Codziennie anime || one-shoty

By AgusiaSzczygiel

155K 7.3K 4.1K

Ciągła zabawa, niekończący się humor, osobliwe dwuznaczności i skojarzenia oraz mnóstwo miłości i tragedii! O... More

> Spis treści <
| Levi Ackerman |
| Mikaela Hyakuya |
| Eren Jaeger |
| Nagito Komaeda |
| Loki Laevatein |
| Sleepy Ash |
| Izuru Kamukura |
| Lawless |
| Shū Sakamaki |
| Nagito Komaeda |
| Shū Tsukiyama |
| Ferid Bathory |
| Xerxes Break |
| Guren Ichinose |
| Edward Elric |
> Christmas Special <
| Hades Aidoneus |
| Guren Ichinose |
| Snow Lily |
| Shū Tsukiyama |
| Ryōta Kise |
| Guren Ichinose |
| Tōru Oikawa |
| Gilbert Nightray |
| Byakuya Togami | Kyōko Kirigiri |
| Apollon Agana Belea | Yui Kusanagi |
| Ken Kaneki |
| Katsuki Bakugō |
| Awaya Mugi |
| Karma Akabane |
| Nanashima Nozomu |
| Charles Grey |
| Nagito Komaeda |
| William Macbeth |
| Shinomiya Hayato |
| Licht Jekylland Todoroki |
| Kiyotaka Ishimaru |
| Asahi Azumane |
| Kanato Sakamaki |
| Misono Alicein |
| Shōto Todoroki |
| Yuichiro Hyakuya |
| Sleepy Ash |
| Hanabusa Aido |
| Prompto Argentum |
| Nigihayami Kohaku Nushi | Chihiro |
| Izuku Midoriya |
| Osamu Dazai |
| Makoto Sunakawa |
| Fuyuhiko Kuzuryū | Peko Pekoyama |
| Jihyun Kim |
| Sleepy Ash |
| Kuranosuke Koibuchi |
| Victor Nikiforov |
| Satoru Asahina |
| Osamu Dazai |
| Kou Mukami |
| Ikki |
| Leon Kuwata |
| Noctis Lucis Caelum |
| Ryōta Mitarai |
| Keigo Takami |
| Yasuke Matsuda |
| Tomura Shigaraki |
| Rantarō Amami |
| Roy Mustang |
| Kiyotaka Ishimaru |
| Shōta Aizawa|
| Fuyuhiko Kuzuryū |
| Cloud Strife |
| Shūichi Saihara |
| Byakuya Togami |
| Leon Kuwata |
| Sakunosuke Oda |
| Yasuke Matsuda |
> Halloween Special <
| Tetsurō Kuroo |
| Ryōta Mitarai |
| Kakashi Hatake |
| Kiyotaka Ishimaru |
| Atsushi Nakajima |
| Shūichi Saihara |
| Mikaela Hyakuya |
| Rantarō Amami |
| Keigo Takami | Toya Todoroki |
| Leon Kuwata |
| Yuriychka Jirov |
| Mikhail Jirov |
| Nagito Komaeda |
| Tōru Oikawa |
| Tetsurō Kuroo |
| William James Moriarty |
| William James Moriarty |
| Bokuto Kōtarō |
| Daiki Aomine |
| Aether |
| Undertaker |
| Makoto Naegi |
| Kaeya Alberich |
> Halloween Interactive Story <
| Zhongli |
> Zakończenie <

> Special Quiz <

477 23 19
By AgusiaSzczygiel


Paring: Brak

Zamówienie: Nie

Gatunek: Horror, Survival

Uwagi: Quiz

Uniwersum: Shingeki no Kyojin (進撃の巨人)



Przyjemnego czytania!


12 sierpnia 2016 r.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 


Zacznijmy od początku, gdyż każda historia musi się od czegoś zacząć. Wracamy do czasów, gdy byłeś/aś dzieckiem, kiedy to jeszcze spokojnie i bezpiecznie żyłaś/eś za murami. Niestety — prędzej czy później — sielanka musiała się skończyć. Mama wysłała cię na zakupy. Byłeś/aś już prawie na targowisku, kiedy nagle ziemia zatrzęsła się, a ty upadłeś/aś. Pieniądze wypadły ci z dłoni, ale nie to było najistotniejsze. Zdarzyło się coś tak strasznego i niewyobrażalnego, że nikt nawet nie ukradł ci twojej zguby. Ty również jej nie podniosłeś/aś. Klęcząc, wpatrywałeś/aś się w mur Maria, zza którego wyłoniła się głowa Tytana. Chwilę później rozniósł się ogłuszający wybuch, któremu towarzyszył mocny, świszczący wiatr. W powietrze wzbiły się wielkie głazy, które niszczyły domy lub zabijały na miejscu ludzi. A co TY robisz?


