Androphobia // Jikook

By swetears_kk

102K 6.5K 2.1K

Historia o zwykłym chłopaku... no może nie takim zwykłym. A więc co takiego w nim jest? Jimin posiada nietypo... More

prolouge
one
two
three
for
five
six
seven
eight
nine
ten
eleven
twelve
thirteen
forteen
fifteen
sixteen
seventeen
eighteen
nineteen
twenty
twenty one
tewnty two
tewnty three
twenty for
twenty five
twenty six
twenty seven
twenty eight
thirty
thirty one
thirty two
thirty three
thirty for
thirty five
thirty six
thirty seven
thirty eight
thirty nine
forty
forty one
forty two
forty three
forty for
forty five
forty six
forty seven
forty eight
forty nine
fifty
fifty one
fifty two
fifty three
fifty for
fifty five
fifty six
fifty seven
fifty eight
WAZNE
fifty nine
sixty
sixty one
sixty two
sixty three
sisxty for
sixty five
epilog

twenty nine

1.5K 101 51
By swetears_kk

20.01.2020

POV JIMIN

Od mojego ostatniego spotkania z Jungkookiem minął już jakiś tydzień. Przez ten czas już nie mieliśmy takich zbliżeń jak przytulanie, a ja dalej nie mogłem wyrzucić z głowy ostatniego wydarzenia.

Z brunetem teraz się nie spotykaliśmy, ale zawsze w szkole podchodził do mnie się przywitać, a na lekcjach przyłapywałem go na patrzeniu na mnie. Wtedy zaczynał się słodko uśmiechać.

Chloe natomiast, ciągle miała do mnie pretensje. Bała się o mnie i powtarzała, że nie powinienem wchodzić w znajomość z Jungkookiem. Potem jednak, jak zauważyła, że mój strach względem niego nie jest taki duży jak na początku, trochę się do niego przekonała, ale nadal kazała mi uważać.

Tae dalej go nie lubił. Znaczy... Nie powiedział tego wprost, ale ja to po prostu widzę. Nie rozumiem tylko dlaczego. Dzięki Jungkookowi moja fobia małymi kroczkami sobie powoli odchodzi. To chyba to czego Taehyung chciał - wyleczenia mojej fobii, więc skoro to mi w jakimś stopniu pomaga, powinien być szczęśliwy, a nie wkurzać się, gdy tylko usłyszy imię bruneta.

Dziś nie poszedłem do szkoły. Z rana strasznie bolała mnie głowa, więc mama odpuściła mi ten jeden dzień. Teraz czułem się już lepiej i oglądałem jakiś nudny serial z przypadkowego kanału w telewizorze.

W pewnej chwili usłyszałem dzwonek. Podszedłem do drzwi i spojrzałem przez wizjer. Przed drzwiami stał mój najlepszy przyjaciel. Przekręciłem klucz w zamku, a ten wparował do środka z prędkością światła. Złapał mnie za ramiona i z radością wymalowaną na ustach zaczął mną potrząsać.

-Jimin! Udało się! Mam drugie! Drugie miejsce! Jadę do Japonii! - krzyczał Tae po wejściu do mojego domu.

-Nie zesraj się. - przewróciłem oczami.

-Nie martw się, moje zwieracze są sprawne i działają tak jak powinny.

-I przyszedłeś do mnie tylko po to, żeby wykrzyczeć mi w twarz, że jedziesz na wycieczkę?

-Tak? Z resztą ty też jedziesz! Zdobyliście trzecie miejsce z Jungkookiem.

-Oszalałeś czy jak?

-Hm?

-Nigdzie nie jadę. Rozmawialiśmy już o tym przecież. Nie ma takiej możliwości. Oddam komuś moje miejsce i po sprawie.

-Gdy była mowa o wyjeździe samemu to się na to zgadzałem, ale teraz? Teraz okazało się, że jedziemy razem, więc nie ma mowy o żadnym sprzeciwie! Jedyne co chcę teraz słyszeć to okrzyk radości, że twój przyjaciel jedzie z tobą więc nie masz się czego obawiać.

-Haha, wolne żarty. Powiem mamie, że nie chcę jechać, bo się boję i nie zmusisz mnie do wycieczki.

-Twoja mama nie jest dla mnie problemem. Ja jej tam opowiem jakie to jest marzenie polecieć do Japonii. Jeszcze wmówię jej parę rzeczy i wtedy twoje zdanie nie będzie miało najmniejszego znaczenia.

-Aha. Fajny z ciebie przyjaciel. - powiedziałem sarkastycznie. -I tak nigdzie nie mam zamiaru jechać.

