Jak się obudziłam, nie pamiętałam nic z tej imprezy. Obudziłam się w swoim łóżku, obok mnie był Jacob, który spał na plecach. Usta miał lekko rozchylone, trzymał swoją rękę na głowie i cicho pochrapywał. Podniosłam się, lekko zakręciło mi się w głowie, sięgnęłam po butelkę wody, którą zawsze miałam obok łóżka. Gdy się napiłam, poszłam do łazienki, spojrzałam w lustro i się przeżegnałam. Miałam ogromnego sińca na lewym policzku.
― Chyba dobrze, że nic nie pamiętam. ― mruknęłam do siebie i wykonałam rutynowe czynności.
Gdy wróciłam do pokoju, zarzuciłam na siebie koszulkę, którą musiałam zabrać Jordanowi, kiedy się wynosiłam z jego mieszkania, dresowe spodenki i poszłam do kuchni. Byłam ciekawa, czy Naomi i James jeszcze spali. Domyśliłam się, że spali razem, skoro Jacob spał u mnie. Kiedy weszłam do pomieszczenia, mój brat stał oparty o blat i patrzył w sufit.
― Kac męczy? ― zapytałam, zwracając na siebie uwagę. James miał pobite oko. ― wszyscy tak wyglądają? ― zdziwiłam się, on tylko westchnął i podsunął mi pod nos szklankę z wodą i tabletki.
― Pamiętasz coś? ― zaprzeczyłam. ― Nigdy więcej nie pójdę z Wami na imprezę? ― uniosłam brew. ― Kojarzysz tego czarnoskórego faceta, który wpuszczał na loże? ― kiwnęłam głową. ― Przelizałaś się z nim. ― zapytałam, czy nigdzie nie chciał mnie zaciągnąć. ― Nie, ale potem zjawiła się Poppy z jej kumplami i wy się pobiłyście, Naomi z jakąś laską, a ja i Jacob z jej fagasami. ― oparłam się o blat i zaczęłam się śmiać.
― Wywalili nas, co? ― zaprzeczył i powiedział, że ten facet, z którym poszłam w ślinę, wywalił tamtych. ― Tyle dobrego. ― pokręciłam głową z niedowierzaniem. ― A Naomi śpi jeszcze?
― Godzinę temu pojechała do domu. Mama po nią przyjechała, żebyś widziała minę tej kobiety, kiedy nas zobaczyła całych w siniakach. Od razu zapytała, czy ja nie pobiłem jej córki. ― pokręcił głową.
― Podoba Ci się. ― stwierdziłam. On tylko pokiwał głową, blado się uśmiechając. ― Podała Ci swój numer? ― potwierdził. ― Pójdę obudzić Jacoba.
Wróciłam do swojego pokoju, stanęłam nad chłopakiem i zaczęłam do niego gadać, aby wstał. Kiedy odwrócił się do mnie tyłkiem, wskoczyłam na niego. Skończyło się to tak, że wylądowałam na podłodze z drugiej strony. Chłopak zwisał nade mną i miał przerażenie w oczach. Jak na wariatkę przystało, zaczęłam się śmiać.
― Zejdziesz ze mnie golasie? ― powiedziałam ze śmiechem. Chłopak był w samych gaciach. ― Nie zawstydzaj się tak, myślisz, że nie widziałam chłopaka w bokserkach? ― pokręciłam głową, kiedy zaczął zakładać spodnie. Przyjrzałam się mu, miał podbite prawe oko i lewy policzek posiniaczony.
― Mocno oberwałaś. ― powiedział wciąż zawstydzony. ― Naprawdę się nie lubisz z tą laską. ― kiwnęłam głową. ― Szkoda, ładna jest.
― Może i ładna, ale jest straszną suką. ― powiedziałam. ― Jeśli zobaczę Cię kiedyś z nią, to Cię zabije. ― powiedziałam poważnie.
― Mam kogoś innego na oku. ― mrugnął do mnie i poszedł w stronę łazienki.
Resztę dnia przesiedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakiś serial. Nie wiedziałam nawet, o czym był. Cały czas pisałam z Naomi, która pisała mi, że jej matka była wściekła, że dała się wpakować w bojkę. Kiedy ją zapytałam, czy była na mnie zła, odpowiedziała, że nie. Dodała, że większej suki od Poppy nie widziała i chętnie jeszcze raz by jej przyjebała. Jej psiapsi też. Śmiać mi się chciało, bo te dwie laski, chodziły do Jamesa na treningi, a nic nie potrafiły. Wiedziałam, że zapisała się tam tylko dlatego, żeby pogapić się na "ciacha". Byłam pewna, że próbowała poderwać mojego brata i Jacoba.
#######
dzisiaj krótszy, niedługo znów się będzie coś dziać hah
Miłej soboty ;p
YOU ARE READING
IZZY WHITE
Teen FictionUrodziła się i dorastała w Nowym Yorku. Jej rodzice byli policjantami kryminalnymi, którzy zginęli na jednej z akcji. Od skończenia osiemnastu lat była zdana na siebie, zrezygnowała z marzeń i nie poszła na studia, tylko do mało płatnej pracy. Nie b...