A. Uciekasz wraz z wrzeszczącym tłumem (przechodzisz do punktu 1).

B. Czym prędzej biegniesz do domu, żeby sprawdzić, co z twoją rodziną (przechodzisz do punktu 2).

C. Nadal siedzisz nieruchomo, nie mogąc zdobyć się na żadną akcję, gdyż tak bardzo sparaliżował cię strach (przechodzisz do punktu 3).





Punkt 1.
Dokonałeś/aś bardzo trudnego wyboru, jako że tłum rozhisteryzowanych ludzi, to nie najbezpieczniejsze miejsce, a już szczególnie dla dziecka, którym nikt się nie przejmuje. Widziałeś/aś jak zbyt wolne osoby zostają stratowane, a następnie zadeptane, co zmotywowało cię do szybszego biegu. Tłum zaczął się przerzedzać z każdym przebytym metrem, gdyż ludzie nie byli zorganizowali i uciekali, gdzie popadło. Zostałeś/aś z większą częścią tłumu i wyszło ci to na dobre, ponieważ skierował się on do rzeki, gdzie odbywała się ewakuacja. Jako że byłeś/aś dzieckiem, to ciebie żołnierze wpuścili niemal od razu na statek. Przeżyłeś/aś atak Tytanów, ale nie masz zielonego pojęcia, co się stało z twoją rodziną i czy ktokolwiek przeżył.


Punkt 2.
Pobiegłeś/aś czym prędzej w kierunku swojego domu, omijając płaczących, rozhisteryzowanych i rannych ludzi, którym w żaden sposób nie mogłeś/aś pomóc. W końcu dotarłeś/aś na miejsce. Budynek stał nienaruszony, więc pełny/a nadziei wbiegłeś/aś do środka. Niestety, albo na szczęście, nikogo tam nie zastałeś/aś. Nawoływałeś/aś cały czas, ale nie uzyskałeś/aś żadnej odpowiedzi. Byłeś/aś całkowicie spanikowany/a. Kiedy usłyszałeś/aś kroki wybiegłeś/aś na zewnątrz, a stamtąd dostrzegłeś/aś, że Tytani weszli już do miasta. Czym prędzej zacząłeś/ęłaś uciekać, nie przestając przy tym wołać swoich bliskich. Na ulicy spotkałeś/aś swojego sąsiada, który wykrwawiał się wewnętrznie z powodu przygniecionych pleców, na których leżał odłamek dachu. Powiedział ci, że twoja rodzina gdzieś uciekła. Podziękowałeś/aś mu, życząc w duchu szybkiej śmierci, aby dłużej nie cierpiał. Udałeś/aś się tam, gdzie biegła większość ludzi mając nadzieję, że zobaczysz gdzieś swoją rodzinę. Ostatecznie nie udało ci się ich odnaleźć, ale zostałeś/aś bezpiecznie posadzony/a na promie, który zabrał cię z tego piekła na ziemi. Wiedziałeś/aś przynajmniej, że twoja rodzina uciekła i wierzyłeś/aś, że spotkasz ich w bezpiecznym miejscu.


Punkt 3.
Tytani podchodzili coraz bliżej, a ty byłeś/aś niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Może lepiej by się stało, gdyby uderzył w ciebie głaz albo zdeptali cię ludzie? To chyba lepsza opcja niż zostanie pożartym przez Tytana... Całe szczęście cię to nie spotkało. Pewien żołnierz zauważył cię, przerzucił przez ramię i zabrał w bezpieczne miejsce — na prom. Pytał się, jak masz na imię i inne duperele, ale byłeś/aś w zbyt wielkim szoku, żeby mu odpowiedzieć. Mężczyzna więc tylko wzruszył ramionami i kazał ci dołączyć do reszty dzieci. Przeżyłeś/aś mimo wszystko, mając naprawdę bardzo dużo szczęścia. Zastanawiałeś/aś się jednak nieustannie, co stało się z twoimi bliskimi...





Wybory są ważne, ale trzeba przyznać, że udało ci się przeżyć (jak na razie). Trafiłeś/aś bezpiecznie za mur Rose, gdzie wysłano wszystkich ocalałych. Nikt się jednak nie spodziewał, że będzie ich tak dużo. Racje były tak ubogie, że niektórzy poumierali z głodu. Taki los mógł wkrótce spotkać wszystkich.


Kontynuacja punktu 1.
Jesteś strasznie zmęczony/a po wszelkich trudach, jakie musiałeś/aś przejść, żeby znaleźć się tutaj. Dopiero niedawno odkryłeś/aś, że w czasie ucieczki zraniłeś/aś się w nogę, przez co czasem utykałeś/aś. Możesz pójść to zgłosić, ale wtedy ominie cię pora wydawania jedzenia, a że nie masz nikogo, kto mógłby dla ciebie je zabrać, nie zostanie ci nic innego, jak przez kilka nocy chodzić spać z pustym żołądkiem. Chyba że zbagatelizujesz sprawę rany i nikomu o niej nie powiesz, normalnie idąc odebrać swoją porcję, chociaż jest ryzyko, że kulejąc nie zdążysz go zabrać i dla ciebie nic nie zostanie. Co wybierasz?