-I tak mam gdzieś twoje zdanie. Chce spędzić z tobą zajebisty czas w Japonii.

-Tae...

-Jimin... Wiem, że się boisz, ale to nie jest już nowość. W szkole też się bałeś, a teraz mimo strachu jest już okej. Prawda? Pojedziemy na wycieczkę dobrze się bawić. Będę cały czas z tobą.

-Ughh, ale ty jesteś upierdliwy.

-Wiem, to moja specjalność kochany. - cmoknął w powietrzu w moją stronę, a ja po raz kolejny przewróciłem oczami. -Za 4 dni jedziemy, więc przyzwyczajaj się z tą myślą.

-Gdyby ten konkurs nie był obowiązkowy, to bym go nawet nie robił i miałbym spokój. Moja praca nawet nie wyglądała dobrze. Serio inni zrobili jeszcze gorsze? Naprawdę, spośród tylu prac, jako trzecie miejsce, musieli wybrać akurat moją i Jungkooka makietę? Po co pani w ogóle zmusza wszystkich uczniów do robienia tego? Przecież niczego z tego nie dostaje, więc mogłaby sobie odpuścić.

-Pudło. Im więcej ludzi bierze udział tym większe szanse na wygranie. A jak ktoś z naszej szkoły wygrywa, ona również jedzie na wycieczkę jako opiekun. Też bym tak robił jakbym nią był. - wzruszył ramionami.

-Męczyłbyś biednych uczniów.

-Dokładnie. - zaśmiał się.

-Jesteś bezduszny.

-Bywa. A teraz chodź! Idziemy grać na konsoli, bo ostatnim razem wygrałeś i dalej nie mogę się z tym pogodzić. Muszę się zrewanżować! - pociągnął mnie za sobą.

POV JUNGKOOK

Znudzony czekałem, aż dzwonek na przerwę, a w tym przypadku na koniec dzisiejszych lekcji zadzwoni. Jimin nie przyszedł dzisiaj do szkoły. Zdobyliśmy 3 miejsce za makietę, a to oznacza, że jedziemy do Japonii!

Trochę martwię się o Jimina. Ciekawe czemu nie przyszedł? Może jest chory? Albo coś mu się stało?

Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek. Szybko spakowałem książki do plecaka i pobiegłem za Chloe, która już wychodziła z sali.

-Ej, Chloe! Zaczekaj! - zawołałem, a ta słysząc to odwróciła się w moją stronę.

-Jungkook? Czego chcesz?

-Może trochę milej? - przewróciłem oczami.

-Ugh, gadaj co masz gadać i daj mi spokój. Nie mam czasu, żeby stać tu cały dzień. - założyła ręce na klatce piersiowej.

-Wiesz czemu Jimina dzisiaj nie było? Stało się coś?

-Może wiem, może nie wiem. Dlaczego miałabym ci odpowiadać?

-Serio Chloe? Nie zachowuj się jak dziecko. Po prostu odpowiedz.

-Nie wiem. Nie mówił mi, ani nie pisał. Pewnie się rozchorował, albo coś w tym stylu. W ogóle... To czemu ty się nim przejmujesz? - zmarszczyła brwi.

-Nie ważne... Dzięki, czy coś. - odszedłem.

Pojechałem autobusem do domu, gdzie rzuciłem się na łóżko. Znowu myślałem o blondynie. A jak coś mu się stało?

Spędziłem w domu jakąś godzinę, po czym wstałem, ubrałem się i zabrałem plecak rzucony w kąt pokoju.

-Mamo, wychodzę! - rzuciłem, zanim opuściłem dom.

Stwierdziłem, że pójdę do Jimina. Chcę wiedzieć czy nic mu nie jest... Ale, jak wszystko będzie dobrze, to byłoby trochę głupio tak przyjść, więc zabrałem plecak z notatkami z dzisiejszych lekcji i jakby co, to będę miał jako wymówkę, że chciałem mu przynieść lekcje, aby nie miał zaległości. Pewnie i tak są mu potrzebne.

Byłem już prawie pod jego mieszkaniem, gdy zauważyłem Taehyunga. Na szczęście, właśnie wychodził od Jimina. Jakie wyczucie czasu, że akurat teraz. Jakbym przyszedł parę minut wcześniej, pewnie by się do mnie przyczepił. Widząc, że Taehyung jest już dość daleko ode mnie podeszłem do drzwi i zapukałem. Otworzył mi zdziwiony blondyn.

-Jungkook? Co ty tu robisz?

-Ciebie też miło widzieć. Mogę wejść? - w odpowiedzi dostałem twierdzące kiwnięcie głową.

