

           Wczorajszy dzień szybko minął, wróciłem ze szkoły, a że nikogo w domu nie było to zamknąłem się w pokoju. Zażyłem wszystkie tabletki od Namjoona i jakoś mi tak lepiej na sercu.. Od razu mi się miło na serduszku zrobiło.. Ignorowałem telefony i SMS-y od Seo i Kooka.. Po prostu nie widzą kiedy mają się poddać i dać mi spokój... No żal mi ich i tyle. Wieczorem zjadłem kolację z rodziną, a potem poszedłem spać.

           Jak tylko odwiozłem Jima Pod autokar, wróciłem do domu... Trochę się powłóczyłem po domu i udawałem, że ubieram się do szkoły. Poczekałem tylko aż rodzice wyjdą z domu. Na szczęście ta pieprzona szkoła nie dzwoni do rodziców kiedy ucznia nie ma w szkole. W mojej poprzedniej "placówce edukacyjnej" tak właśnie było.. A tutaj mam wolną rękę..

         Kiedy rodzice opuścili dom, wróciłem do łóżka.

          Około 14:30 obudził mnie odgłos dzwonka w moim telefonie. Oczywiście będąc wkurwionym, że ktoś mnie obudził, odebrałem telefon nie patrząc na dzwoniący kontakt.

- Kurwa! Lepiej żebyś miał powód do dzwonienia, bo ci jaja pourywam! - Wydarłem się do słuchawki. Nienawidzę jak ktoś mnie budzi... Bo jak można przerwać mi drzemkę? No jak!

- Odebrałeś ode mnie? - Kurwa! Popatrzyłem na kontakt, a to był Kook... Pierdole... Grób wykopany..

- Nie kurwa, mówi sekretarka. - Odrzekłem.

- Możesz nie przeklinać? Nie ładnie tak. - Powiedział Kook.

- Możesz się ode mnie odpierdolić? Nie ładnie tak kogoś nachodzić. - Powiedziałem i się rozłączyłem. Nie będzie mi idiota głowy zawracał... Swoją drogą, dlaczego mam większą ochotę na narkotyki? Wcześniej wystarczało mi na kilka dni.. Może to przez tego dzwoniącego idiotę? Ale to był tylko jego głos.. Zajebiście... Trzeba go zablokować.. A tak w ogóle to ja dawałem mu swój numer? Kurwa nawet nie pamiętam... Pewnie jak ja nie dałem, to Seo dał... Pierdole...

            Przewracałem się z boku na bok.. Co by tutaj zrobić.. W sumie mogę powiedzieć rodzicom że idę nocować do Seo i będę miał ich z głowy... Ale nie wiem czy mi uwierzą... Przecież dawno nie wiedzieli Seo.. Mogą przecież zadzwonić do jego matki, znają się.. Jak by tu im spierdolić.. Pojebany jestem co? A wiecie co w tym najlepsze? Że o tym kurwa wiem? Ni jestem już popierdolony, nie dość że gadam do siebie, to jeszcze śmieje się jak psychicznie chory.. Pomyśleć co brak narkotyków ze mną robi... Wniosek? Muszę ich zdobyć więcej i powrócić do normalności.. Jestem kurwa inteligentny.. Zadzwonię do Namjoona może on będzie miał jakiś pomysł czy coś...

- Hej. - Przywitałem się z nim.

- Cześć Tae. Czemu cię w szkole nie było? - Zapytał.

- Eee.. Nie chciało mi się? A czemu się pytasz? Tęsknisz za mną? - Zapytałem się sztucznie.

- Tak, aż płakałem jak ciebie nie było. - Odrzekł sztucznym głosem.

- No to jak było beze mnie? - Zapytałem.

- W sumie nijak. Dostałem lekki wpierdol... Nie wiem czy uda mi się dzisiaj z tobą spotkać... Ale jak coś to mój brat wczoraj wieczorem przyjechał, więc możesz się do niego udać. - Powiedział.

