Wieczorem siedzieliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy "Chłopaki z baraków", wersję animowaną. Cały czas się śmiałam i nie dowierzałam głupoty tych typków. Zwłaszcza Rickiego. Podczas piątego odcinka ktoś zadzwonił do drzwi, James poszedł otworzyć, chwilę później wrócił z pizzą i Jordanem! Wstałam na równe nogi i podbiegłam do czarnowłosego, wskoczyłam na niego i mocno przytuliłam. On objął mnie w talii i mocniej mnie przytulił.
― Co tu tak szybko robisz? ― zapytałam, cały czas wtulając się w szyję mojego chłopaka. ― Dzwoniłam do Ciebie rano. ― czułam, że się uśmiechał.
― Mam jeszcze dwie niespodzianki. Tym razem dla Was wszystkich. ― odsunęłam się od niego, postawił mnie na ziemi i otworzył drzwi. Do domu wszedł Jacob, a za nim Naomi. Przywitałam się z nimi i nagle mnie olśniło! Jeśli Jacob słyszał moją rozmowę z Jordanem, to miałam przejebane. Spojrzałam na Jamesa wymownie, on się tylko uśmiechnął, przywitał z Naomi, a potem z Jacobem, wpijając się w jego usta. Widziałam szok i niedowierzanie w oczach Naomi, Ethana i Jordana. Jay też przez chwilę nie wierzył, ale odwzajemnił pieszczotę.
― Ostrzegajcie następnym razem. ― mruknął Ethan. ― Tego się nie spodziewałem. ― podszedł do Naomi, szeroko się uśmiechając. ― My się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Ethan.
― Naomi, Izzy dużo o Tobie mówiła. ― spojrzał na mnie, a ja wzruszyłam ramionami. ― Same pozytywne rzeczy, nie musisz jej mordować wzrokiem. ― nie chcąc ich już słuchać, zaciągnęłam Jordana do mojego pokoju. Tęskniłam za nim, chciałam się w niego wtulić i nie odsuwać się.
― Jak dzwoniłam, to jechaliście już? ― kiwnął głową. ― Mogłeś mi powiedzieć. ― zaprzeczył, mówiąc, że chcieli zrobić nam niespodziankę. ― No i się udało. ― pocałowałam go.
Chłopak zaczął opowiadać o tym, co robił przez ten miesiąc. Zaczął wstępne leczenie, pomagał Seanowi i policji w poszukiwaniu tych ludzi i wciąż studiował. Opowiadał, że zaczął też się kłócić z rodzicami, bo przez to wszystko mniej się uczył i zawalił dwa projekty. Było mi głupio, bo t przeze mnie zawalił te projekty, skupił się na szukaniu tych psycholi i leczeniu. Zaczęłam go przepraszać, ale od razu kazał mi się uciszyć.
― Chcę, żeby nasze życie wróciło do normy. Abyśmy obydwoje wrócili na studia, skończyli je i ze sobą byli. Nie mogę Cię kolejny raz stracić. ― pocałował mnie w czubek głowy.
Następnego dnia obudziłam się po ósmej rano, Jordan spał, jak niemowlę. Nie chciałam go budzić, więc po cichu zeszłam z łóżka, wzięłam czystą bieliznę i poszłam pod prysznic. Tam spędziłam jakieś trzydzieści minut, a gdy wróciłam do pokoju, chłopak siedział na łóżku i wlepiał we mnie swoje wielkie gały i uśmiechał się słodko. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach, jego łapska wylądowały na moich plecach. Wpiłam się w jego usta, zmuszając, aby się położył. Jego jedna dłoń ścisnęła mój pośladek. Zagryzłam jego dolną wargę i kiedy chłopak chciał ściągnąć mi stanik, do pomieszczenia wpadł mój brat.
― Nie będziecie się teraz pieprzyć. ― mruknął nieco zawstydzony. ― Ubierajcie się, ktoś musi pojechać na zakupy. Ethan i Naomi się zmyli godzinę temu, a ja i Jacob idziemy pogadać z Lucasem. ― westchnęłam i zeszłam z czarnowłosego.
― Wszystko zepsułeś braciszku. ― podeszłam do szafy i wyciągnęłam białą jeansową spódniczkę i czarną koszulkę. Rozczesałam włosy, pomalowałam się i wyszłam z pomieszczenia. Chwilę później dołączył do mnie Jordan, który wziął mnie za rękę, zatrzymując.
― Dokończymy to wieczorem słońce. ― cmoknął mnie w skroń i uśmiechnął się szeroko.
W sklepie byliśmy po kilkunastu minutach. Nie zdziwiło mnie, że spotkaliśmy Igora i Justina, którzy byli bardzo zdziwieni widokiem Jordana. Jednak najbardziej dziwiło ich to, że chłopak cały czas trzymał mnie za rękę i robił do mnie "maślane" oczy. Kiedy szli w naszą stronę, powiedziałam, żeby nie nazywał mnie Ave, tylko Isabelle.
― Cześć Isabelle. ― przywitał się ze mną Igor. ― Kto to? ― ale bezpośredniość. Spojrzałam na swojego chłopaka, który ścisnął moją rękę, tak samo, jak swoją szczękę.
― Mój chłopak? ― uniosłam brew. ― Idźcie już sobie, nie mamy czasu na głupie pogawędki. ― pociągnęłam czarnowłosego w stronę kas.
########
Jak mi wena dopisze, to jeszcze dzisiaj skończę tę książkę.
Jednak pytanie do Was, chcielibyście kilka rozdziałów dzisiaj? Czy jeden rozdział dziennie?
Miłego!
YOU ARE READING
IZZY WHITE
Teen FictionUrodziła się i dorastała w Nowym Yorku. Jej rodzice byli policjantami kryminalnymi, którzy zginęli na jednej z akcji. Od skończenia osiemnastu lat była zdana na siebie, zrezygnowała z marzeń i nie poszła na studia, tylko do mało płatnej pracy. Nie b...