#49

608 35 1
                                    

Jeon Jungkook:

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

Jeon Jungkook:

      Dzięki Yoongiemu poczułem się szczęśliwy, może Tae na mnie zależy? Jest zazdrosny o mnie i nawet wybuchł, gdy ten o nas rozmawiał. Muszę z nim potem porozmawiać, może uda mi się z nim znaleźć wspólny język. Pierwszy raz od dawna czuje że mam szansę u mojej Omegi.

      Właśnie uderzyłem Namjoona. Zasłużył sobie, nie dość że tak traktował Seo, to jeszcze chciał się zbliżyć do Tae! Nie na mojej warcie.

      Oczywiście Seo i Hosek zaczęli się tulić. No nie wierzę. Ci to żyją w bajce, ile bym dał gdybym też tak mógł z Tae... To takie nie fer.

- Seo nikt by cię nie zostawił z nim sam na sam. - Powiedział ponownie Hoseok, głaszcząc po plecach Seo.

- Wszyscy? A gdzie Tae? - Zapytał Namjoon.

- Nawet nie wymawiaj jego imienia. Ty kupo gówna. - Powiedziałem do Namjoona.

- Gdzie jest Tae? - Zapytał się Seo.

- Tae przecież był z nami. - Powiedziałem i popatrzyłem na miejsce gdzie wcześniej się chowaliśmy i obserwowaliśmy Seo i Namjoona. Nie mogłem go tam zauważyć, więc tam poszedłem. Stał tam tylko Yoongi.

- Gdzie Tae? - Zapytałem.

- Tae? - Popatrzył się na wszystkie strony.

- Przecież przed chwilą był ze mną.. - Powiedział pogubiony Yoongi.

- Przepraszam Kook. Po prostu ta sytuacja z Namjoonem.. Mnie tak trochę dobiła... Nie spodziewałem się po nim tego... Myślałem.. - Nie dałem mu dokończyć i go przytuliłem.

- Wiem. - Powiedziałem.

- Kook... Muszę cię przeprosić... - Powiedział, przerwałem uścisk i popatrzyłem na niego.

- Za co? - Zapytałem.

- Miałeś rację co do Namjoona i Tae.

- Co do Tae? W jakim sensie?

- Nie jest zimną i pozbawioną uczuć osobą. Wcześniej rozmawiałem z nim. Jest na prawdę wartością osobą. Ale czuję że on jest taki pogubiony. Kook nie wiem dlaczego ale mam wrażenie że coś go powstrzymuje, coś blokuję. Czuję że jak teraz do niego nie dotrzesz to już nigdy ci się to nie uda. - Powiedział Yoongi. Widziałem że Tae nie zmienił się tak bardzo, a raczej chciałem w to wierzyć... ale przynajmniej teraz jestem tego pewien. Gdybym tylko w młodości z nim poważnie porozmawiał i nie bał się uczucia które do niego posiadałem... Wiem że jak tylko Tae dał by mi  szansę, nigdy bym go więcej nie opuścił.

- Idę go poszukać. - Powiedziałem. Poprosiłem mojego wilka aby znalazł Tae. Ten nie miał żadnych ale, a nawet był zadowolony z mojego pomysłu.

         Wyszedłem przed szkołę i zauważyłem jak Jiseok rozmawia z Tae. Postanowiłem że podsłucham o czym ta dwójka rozmawia.

- Możemy porozmawiać gdzie indziej? - Zapytał się matematyk.

- Też tak myślę. Obyś tylko nie potrzebnie mi głowy nie zawracał. - Powiedział Tae. Byłem zdziwiony tonem jakim mówi do nauczyciela. Nie wiadomo dlaczego ale nawet mój wilk zaczął we mnie szaleć. Miałem co do tej dwójki złe wrażenie. Coś mi nie pasowało. Poszli w stronę parkingu, a ja oczywiście za nimi.  Ten pieprzony Jisieok nawet otworzył Tae drzwi do samochodu. Myślałem że coś mnie rozpierdzieli, chciałem już porwać Tae z daleka od nauczyciela. Ale coś mi podpowiadało żebym tego nie robił.