A. Idę pokazać ranę. Nie wygląda źle, ale przecież nie jestem lekarzem. Lepiej głodować, niż zginąć od zakażenia (przechodzisz do punktu 4).

B. Idę po jedzenie. Rana nie wydaję się poważna, więc jest szansa, że to zwykłe draśnięcie. Wolę spróbować zdobyć jedzenie, niż się ośmieszyć, pokazując komuś takie małe zadrapanie (przechodzisz do punktu 5).


Kontynuacja punktu 2.
Siedzisz skulony/a przy ścianie, czekając na porę karmienia. Strasznie burczy ci w brzuchu. Trzeba przyznać, że stres nie sprzyja tym i tak strasznym okolicznościom, a ty bez przerwy niepokoisz się nieodnalezieniem rodziny. Nagle dostrzegasz swojego sąsiada, który leży na noszach na ziemi. Wychodzi na to, że jakimś cudem udało mu się przeżyć. Podchodzisz do niego, chcąc wypytać o swoją rodzinę. Mężczyzna jest w opłakanym stanie, a ucisk w żołądku mu nie pomaga. Proponuje ci pewien układ; ty przyniesiesz mu jedzenie, a on powie ci wszystko, co wie. Możesz się zgodzić, ale wtedy istnieje ryzyko, że ty niczego nie zjesz, a twój sąsiad blefuje byle tylko przeżyć. Jeśli odmówisz, to na pewno zdobędziesz pożywienie dla siebie, ale skażesz tego mężczyznę na śmierć i nie dowiesz się niczego nowego. Z drugiej strony, zgoda oznacza twoją głodówkę. A więc, na co się decydujesz?


A. Nie potrafisz zostawić tego biedaka na pastwę losu, nawet mając świadomość, że może kłamać. Idziesz dla niego po jedzenie (przechodzisz do punktu 6).

B. Jesteś zbyt głodny/a, żeby ryzykować dla obcego człowieka. Zresztą, jeśli twoich rodziców nie ma za murem Rosa, to znaczy, że nie żyją. Czy warto ryzykować głodówkę, tylko dlatego, żeby jakiś facet ci o tym powiedział? (Przechodzisz do punktu 7).


Kontynuacja punktu 3.
W końcu się otrząsnąłeś/ęłaś, ale nie zmienia to faktu, że nadal strasznie się boisz. Jesteś kompletnie sam/a i nie wiesz nic poza tym, że Tytani zniszczyli mur. Nagle przychodzą żołnierze — nadszedł czas wydawania jedzenia. Idziesz do nich jak w amoku, mając nadzieję, że w końcu napełnisz czymś swój żołądek. Niestety, nie tylko ty masz takie pragnienia. Tłum napiera tak strasznie, że obawiasz się podejść. Jeden mężczyzna wymachuje nawet swoim butem, waląc otaczających go ludzi po głowach! Zaczekasz, aż ten szaleniec weźmie jedzenie i odejdzie czy zaryzykujesz i pójdziesz od razu?


A. To zbyt niebezpieczne. Mogę głodować, ale to lepsze, niż dostać cios w głowę i umrzeć (przechodzisz do punktu 8).

B. Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. Jesteś dzieckiem, więc jest przecież szansa, że się prześlizgniesz obok tego szaleńca (przechodzisz do punktu 9).





Punkt 4.
Zdecydowałeś/aś się pokazać swoją ranę, co było bardzo dobrą decyzją. Żołnierze zaprowadzili cię do lekarza, a ten powiedział, że gdybyś zignorował/a sprawę, to uszkodziłbyś/abyś sobie nogę na stałe i został/a kaleką do końca swoich dni, a tak doktor uratował twoją kończynę. Przenieśli cię do szpitala na kilka dni, gdzie dostałeś/aś jedzenie. Skromne co prawda, ale grunt, że żyjesz.


Punkt 5.
Nie udało ci się zdobyć jedzenia, a jeszcze próbując to zrobić, pogorszyłeś/aś swój stan, gdyż wygłodniali ludzie popychali cię między sobą, tak jakby podawali sobie piłkę. Upadłeś/aś gdzieś na bok, skąd zabrali cię żołnierze i zaprowadzili do lekarza. Tam dowiedziałeś/aś się, że twojej kończyny nie da się uratować w żaden sposób i będzie ci ona dokuczać już do końca twoich dni.


