60. Nic już nie będzie takie same

884 39 22
                                    

Minęło pół roku. Od tamtego czasu nie widziałam Jordana. Jego rodzice powiedzieli, że on nie chciał mnie więcej widzieć. Obwiniali mnie o to, co się stało. Czarnowłosy ledwo przeżył, na szczęście nie był sparaliżowany ani nic mu poważnego nie było. Jednak rozumiałam jego decyzję, najważniejsze dla mnie było, że żył i miał się dobrze. 

Jeśli chodzi o resztę, wspieraliśmy się przez cały czas. Cieszyli się, że wszystko wróciło do normy, może dla nich tak. Dla mnie już nic nie było takie same. Moje życie zmieniło się diametralnie, a to, co zrobiłam, na zawsze zostawiło ślad w mojej psychice. Jednak cieszyłam się, że ten potwór był martwy, jego ludzie także. Co z Lucasem? Chłopaki zatamowali mu ranę, a lekarze w szpitalu zrobili operacje. Krótko mówiąc, przeżył!

Jak wyglądało moje życie w tamtej chwili? Postanowiłam dokończyć studia i staż, ale w innym mieście. Zdecydowałam się przeprowadzić do Miami. Każde wakacje z rodzicami tam spędzałam, to miasto wywoływało we mnie dobre wspomnienia. Sean nie miał nic przeciwko i załatwił mi wszystko. Przyjęli mnie tam mniej entuzjastycznie, niż bym chciała, ale nie obchodziło mnie to. 

Mój nowy cel? Zrobić karierę w policji, być niezależna i nie pakować się w poważniejsze relacje. Nie chciałam nikogo narażać, już nigdy więcej. Poza tym, jeśli nie przywiązałabym się do nikogo, to strata, przykładowo, współpracownika,  nie zrobiłoby na mnie wielkiego wrażenia. Nie odbiłoby się to na mojej psychice, nie załamałabym się. Nie miałam jednak zamiaru przestać kontaktować się z przyjaciółmi i bratem. 

Czas zacząć nowe życie, w nowym mieście, z nowymi ludźmi. 

######

To jest coś na kształt epilogu. 

A teraz kilka zdań ode mnie. 

Bardzo dziękuje, że przeczytaliście tę książkę. Nie jest taka, jaka miała być, ale mimo wszystko, jestem z niej dumna. Do tej pory nie napisałam czegoś takiego, gdzie na odpowiedzi trzeba było czekać przez tyle rozdziałów. 

Przyznam się też, że miałam zrobić taki typowy happy end, ale zmieniłam zdanie, bo wymyśliłam coś na drugą część. Chcielibyście? Na 100-200k? 

Mam nadzieję, że książka Wam się podobała i polecilibyście ją innym! 

Dziękuje Wam za wszystko! Do zobaczenia w innych książkach!

KOCHAM WAS <3


IZZY WHITEWhere stories live. Discover now