#45

636 32 1
                                    

Jeon Jungkook:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeon Jungkook:

- Musiałeś Seo? - Zapytał się Hoseok. Właśnie stawaliśmy z podłogi.

- Na początku chciałem pierwszy kawałek pizzy, potem jak zobaczyłem osiemnastolatka i dziewiętnastolatka bawiącego się w berka... To nie wytrzymałem ze śmiechu. - Powiedział Seo. A to mały chytrus, nie spodziewałem się tego po nim.

- Seo.. Dla jedzenia? - Zapytał Hoseok.

- Lubię pizzę. - Powiedział Seo. Zaczęliśmy się śmiać.

- Zanotowałem. - Powiedział Hoseok. Zaczęliśmy jeść pizzę. Naprawdę była. fajna i miła atmosfera. Szkoda że nie ma z nami Tae. Może wtedy by się przede mną otworzył?

- Smaczne było. - Powiedział Seo i chwycił się za brzuch. Jak widziałem jak Hoseok się na niego wtedy patrzył... Nawet ślepy by zauważył jego uczucia do niego. W sumie jak tak na nich patrzę, na prawdę do sobie pasuje. Ooo... Będą słodką parką.

- Dobrze było miło, ale się skończyło. Trzeba obmyśleć jakiś plan. - Powiedziałem.

- " Jungkook- Psuj zabawy - Oddamy w dobre ręce " - Powiedział Hoseok. Na prawdę mu coś zrobię, nie dość że Seo pozwolił mu się do niego zbliżyć, to jeszcze mnie zaczepia... A żebyś ze szczęścia nie zemdlał.

- Hoseok, Jungkook ma racje.. - Powiedział Seo, a ja się uśmiechnąłem z wyższością do Hoseoka.

- Seo możesz do mnie mówić "Kook". - Powiedziałem, a Hoseok mi wysłał morderczy wzrok. I to niby ja jestem zaborczy i zazdrosny?

- Dobrze. - Powiedział Seo.

- Seo trafiłeś w dobre ręce. Rodzina Hoseoka zna się na prawie, zresztą jak on sam. Możemy to wykorzystać przeciwko Namjoonowi. - Powiedziałem. Nie wiem dlaczego na moje słowa Seo się zaczerwienił, a Hoseok uśmiechnął. Trudno zrozumieć zakochanych.

- Czyli chcesz wykorzystać prawo? - Zapytał się Hoseok.

- Znasz Namjoona. Dla niego najbardziej liczy się jego przyszłość. Zależy mu na ocenach. Nie chce aby coś mu zagroziło w osiągnięciu sukcesu.. Trzeba zrobić coś przez co to jemu można by było zagrozić i szantażować. - Powiedziałem.

- Chcecie mu zrobić to co on mi? Ja nie wiem czy to jest dobre... Bo wiecie to jest bardzo nie miło komuś tak robić, nawet jeśli on tak zrobił.. Przecież to go może zaboleć.. - Powiedział Seo. Nie wierzę w niego, nie dość że ktoś go tak potraktował, to on nie chce go zranić. Co to za         różowo-włose stworzenie?

- Seoś to takie słodkie że jesteś taką miłą i kochaną osóbką... Ale Namjoon zasługuje na najgorsze. - Powiedział Hoseok i przytulił Seo.

- Na pewno? - Zapytałem się Seo.

- Na pewno. - Powiedział Hoseok.

- Na pewno tylko się poznajecie? Bo jak na razie to wygląda mi na rozkwit związku. - Powiedziałem i jak na zawołanie, cały czerwony Seo od skoczył od Hoseoka. A ten na mnie popatrzył jakbym mu przynajmniej dom popalił czy coś.

- Na pe-wno się poz-najemy. - Powiedział jąkając się Seo. Och.. Gdyby tylko Hoseok zachowywał się tak słodko, ale jest dla mnie taki zimny...

- Wróćmy lepiej do Namjoona. Trzeba mu pokazać gdzie jego miejsce. Skrzywdził Seo i cały czas nas okłamywał. - Powiedział Hoseok.

- Może nagramy rozmowę Seo z Namjoonem, ten przyzna się na nim do szantażu i będziemy mieli dowód w sądzie na niego jak zdjęcia by ujrzały światło dzienne. - Powiedziałem.