Punkt 6.
Zdobyłeś/aś jedzenie, ale tylko dla mężczyzny. Ten zjada to, co mu przyniosłeś/aś, dziękuje i mówi, że twoja rodzina zdążyła uciec. Odpowiadasz, że wiesz o tym, bo już ci to powiedział wcześniej. Sąsiad wydaje się zakłopotany, gdyż najwyraźniej stracił wtedy tak dużo krwi, że nawet tego nie zapamiętał. Przeprasza i stwierdza, że nic więcej nie wie. Głodujesz przez najbliższe dni, ale przynajmniej uratowałeś/aś komuś życie. Było chyba warto.


Punkt 7.
Zdobywasz jedzenie i je zjadasz. Nie zapełniłeś/aś całego swojego żołądka, ale nie czujesz już niemiłosiernego bólu. Przynajmniej fizycznie. A psychicznie? To zależy, czy dobrze ci z myślą, że twój sąsiad umarł.


Punkt 8.
Oddalasz się, postanawiając się nie wtrącać i zaczekać, aż sytuacja się uspokoi. Niestety, zanim to następuje, jedzenie już się kończy. Głodujesz...


Punkt 9.
Kto nie ryzykuję ten nie zyskuje — może stanie się to teraz twoim mottem? Prześlizgnąłeś/ęłaś się między nogami innych ludzi, sprawnie omijając wariata z butem. Udało ci się zdobyć jedzenie, co dodało ci siły i wiary w swoje możliwości.





*Klask, klask* Nadal żyjesz! Wypilibyśmy za to, ale nie czas na świętowanie. To czas na... Kolejne wybory! Jedzenia wciąż brakuje i są tylko dwie opcję: praca na polu albo zostanie kadetem. Wiesz już, co chcesz? Ach, gdyby to tylko zależało od ciebie... To właśnie efekt motyla, który pokaże, czy jesteś w stanie dokonać tego, czego pragniesz. Sprawdzamy?


Kontynuacja punktu 4.
Dzięki twoim wcześniejszym decyzjom jesteś cały/a i zdrowy/a. Możesz zdecydować, gdzie chcesz dołączyć: do pracy na roli czy do wojska. Pamiętaj jednak, że wszyscy wiedzą o twoim pobycie w szpitalu i może to przesądzić o tym, czy żołnierze dadzą ci szansę się wykazać. Chcesz mimo to spróbować swoich sił i zostać kadetem, czy wolisz nie ryzykować i pójść orać pole?


A. Wojsko (przechodzisz do punktu 10).

B. Pole (przechodzisz do punktu 11).


Kontynuacja punktu 5.
Z powodu twojej kontuzji szanse na to, że dostaniesz się do wojska są tak duże jak deszcz pieniędzy. Jednak wybór to wybór — pole czy wojsko?


A. Wojsko (przechodzisz do punktu 12).

B. Pole (przechodzisz do punktu 13).


Kontynuacja punktu 6.
Głód dokucza ci tak bardzo, że niedługo umrzesz, jeżeli czegoś nie zrobisz. Jednak, co możesz uczynić w takim stanie?


A. Wojsko (przechodzisz do punktu 14).

B. Pole (przechodzisz do punktu 15).


Kontynuacja punktu 7.
Trudno powiedzieć, żebyś był/a u szczytu formy, ale trzymasz się całkiem dobrze. Masz bardzo prosty wybór, który zadecyduje o całej twej przyszłości. Co wybierasz?


A. Wojsko (przechodzisz do punktu 16).

B. Pole (przechodzisz do punktu 17).


Kontynuacja punktu 8.
Decyduj szybko, ale rozważnie! Jednak radzę ci się pośpieszyć, zanim umrzesz z głodu.


A. Wojsko (przechodzisz do punktu 18).

B. Pole (przechodzisz do punktu 18).


Kontynuacja punktu 9.
Jesteś świetnie ustawiony/a. A więc, co wybierasz?


A. Wojsko (przechodzisz do punktu 19).

B. Pole (przechodzisz do punktu 11).





Punkt 10.
Chciałeś/aś wojsko? To je dostałeś/aś. Zabrano cię z kilkoma krzywymi spojrzeniami, ale zabrano, a chyba tylko to się dla ciebie liczy, czyż nie?


Punkt 11.
Rzadko dostaje się to, czego się chce, ale trzeba przyznać, że tym razem ci się udało. Pracujesz na polu i na razie na nic więcej nie możesz liczyć. Spędzasz całą swoją młodość ciężko pracując i dowiadując się bardzo wiele o uprawie roli. Udaje ci się ustatkować i zamieszkać bezpiecznie za murem, jednak... Strach przed Tytanami nigdy cię nie opuszcza ani to, że już zawsze będziesz żyć jako mizerny, mały, szary człowieczek. Twojej pewności siebie nie poprawia fakt, że nie odkryłeś/aś, co stało się z twoją rodziną. Teraz pozostaje ci tylko z tym żyć. Właśnie tak kończy się twoja historia. [Zakończenie Nie ma to jak w domu].