Chwilę później byłem już w salonie, gdzie zaprowadził mnie Jimin.

-Czemu tutaj przyszedłeś?

-Nie było cię w szkole. Martwiłem się... Wszystko dobrze?

-Jak sam widzisz jest w porządku. Nie potrzebnie się martwisz.

-Czemu nie przyszedłeś na zajęcia?

-Nic wielkiego. Rano bolała mnie głowa i trochę gorzej się czułem. Teraz jest serio okej.

-Pomyślałem, że pewnie chcesz uzupełnić zaległości, więc przyniosłem ze sobą notatki z dzisiaj.

-Dziękuje. - uśmiechnął się.

-Widziałem Taehyunga wychodzącego od ciebie.

-Był na chwilę, ale musiał wyjść, bo umówił się z przyjaciółmi.

-Mówił ci już? - zapytałem z uśmiechem na ustach, a ten zmarszczył brwi nie wiedząc o co chodzi.

-O?

-Mamy trzecie miejsce. Jedziemy na wycieczkę!

-Ah.. Jak tylko wszedł to zaczął się drzeć na cały głos, że mu się udało i spełni marzenie czy coś w tym stylu. - zaśmiał się przewracając oczami. -Ale co do tego, to ja chyba nie jadę.

-Co? Czemu?! Nie chcesz jechać do Japonii?

-To nie takie łatwe, gdy ma się fobię. - wzruszył ramionami. -Jak Tae mnie nie zmusi, to nie jadę.

-To mam nadzieję, że cię zmusi, bo fajnie by było gdzieś pojechać w czasie lekcji.

-I ty przeciwko mnie? Chcecie, żebym na zawał zszedł czy co?

-W szkole sobie radzisz, to i w Japonii nie będzie gorzej.

-Łatwo ci mówić. - prychnął. -Daj te notatki. - podałem mu zeszyt, a ten zamiast zabrać swój i spisywać, wyjął telefon i zaczął robić zdjęcia. Zaśmiałem się. -No co? Nie za bardzo chcę mi się teraz pisać, a tym bardziej, gdy są tu opisywane jakieś rodzaje chmur. Komu to potrzebne? - powiedział, akurat robiąc zdjęcia notatek z geografii. -Wieczorem to zrobię. - kontynuował, a ja przypatrywałem mu się z uśmiechem na ustach. Chyba wyczuł mój wzrok, bo lekko się speszył, a potem spojrzał na mnie.

-Czemu się tak szczerzysz jak na mnie patrzysz? - zapytał, znowu odwracając wzrok.

-A nie mogę? - chciałem się z nim podroczyć.

-Nie czuję się z tym jakoś szczególnie komfortowo.

-Wiem, twoje rumieńce to zdradzają. - zaśmiałem się widząc zdezorientowaną minę chłopaka. Blondyn odwrócił się do mnie plecami. -A po za tym, ludzie uśmiechają się jak widzą coś co lubią i sprawia im radość. - wzruszyłem ramionami.

-Sprawiam ci radość? - ponownie odwrócił się do mnie, a na jego twarzy widać było zaskoczenie.

-Hmm... A uśmiecham się? - zapytałem a blondyn prychnął.

-Jesteś głupi. - pokręcił głową śmiejąc się.

-Lubię spędzać z tobą czas. W tedy jestem szczęśliwy. Dlatego się uśmiecham.

-Ale nie przyszedłeś spędzać wspólnie czasu, tylko dać mi notatki, prawda? - uśmiechnął się podając mi moją własność.

-Oj tam, przyszedłem, to chwile posiedzę. Chyba mnie nie wyprosisz?

-Jeszcze się zdziwisz.

-No cóż, w takim razie będziesz musiał wynieść mnie siłą, bo nie mam zamiaru wychodzić, więc powodzenia życzę. - puściłem mu oczko i zaśmiałem się, wiedząc, że wygrałem tę małą wojnę słów.

-Chcesz herbaty? - zmienił temat.

Continue Reading

You'll Also Like

322K 23.4K 76
wynik nudy pełny żenujących rozdziałów, nieusuniety wyłącznie z powodu sentymentu. Jimin pisze wiadomości do dawnego przyjaciela, podczas gdy ten pe...
50.9K 2.3K 48
Jimin wiódł spokoje życie, do czasu aż nie dostał niepokojącego sms'a. Okładka wykonana przez @sora123123
13.2K 967 34
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
241K 20.2K 52
Yoongi zakłada KakaoTalk, a co za tym idzie? Nowe znajomości, których doświadcza już pierwszego dnia od założenia, lecz przez jego głupi błąd wszystk...