- Trochę to ryzykowne. Ale chyba to by była najlepsza opcja. - Powiedział Hoseok.

- Mhm... Chyba to by było jedne co moglibyśmy zrobić. - Powiedział Seo.

- Czyli mamy plan! - Krzyknąłem uradowany. Namjoon tylko czekaj aż spodka cię coś złego. Najpierw tylko zdobędziemy coś czym zabezpieczymy Seo, a później przywitasz się z moimi pięściami. Pewnie Hoseok nawet mi pomoże. Chociaż to będzie mała jak dla ciebie nauczka, ale znaj moją łaskę.

- Jak Tae zareagował na Hoseoka? - Zapytałem się Seo.

- Tak na prawdę to Tae wymyślił plan żeby pozbyć się Yoongiego i Hoseoka. Nie zrozumcie go jako złą osobę, chciał nam pomóc. Sami tego wtedy chcieliśmy. Mieliśmy udawać że coś do sobie czujemy. W sumie nam nawet wyszło. Tae polecił nam małymi kroczkami zbliżyć się do sobie: uśmiechy w swoim kierunku rozmowy itp.

- Więc to był plan Tae? - Zapytałem. W sumie to Tae jest genialny, nie zorientowaliśmy się że to tylko gra. A jakby od razu zaczęli się trzymać za rękę i zachowywać jak zakochani, to by było jasne że tylko udają. Nie sądziłem że taki z niego mały cwaniaczek.

- Mhm... Kook powiedz mi dlaczego tak bardzo chcesz zbliżyć sos do Tae? To tylko kwestia " bratnich dusz"? Jeśli tak, to lepiej żebyś się poddał Tae w to nie wierzy. Hoseok wspomniał mi że.. - Powiedział Seo, ale mu przerwałem. Hoseok nie widziałem że ty od zawsze byłeś taki wygadany.

- Tak, to nie kwestia "bratnich dusz". Znałem Tae przed tym jak okazał się Omegą. Przyjaźniłem się z nim jak miałem 12-14 lat. Miał wtedy piękne białe włosy.. - Uśmiechnąłem się na same wspomnienie o dawnym i miłym Tae. Słodkim i życzliwym dla wszystkich.

- Tae mi kiedyś opowiadał że bliski przyjaciel go okłamał...

- To byłem ja. Tae się cieszył że jest Betą, a ja okazałem się Alfą. Uważałem że jak jak bym mu powiedział że nie jestem jak on Betą, to by mnie odtrącił. Było mi przykro bo niewidomo dlaczego nienawidził Omeg i Alf. To co mówił wówczas bardzo mnie zabolało, wiem że mówił to nieświadomie ale jednak. Był dla jak promyk słońca. W tamtym czasie byłem grubasem z zerową pewnością siebie. On jedyny traktował mnie życzliwie i przyjaźnie. Dzięki niemu dowiedziałem się co to przyjaźń, a później pierwsza miłość. Przed tym jak zostałem przepisany do "AAOSVH" urwałem z nim kontakt, zmieniłem numer telefonu i unikałem go jak ognia. Można powiedzieć że popadłem w depresję. Pomógł mi wtedy Hoseok. Seo nawet nie wiesz jakie masz szczęście z nim u boku. - Powiedziałem. Seo popatrzył się na mnie, potem na Hoseoka i uśmiechnął się do niego.

- Wiem Kook. - Powiedział Seo.

- Wiem też że dla mnie Tae znaczy to samo. Znaczy... Kocham go, ale jak przyjaciela, brata. To on pierwszy się ze mną zaprzyjaźnił jak z tobą. Może Tae nie jest miły dla innych, ale my znamy jego prawdziwą naturę. - Powiedział Seo. Tak on ma rację. Może w Tae, jest jeszcze cząstka mojego biało-włosego. Teraz tym bardziej nie mogę przestać się o niego starać. Wiem jaki jest naprawdę, bez tego muru co sobie wybudował. Wiem że go skrzywdziłem, wiem że na niego wpłynąłem i wiem że postaram się to naprawić.

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Where stories live. Discover now