Punkt 12.
Ech, co ty sobie myślałeś/aś? Że w twoim stanie dostaniesz się do wojska? Wszyscy cię wyśmiali i kazali pójść na pole. Ty jednak nie chciałeś/aś, więc skończyło się na tym, że wyruszyłeś/aś na wyprawę z większością ocalałych ludzi zza muru Maria, gdzie po prostu zginąłeś/ęłaś. Gdybyś wiedział/a, co stało się z twoją rodziną, to może w ostatnich chwilach swego życia, wiedziałbyś/ałabyś, że jest szansa na to, że ktoś cię pomści. Niestety, nic z tego. Spoczywaj w pokoju. [Zakończenie Głodnemu chleb na myśli].


Punkt 13.
Pole było jedyną słuszną opcją, ale na niewiele się tam zdałeś/aś. Ludzie widzą w tobie zwykłą kulę u nogi i z tego też powodu giniesz, zamordowany/a przez kilku chłopaków starszych od ciebie. Upozorowali to tak, żeby wyglądało na samobójstwo. Gdybyś miał/a kogoś bliskiego, kto by to sprawdził albo cię obronił... Szczęście jednak ci nie sprzyjało, a więc nic wielkiego się nie stało. Może to i lepiej, że nie żyjesz? Nie zobaczysz terroru Tytanów ani żaden cię nie pożre. Lepsze to niż nic. [Zakończenie Silniejsi przetrwają].


Punkt 14.
To cud, ale dostałeś/aś się do wojska. Obyś tylko sobie w nim poradził/a, szczególnie że masz trudniejszy start niż ktokolwiek inny.


Punkt 15.
Praca na polu nie jest zła. Dajesz sobie jakoś radę, a co ważniejsze — odnajdujesz rodzinę! Teraz znów jesteście razem, cali i zdrowi. Póki co...


Punkt 16.
Bezproblemowo dostajesz się do wojska. Moje gratulacje. Ciekawe jednak, jak zareagują twoi nowi towarzysze, kiedy dowiedzą się, że myślisz przede wszystkim o sobie, a nie o potrzebujących.


Punkt 17.
Stać cię na więcej, ale to twój wybór. Pracujesz na polu spokojnie, aż do czasu, kiedy ktoś cię zabija. To brat twojego sąsiada, który dowiedział się o twoim czynie. Chciał pomścić brata, a może oczyścić swoje sumienie, że sam mu nie pomógł? Odpowiedź dla ciebie nie jest istotna, skoro nie żyjesz, nie sądzisz? [Zakończenie Zemsta].


Punkt 18.
Wybacz, ale nigdzie cię nie chcą. Tchórz, który nie umie sobie poradzić, nie jest mile widziany... w sumie wszędzie. Śmierć jest dla ciebie jedynym rozwiązaniem. [Zakończenie Bez przyszłości].


Punkt 19.
Witaj w wojsku, kadecie! Miejmy nadzieję, że ci się poszczęści i uda przeżyć. A także, że nikt nie dowie się o twoim poprzednim tchórzostwie. Myślę jednak, że nikt nie będzie ci go miał za złe, szczególnie że mało który cywil przeżył spotkanie z Tytanami, zwłaszcza będąc jeszcze dzieckiem. Może to jednak powód do dumy?





O rany, rany... Niektórzy już nas opuścili (żyjąc gdzieś indziej albo wąchając kwiatki od spodu), ale skoro tu jesteś, to znaczy, że twoja historia toczy się dalej! Mogę cię za to poklepać po plecach. *klepu, klep* Trzymaj tak dalej, a może namówię Leviego, aby następnym razem w nagrodę dał ci mopa albo miotłę. Chcesz wybrać, które dostaniesz? Hm, musisz się bardzo postarać! Szczególnie że czeka na ciebie kolejny trudny wybór. Niepozorny, ale to on zadecyduje, do którego oddziału trafisz.


Kontynuacja punktu 10.
Nie jest łatwo, ale przez cały czas sobie radzisz. Cieszysz się i doceniasz to, że zyskałeś/aś taką szansę. W pewnym momencie zapytano cię, dlaczego tu jesteś, a nie gdzieś indziej. Jaka jest twoja odpowiedź?


A. ''Uciekłem/am, kiedy zobaczyłem/am Tytanów. Nawet nie przejęłam/ąłem się własną rodziną... To dlatego, że byłam/em słaba/y! Chcę stać się silniejszy/a, a wojsko mi w tym pomoże'' (przechodzisz do punktu 20).

