- Czemu się nie podpisywałeś czy coś.. ?

- Na początku myślałem że będziesz wiedział, że to ja. Potem jak usłyszałem plotki, że jesteście razem.. Żałowałem że nie zrobiłem czegoś więcej. Ale kiedy tylko widziałem twoją szczęśliwą minę jak otwierałeś szafkę i miałeś tam małą niespodziankę. Nie mogłem się opanować, chciałem cię bardziej poznać i bardziej uszczęśliwić.

- Jak widziałeś moją minę? - Zapytałem.

- Nie będziesz zły?

- To zależy od twojej odpowiedzi.

- Nie chciałem na ciebie naciskać, chowałem się za filarem i patrzyłem jak otwierasz szafkę. Ale robiłem to tylko, rano. Potem już cię nie nachodziłem. - Powiedział, a na jego słowa zacząłem się śmiać.

-Dlaczego się śmiejesz?

- Wyobraziłem sobie jak wysoki Alfa chowa się za filarem i podgląda mnie. - Wytłumaczyłem swój powód do śmiechu.

- No bardzo zabawne. - Fuknął lekko obrażony.

- Dlaczego mnie kochasz? Tylko bez bratnich duszy, proszę.

- Na początku faktycznie zauroczyłem się tobą przez pryzmat przeznaczonego partnera. Po tym jak Kook powiedział mi że kochał Tae, przed tym jak okazał się Omegą. Zrozumiałem że moje uczucie może mieć większą głębie. Starałem się ciebie poznać.  Mój tata prowadzi korporacje prawniczą, więc cała moja rodzina jest poważna. Wszyscy mają na sobie maskę obojętności i powagi. Nawet jeśli źle się czują czy kłamią, tego po nich nie widać. Ale ty.. Jesteś taki szczery, niewinny. Nawet jeśli czegoś nie mówisz, to twoja natura cię   zdradza. Jesteś wyjątkowy. Niektórzy starli się do mnie zbliżyć przez pryzmat moich pieniędzy, miałem nawet takie relacje które opierały się na nich. Rozmawiali ze mną, kolegowali się, bo chcieli być zapraszani na imprezy, czy na darmowe jedzenie. Ty ucieszyłeś się z jednej małej róży, a nawet jej ode mnie nie wymagałeś. - Powiedział, a jego słowa mnie zszokowały, nie wiedziałem że może coś takiego do mnie czuć.

- Ja...

- Nie musisz odpowiadać, to są moje uczucia, a nie twoje. - Powiedział, chciałem tak, jak on być szczery z nim.

- Szczerze... Jak zauważyłem, że nie starasz się o mnie tak jak Jungkook o Tae... Było mi trochę smutno, że tak szybko się podałeś..

- Ale ja..

- Wiem, nie poddałeś się. Po prostu chce ci powiedzieć co o tobie myślę.

- Przepraszam, że Ci przerwałem. - Powiedział, a ja się lekko do niego uśmiechnąłem.

- To co w tobie podziwiam to opanowanie. Jak Tae stał cię wyprowadzić z równowagi, to ty się nie dałeś. Nie starałeś też czegoś na mnie wymusić, liczyłeś się z moim zdaniem i we mnie uwierzyłeś. Ale muszę cię przeprosić, ponieważ ja myślałem że kocham Jima.. Muszę zwalczyć najpierw to uczucie, aby otworzyć się na inne. Przepraszam. - Powiedziałem, myślałem że na moje odtrącenie jakoś się zasmuci. Za to Hoseok się promieniście uśmiechnął.

- Nawet nie wiesz jak mnie te słowa cieszą...

- Nie rozumiem. Przecież cię odrzuciłem..

- Tak, to prawda. Ale nie chciałeś abym poczuł się smutny, więc powiedziałeś co we mnie lubisz. Nawet przedstawiłeś swój obraz mnie. Myślałem że jestem dla ciebie kimś na kształt wroga czy złoczyńcy. Po za tym ty mnie nie do końca odrzuciłeś, jedynie kazałeś mi na siebie poczekać. Nie jesteś gotowy na nowe uczucie, bo musisz najpierw się zmagać ze starym uczuciem. To mnie najbardziej ucieszyło. Między nami nie ma nic straconego, jedynie potrzeba czasu. Przez ten czas możemy się lepiej poznać nawzajem i zrozumieć. Nie będę od ciebie oczekiwał abyś od razu stał się moim chłopakiem, ani żebyś odwzajemnił moje uczucia. Nie będę cię ograniczał w jakikolwiek sposób, nie będę cię traktował jak swoje terytorium, jak będziesz chciał się związać z kimś innym nawet jeśli to będzie bolało... Nie powtrzymam cię.. Ale będę życzył Ci szczęścia. - Na jego słowa, aż się rozpłakałem. Hoseok jest taki inny, nie jest jak Namjoon.

- Hej... Ja nie chciałem abyś się rozpłakał.. Jeśli coś co powiedziałem cię uraziło, to przepraszam. - Powiedział, a na jego słowa moje serce nie przestawało bić. Ale czy jest gotowe na niego?

- Ty... Mnie nie uraziłeś... Po prostu to takie nierealne..

- Nierealne?

- Bo jesteś taki dobry. - Wbiegłem w niego i go przytuliłem.

- Przepraszam że będziesz miał podkoszulek we łzach. - Powiedziałem.

- Możesz nawet spalić moje ubrania, jeśli tylko mnie nie opuścisz. - Powiedział.

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Where stories live. Discover now