          Nie słyszałem o czym ta dwójka mówiła, ale widziałem ich miny. Oczywiście Tae wyglądał na pozbawionego emocji, za to po Jiseoku było wszystko widać. Na początku nauczyciel był uśmiechnięty, a po jakiś słowach Tae wydawał się wkurwiony. Nagle chwycił moją Omegę za głowę i zaczął całować. Tae chciał mu się wyrwać ale nie mógł. Zauważyłem że Jiseok zamknął od środka drzwi. Nie czekałem długo i rozwaliłem mu tylną szybę i otworzyłem drzwi.

- Co ty kurwa zrobiłeś z moim autem? - Zapytał się matematyk.

- A co ty kurwa robisz Tae?! - Zapytałem się po czym otworzyłem drzwi tam gdzie siedział Tae. Wyrwałem go z objęcia nauczyciela i objąłem szczelnym uściskiem. Przyjrzałem się jego twarzy, miał oczy jakby był martwy od środka.

- Ja? On sam chciał.. - Powiedział, a wilk gotujący się we mnie nie wytrzymał. Na samą myśl o tym co by się stało gdybym nie poszedł za nimi, aż mój gniew był na granicy. Przemieniłem się w formę wilka i zacząłem warczeć na nauczyciela.

- Zostaw... Zostaw mnie... - Zaczął skomleć ze strachu. Nic mi to nie robiło, nawet nie zwracałem uwagi na jego słowa. Chciał wykorzystać mojego Tae.. Chciał go skrzywdzić.. Zasługuje na śmieć. Wskoczyłem do auta.

- Proszę... Proszę... Ja ponownie nic takiego nie zrobię.. Błagam..- Z pewnego siebie człowieka, zmienił się w żałosną istotę. Już miałem go sponiewierać zębami. Gdy przytulił mnie Tae.

- Jungkook zostaw go. On nie jest tego wart. - Powiedział. Na sam jego uścisk, mój gniew opadł i zmieniłem się z powrotem w człowieka.

- Ja.. Tak tego nie zostawię. - Powiedział Jiseok, tylko na niego zerknąłem, a ten od razu się skulił i uciekł z samochodu.

- Tae.. Co on chciał Ci zrobić? - Zapytałem.

- Nie ważne. - Powiedział, szczerze nie chciałem aby ktoś przerwał tej chwili. Tae po raz pierwszy i to dobrowolnie mnie przytulił.

- Tae musimy pogadać, chodź pogadamy w moim samochodzie. Bo ja tutaj długo nie wytrzymam. - Powiedziałem, a Tae się na mnie smutno popatrzył.

- Musimy? - Zapytał.

- Tak. Nie możemy tego przeciągać. - Powiedziałem.

- Dobrze. - Powiedział. Wyszliśmy z samochodu matematyka i w ciszy udaliśmy się do mojego.

           Zajęliśmy miejsca, usiadłem koło Tae, na tylnym siedzeniu.

- Powiesz mi dlaczego na widok Seo i Hoseoka było Ci smutno? - Zapytałem. Zauważyłem jak patrzył na tych dwoje gdy się przytulali.

- Ja nie wiem o czym mówisz. - Powiedział Tae.

- Nie oszukasz mnie. Widziałem wszystko. Proszę bądź ze mną szczery. Tylko tego od ciebie wymagam. - Powiedziałem.

- Aż tylko tego. - Zaśmiał się.

- Czy możesz być poważny?! - Zapytałem wkurzonym głosem.

- Poważny?! Co chcesz kurwa wiedzieć?! Jak bardzo jestem zniszczony! - Wydarł się.

- Chce wiedzieć wszystko. Powiedz mi.

- Żebyś potem mnie zostawił jak wszyscy?

- Wszyscy? Kto? - Zapytałem.

- Kurwa!

- Powiedz mi Tae! Daj się zrozumieć! - Tae pokazał mi znamię za uchem.

- Jesteś dzieckiem przeznaczonych partnerów. To nie wyjaśnia twojej nie chęci do Alf i Omeg. Przecież powinieneś przez to być lepiej do nich nastawiony.

- Kurwa! Ty nie rozumiesz. Oni mnie zostawili... Oni mnie Kurwa zostawili.. - Powiedział Tae i zaczął płakać. Pierwszy raz czułem że Tae się na mnie tak otworzył. Nie pokazywał już tej maski obojętności.

- Moi prawdziwi rodzice mnie porzucili, a byli bratnimi duszami. Każdy mnie porzuca. Nawet ty to zrobiłeś... - Przytuliłem go na te słowa.

-Ja..

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Kde žijí příběhy. Začni objevovat