B. ''Chcę się jakoś przyczynić do postępu ludzkości, ale nie jestem wystarczająco silny/a. Jestem gotowy/a zrobić wszystko, co w mojej mocy'' (przechodzisz do punktu 21).

C. ''To moja szansa na lepsze życie, z której postanowiłem/am skorzystać'' (przechodzisz do punktu 22).


Kontynuacja punktu 14.
Trudny start do niczego cię nie zniechęcił i poradziłeś/aś sobie ze wszystkim, czego od ciebie wymagano. W pewnym momencie zapytano cię, dlaczego tu jesteś, a nie gdzieś indziej. Jaka jest twoja odpowiedź?


A. ''Poradziłem/am sobie ze wszystkim, co mnie spotkało, więc udowadniam, że z tym też sobie poradzę, i że nic nie może stanąć mi na drodze'' (przechodzisz do punktu 22).

B. ''Nie żałuję niczego, co zrobiłem/am w przeszłości, włączając w to decyzję o dołączeniu tutaj. Nie boję się Tytanów i zamierzam to wykorzystać'' (przechodzisz do punktu 20).

C. ''Widziałem/am tę okropną tragedię i jej skutki na własne oczy. Może gdyby ludzkość była lepiej na to przygotowana, to wszystko potoczyłoby się inaczej... Chcę mieć wpływ nie tylko na moją przyszłość, ale na przyszłość całej ludzkości'' (przechodzisz do punktu 21).


Kontynuacja punktu 16.
Pomimo samotności dałeś/aś sobie radę. Może i nie jesteś najbardziej lubianą osobą w obozie, ale kto by się tym przejmował? W każdym razie dowódcę zaciekawiło, dlaczego podjęłaś decyzję o dołączeniu do wojska, dlatego cię o to zapytał. Co mu odpowiedziałeś/aś?


A. ''To była najlepsza opcja, jaką miałem/am, więc ją wybrałem/am'' (przechodzisz do punktu 21).

B. ''Chcę pomścić moją rodzinę i zabić przed śmiercią jak największą liczbę Tytanów'' (przechodzisz do punktu 20).

C. ''Chcę mieć wygodne i dogodne życie, aby nie musieć się niczym martwić'' (przechodzisz do punktu 22).


Kontynuacja punktu 19.
Wojsko to twój nowy start i nie tylko szansa na nowe życie. Wykorzystaj ją dobrze! Kompani z ciekawości zapytali cię, dlaczego wybrałeś/aś wojsko. Jaka jest twoja odpowiedź?


A. ''Zachowałem/am się kiedyś jak tchórz i strasznie tego żałuję... Chcę się zmienić i robić coś, z czego będę dumny/a, dlatego dołączyłam do wojska!'' (przechodzisz do punktu 20).

B. ''Nie jestem pewny/a czy poradzę sobie w walce z Tytanami, ale dam z siebie jak najwięcej, aby niczego więcej nie żałować. To mój pierwszy krok do zmiany'' (przechodzisz do punktu 21).

C. ,,Miałam dość uciekania. Na dodatek widziałem/am już Tytanów. To mi wystarczy, dlatego chcę tylko się ustatkować'' (przechodzisz do punktu 22).





Punkt 20.
Wyprawy za mur, ryzykowanie własnym życiem na każdym kroku... to właśnie to, czego chcesz? Mniejsza, bo teraz musisz się z tym pogodzić. Witaj w Oddziale Zwiadowców!


Punkt 21.
Spokojna z pozoru robota, która pozwoli ci się na coś przydać... to właśnie twoje marzenie? Jeśli nie, to jedyne, co ci pozostało, to zaakceptowanie go. Witaj w Oddziale Stacjonarnym!



Punkt 22.
Najlepsza dziesiątka, obrona króla i najbezpieczniejsze miejsce za murami... czy o to ci chodziło? Nawet jeśli nie, to chyba nie możesz narzekać. Witaj w Oddziale Żandarmerii!





Z nikim się nie pożegnaliśmy, jednak nie ciesz się za wcześnie. Masz swój oddział i już czekają na ciebie pierwsze zadania, którym musisz sprostać. Wierzę w ciebie. Levi nie bardzo, ale jeśli nie zostałeś/aś zwiadowcą, to nie przejmuj się tym.


Kontynuacja punktu 20.
Jesteś niesamowicie dumny/a ze swojego wyboru. Po kilku miesiącach ciężkiej pracy i szkolenia w korpusie wyruszasz na swoją pierwszą wyprawę. Zajmujesz miejsce na najbardziej wysuniętej na zachód części formacji. W pewnym momencie zdawało ci się, że zauważyłeś/aś Tytana. Twój dowódca powiedział, że żadnego nie dostrzegł i zabronił ci wystrzeliwania flary. Czy postąpisz zgodnie jego rozkazem?