-  Wpierdol? Od kogo? Czyżbyś znowu się bawił czyimiś uczuciami? - Zapytałem.

- Nie przypominaj mi o tym.. Nie.. A zresztą nie ważne od kogo.. Po prostu dostałem w ryj..

- W swoją przystojną twarzyczkę? Ooo... Nie... Jedyna część ciebie która przyciągała ofiary do siebie przepadała... No i co my teraz zrobimy... - Powiedziałem.

- Tak.... Tak... Bardzo dobrze znam twoją ironię... Nie musisz się martwić jakoś dam radę.. Do wesela się zagoi..- Powiedział i nie wiem czemu ale zacząłem się śmiać.

- Śmiejesz się? Jak tak możesz się śmiać ze mnie.. A ja cię kryłem przed nauczycielem...

- Kryłeś mnie? Czemu i jak? - Zapytałem.

- No... Nasz ukochany wychowawca zapytał się mnie dlaczego cię nie ma.. Powiedziałem że źle się czułeś i zostałeś w domu. Ciesz się że masz mnie. - Powiedział.

- Tak, dziękuje łaskawy panie. Zadowolony? - Zapytałem.

- Nie tak bardzo jak myślałem że będę... Ale tak..

- Dziwny jesteś. - Odrzekłem.

- Tak i normalna osoba mi o tym mówi. - Powiedział, na jego słowa przewróciłem tylko oczami.

- Czyli dzisiaj się nie spotkamy? - Zapytałem.

- Chyba nie.. Nie wiem jak dam radę.. A ty jakie masz plany? - Zapytał.

- Moje plany nie uległy zmianie... Idę do klubu po narkotyki i trochę się zabawię... Cieszę się, że twój brat przyjechał z tego urlopu...

- Przyjechał wcześniej, bo nie miał co robić. Nie rozumiem go, nie ma rodziców na głowie, ale i tak nie korzysta w pełni z życia. Ubzdurał sobie za cel życiowy znaleźć Bratnią Dusze.. A jest Betą! Nie do pomyślenia jak mu się w dupie przewraca.. Po prostu.. Aż szkoda słów. - Powiedział Namjoon.

- Znowu te bratnie dusze... Serio gdzie nie pójdę, co nie zrobię.. Zawsze coś o nich słyszę...

- Tae? Coś ty taki dzisiaj nadąsany? Jak dobrze że nie poszedłeś dzisiaj do szkoły... W sumie przynajmniej się nie musiałeś wkurzać. -  Powiedział Namjoon, same pozytywy.. Może mam jakiś instynkt.. Nie poszedłem do szkoły, bo coś mogło by się stać... Wygrana życia.. O czym ja kurwa myślę? Pierdoli mi się we łbie i tyle.

- No dobrze, jakby coś się działo to dzwoń. - Powiedziałem, pożegnałem się z Namjoonem i się rozłączyłem.

- Synku jesteśmy w domu. - Usłyszałem wołanie mamy. Wyszedłem z pokoju, aby się z nimi przywitać.

- Cześć! Jak było w pracy? - Zapytałem.

- Synku.. Pocałuj tatusia na przywitanie. - Zawał niemal od razu mój tata, kiedy mnie tylko zauważył. Zrobiłem tak jak mnie poprosił, muszę się zachowywać idealnie skoro chce wyjść do klubu...

- A mamy to nawet nie przytulisz.. - Powiedziała mam, oczywiście zrobiłem tak jak mówiła.

- W pracy było tyle roboty... Jeszcze problemy w stadzie.. Tae musisz uważać, doszło do zwiększenia ilości gwałtów na naszym terytorium.. Musisz nawet uważać w dzień! - Powiedział tata.

- Nie martw się tatusiu! Przecież znam samoobronę. - Powiedziałem. Kurwa! Zajebiście na pewno nie puści mnie gdzieś samego... Czyli albo powiem że idę do Seo na nocowanie albo wykradnę się tajnym przejściem...

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Where stories live. Discover now