A. Życie całego korpusu i powodzenie wyprawy może od tego zależeć, a ty nie zamierzasz ryzykować. Ignorujesz rozkaz i wypuszczasz flarę (przechodzisz do punktu 23).

B. Rozkaz to rozkaz, nie możesz go zignorować. Nie wypuszczasz flary (przechodzisz do punktu 24).


Kontynuacja punktu 21.
Robisz swoje i nikt się ciebie nie czepia. Chociaż trzeba przyznać, że zaczyna cię irytować podejście, a raczej styl bycia, twoich starszych ''kolegów'', którzy piją po kątach i zostawiają całą robotę takim młodzikom jak ty. Czy zamierzasz coś z tym zrobić?


A. Ignorujesz ich, postanawiając, że będziesz dalej robić swoje, życząc im po cichu zapicia się na śmierć (przechodzisz do punktu 25).

B. Prawisz im długie kazanie, zabierasz wszystkie butelki z alkoholem i odchodzisz (przechodzisz do punktu 26).


Kontynuacja punktu 22.
Wszystko dzieje się tak jak powinno, a ty możesz żyć w spokoju. No, prawie... Masz co prawda wszystko, czego chciałeś/aś, ale nikt nie lubi być wykorzystywany. A ciebie wykorzystują. I to bardzo. Ale cóż się dziwić, to w końcu Żandarmeria. Nawet dla trochę starszych żołnierzy wszyscy jesteście żółtodziobami, których można wykorzystywać do woli. Chciałeś/aś być bezpieczna? Oczywiście, że jesteś. Dlatego w zamian harujesz jak wół za swoich przełożonych, którzy praktykują metodę ''pracować tak, żeby się nie napracować''. Jednakże do każdego uśmiecha się kiedyś szczęście i nadeszła właśnie twoja chwila! Widzisz, jak trójka żołnierzy sprzedaje na czarnym rynku wasz sprzęt wojskowy. Biegniesz do dowódcy, żeby to zgłosić, przerywasz transakcje czy może obmyślasz inne rozwiązanie?


A. Bez wahania idziesz do dowódcy, żeby opowiedzieć mu o wszystkim (przechodzisz do punktu 27).

B. Wpadasz w złość i biegniesz do żołnierzy, żeby ich zwyzywać (przechodzisz do punktu 28).

C. Postanawiasz zastraszyć żołnierzy, że ich wydasz, jeśli nie zaczną cię lepiej traktować. Na dodatek żądasz części zysku ze sprzedaży broni (przechodzisz do punktu 29).





Punkt 23.
Postanowiłeś/aś wystrzelić flarę. Twój dowódca jest wściekły i zaczyna ci wygrażać różne rzeczy, kiedy nagle zza drzew wybiega Tytan. Zabijasz go, ratując wam wszystkim skórę.


Punkt 24.
Nie wypuściłeś/aś flary, co było ogromnym błędem. Nie tylko miałeś/aś rację i w pobliżu pojawił się Tytan, to jeszcze zabił on całą waszą grupę. Oby tylko więcej osób przez ciebie nie zginęło. Trzeba przyznać, że się nie popisałeś/aś. A na dodatek długo tym zwiadowcą nie byłeś/aś, ale cóż... nie ty jeden/yna.


Punkt 25.
Nagle przyjechał Dowódca Pixis i nie był ani trochę zachwycony zaistniałą sytuacją. Co prawda nie wynikła ona z twojej winy, ale twój przełożony również do ciebie miał pretensje. Raczej nie nastawiaj się na wielką karierę...


Punkt 26.
Żołnierze bardzo się na ciebie wściekli, co nie dało dobrego połączenia z wypitym przez nich alkoholem... innymi słowy, chcieli stłuc cię na kwaśne jabłko. Na szczęście im się to nie udało, gdyż przyjechał Dowódca Pixis, który był świadkiem całej sytuacji. Pochwalił cię i obiecał wyższe stanowisko, a pijanym mężczyznom zagwarantował solidną karę.


Punkt 27.
Opowiedziałeś/aś o zajściu dowódcy, ale, co dosyć ironiczne, on już o wszystkim wiedział i nic sobie z tego nie zrobił. Zaśmiał ci się w twarz i ostrzegł, żebyś pilnował/a własnego nosa, bo w przyszłości może ci się coś niemiłego przydarzyć.


Punkt 28.
Zrobiłeś/aś jak chciałeś/aś. Szkoda, że nic to nie dało i skończyłeś/aś z mnóstwem siniaków.


Punkt 29.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Strzelam, że ciebie również sprzedali. A może twoje ciało pływa sobie spokojnie, gdzieś w rzece? Tego nigdzie się nie dowiemy.





Kontynuacja punktu 23.
Uratowałeś/aś wszystkich, ale nie zmieniło to faktu, że twój dowódca był okropnie wściekły. Ostrzegł, że poinformuje o twoim nieposłuszeństwie odpowiednie osoby i tak też śmieć postąpił! Kiedy wróciliście bezpiecznie do korpusu, mężczyzna udał się na skargę do Erwina, mając nadzieję, że ten cię ukarze. Na szczęście do akcji weszła inna zwiadowczyni, która cię obroniła. A więc żyjesz, masz szacunek i silnych sojuszników. Czy to nie zapowiada świetnej przyszłości? Zwłaszcza że dotychczasowe przejścia pokazały, że nie łatwo cię zabić. [Zakończenie Witaj wśród najlepszych].


Kontynuacja punktu 24.
Co tu dużo mówić... Dałeś/aś ciała i to na całej linii. Błędy popełnia każdy, ale tego błędu nie naprawisz, bo nie żyjesz. Naprawdę mi smutno... Dotarłeś/aś tak daleko! Ale cóż, grunt to wyciągać wnioski, czyż nie? Pamiętaj, że masz swój rozum i nie możesz ślepo wykonywać czyichś poleceń — taka tam rada na przyszłość. Mam nadzieję, że mimo wszystko świetnie się bawiłeś/aś. [Zakończenie Zgnieciony jak robak].


Kontynuacja punktu 25.
Sprawiedliwości na tym świecie nie ma, jak już pewnie zdążyłeś/aś zauważyć. Wrzucono cię do tego samego worka, co tych śmierdzących alkoholem nierobów. Ale co zrobić? Trzeba było działać szybciej, ale dałeś/aś plamę. Cóż, każdemu się zdarza. Obyś tylko nie zginął/ęła podczas renowacji muru... W każdym razie trzymam za ciebie kciuki! Może otrzymasz kiedyś jeszcze drugą szansę. [Zakończenie Kozioł ofiarny].


Kontynuacja punktu 26.
Moje gratulacje! Zostałeś/aś jednym z głównych ludzi Pixisa! Teraz możesz się chełpić i to na każdej części muru! Uważaj tylko na Tytanów! Taka śmierć nie byłaby ani trochę chwalebna. W każdym razie cieszę się razem z tobą. Pozdrów ode mnie Hannesa, jak go spotkasz! [Zakończenie Wschodząca gwiazda].


Kontynuacja punktu 27.
Ciągłe spojrzenia, podejrzane gesty i wiele więcej. Od kiedy poleciałeś/aś do dowódcy, musisz na siebie bardzo uważać, gdyż żołnierze mają na ciebie oko i nie ufają ci za grosz. Teraz masz jeszcze więcej pracy i na dodatek wcześniejsi towarzysze się od ciebie odwrócili. Ale czy naprawdę dziwi cię to? Mnie ani trochę. Typki z żandarmerii już tak mają, więc się nie przejmuj. Uważaj po prostu na siebie i ciężko pracuj, a może w końcu dostaniesz to, na co zasługujesz. [Zakończenie Syzyfowa praca].


Kontynuacja punktu 28.
Sprawa zakończona milczeniem. Mogło być gorzej, więc nawet nie próbuj narzekać. Siniaki się zagoją, a dumę jeszcze zdążysz odbudować. Daj z siebie wszystko i pokaż tym przemądrzałym typkom, że...że masz to wszystko gdzieś tak jak oni! Och, i taka mała rada — uważaj na Annie. [Zakończenie Upadły głupiec].


Kontynuacja punktu 29.
Co mam powiedzieć... Przykro mi? Och, no weź! Wiem, że chciałeś/aś zyskać, ale z takimi typkami się nie współpracuje, a szczególnie gdy mają przewagę liczebną! Na przyszłość postaraj się być bardziej uczciwy/a, to powinno ci się bardziej opłacić. Jeśli cię to pocieszy, to nie skończyłeś/aś w brzuchu Tytana, a to już coś! [Zakończenie Chciwiec].


Continue Reading

You'll Also Like

80.3K 6.3K 27
Do klasy zabójców dołącza nowa uczennica- [Imię] [Nazwisko] stara przyjaciółka Karmy i Nagisy, a także zabójczyni niezwykle biegła w swoim fachu. M...
51.2K 1.3K 35
Książka zakończona! Miłego czytania kochani <3 Postacie: Karasuno: - Sugawara Koshi - Kageyama Tobio - Tsukishima Kei Aoba Johsai: - Oikawa Tōru Neko...
2.4K 147 18
" I HOPE I WILL DIE FIRST " Katsuki Bakugou jest obsesyjnie zakochany w Tomoko, która wygląda jak porcelanowa lalka. On chce jej pokazać, że ma do...
6.2K 526 15
Gdzie Akaashi z początku nie widzi [Imię], ale bardzo dobrze ją słyszy.