2-44

940 43 27
                                    

To dziwne jak bardzo potrafią zranić nas osoby, które kochamy. Niall nie zdawał sobie sprawy z tego jak bardzo mocno go kocham, jak bardzo szczęśliwa byłam, że po tylu latach wreszcie możemy być razem. Od razu uwierzył Nicole, Nie próbował mnie bronić, szukać wyjaśnienia. Po prostu od razu przyjął do wiadomości, że jestem dziwką, która przespała się z jego kumplem.

- nie wyjeżdżaj,jak dam sobie radę bez Ciebie?- spytała Stella mając oczywiście na myśli poród swojego dzieciątka. Jeśli wyjadę,na pewno go przegapie.
- poradzisz sobie, Richard na pewno jeszcze trochę tam u Ciebie posiedzi - zaśmiałam się
- posłuchaj, nie wiem jak mam ci to powiedzieć ...-zacięła się
-No? Mów! Wiesz że nie znoszę jak owijasz w bawełnę-
- Nicole chyba znowu jest w ciąży-wyszeptała,jednak na tyle głośno bym mogła usłyszeć- Niall znowu zostanie ojcem- dodała już trochę głośniej, a ja wstrzymałam oddech
- słucham?- tylko tyle byłam w stanie powiedzieć
- słyszałam jak Niall mówił to Issac'owi, Bardzo mi przykro Holi -
- czemu? Rozstaliśmy się, to nie był nawet związek,to jest jego życie i jego decyzje, jeśli zechce będzie miał z nią nawet piątkę dzieci. To w końcu jego żona- powiedziałam stanowczo, choć w duchu modliłam się aby się nie rozpłakać.
- Hope przecież widzę, że to Cię boli- powiedziała troszkę głośniej
- przecież go zdradziłam nie? Nie kocham go, jeśli się kogoś kocha to się nie zdradza Stella! Cieszę się, że jest szczęśliwy,nawet jeśli to oznacza małżeństwo z tą suką. Pójdę już, muszę się pakować, Issac do cholery przestań podsłuchiwać- krzyknęłam bo zobaczyłam cień męża Stelli. I już po chwili wyszłam z ich domu. Będzie znowu ojcem. Znowu się z nią rucha. Znowu ze sobą sypiają i bawią się w normalną rodzinkę... chyba mam jakiś atak,bo idę ulicą i nie mogę złapać tchu. Siadam na pierwszej ławce przy ulicy i próbuje się uspokoić. Na nic. Po chwili nie widzę już nic po za ciemnością

***

Otworzyłam oczy i od razu wiedziałam gdzie jestem, bo nade mną pochylał się jakiś koleś w białym fartuchu
- dobrze,że już się Pani ocknęła- powiedział lekarz notując coś w papierach- wie Pani jak się nazywa?- spytał
- Hope Abyss- odpowiedziałam
- dobrze, nie wiemy czy podczas utraty przytomności nie uderzyła się Pani w głowę- znowu coś zanotował
- Pani Hope, czy nikt Pani nie informował, że po usuwaniu ciąży pozamacicznej przez jakiś rok nie powinna zachodzić Pani w następną ciążę?- spytał lekarz a ja zapewne zbladłam jak kartka papieru
- co takiego?-
- jest Pani w ósmym tygodniu ciąży-powiedział lekarz
- to nie możliwe- zauważyłam
-nie współżyła Pani z nikim przez ten czas?- spytał a ja tylko westchnęłam, co lekarz od razu zrozumiał
- proszę odsłonić brzuch, zrobimy Usg- powiedział lekarz i zaczął jeździć mi po brzuchu kamerą.
Jestem w ciąży? Z Niall'em który zostanie ponownie ojcem dziecka Nicole. Przecież to niedorzeczne! On nie wie jak używać prezerwatyw, że płodzi tyle dzieci? Czy my w ogóle się zabezpieczaliśmy? Ja pierdole!
- jest wysokie prawdopodobieństwo poronienia, ciąża jest zagrożona , szyjka macicy jak i sama macica nie zdążyły się odpowiednio zagoić -
- mogę stracić kolejne dziecko?- spytałam zdenerwowana
-dzieci- powiedział lekarz-proszę spojrzeć na monitor, to ciąża mnoga- i faktycznie na ekranie były dwie sporych rozmiarów kuleczki.
- co dalej?- spytałam
-najlepiej by było gdyby wyjechała Pani do Szwajcarcji, tam znajduje się najlepszy zakład zajmujący się podtrzymaniem ciąży. Niestety musi Pani zrezygnować z pracy i cały okres ciąży spędzić pod okiem lekarza - wyjaśnił
- Szwajcaria?- spytałam nie do końca wiedząc czy dobrze zrozumiałam.
- Tak. Mam odpowiednie ulotki to sobie Pani je przejrzy na spokojnie, myślę że przyjęli by Panią od razu-powiedział
- czy na korytarzu ktoś czeka? Ktoś został poinformowany o tym, że tu trafiłam?- spytałam
- nie. Nie zdążyliśmy nikogo powiadomić. Mamy to zrobić?- spytał lekarz dziwnie kręcąc swoim siwawym wąsem.
-nie. Nikt nie może się dowiedzieć. Włącznie z prasą-
-oczywiście, szpital i jego personel są bardzo dyskretni-
-prosze zadzwonić do tego ośrodka w Szwajcarii, na pewno tam pojadę-
- to dobrze. Tak będzie dla Pani i dzieci najlepiej-powiedział lekarz.

Co ja teraz zrobię? Jak sobie poradzę sama? Nawet jeśli powiem Niall'owi prawdę... pomyśli, że to dziecko Alexa,a nie jego. Pomyśli że puściłam się z kim kolwiek innym. Tylko nie z nim. On nigdy mi nie zaufa. Nie kiedy obok jest Nicole. Poddaje się.

W ciągu kilku następnych dni sprzedałam praktycznie wszystko co miałam. Mieszkanie, meble, dwa samochody, tonę biżuterii, markowych ubrań i butów.
Uzbierała się ogromna suma pieniędzy i byłam na prawdę w szoku że byłam prawie milionerką.
Oddałam Lenie cały dług i zerwałam kontrakt z jej agencją. Była wściekła,a ja pierwszy raz miałam to gdzieś. Powiedziałam po prostu, że potrzebuje wakacji, cholernie długich wakacji.
Już na drugi dzień prasa została o tym poinformowana, a do mnie zaczęli wydzwaniać przyjaciele i rodzina.

-Hope co się dzieje?- spytała Stella przez telefon, była z nią też reszta Nieustraszonych, właśnie odbywał się ten ich cały biwak- właśnie dzwoniła mama Nicole żebyśmy Cię namówili do powrotu. Zwolniłaś się z pracy? -

-dostałam propozycję jeszcze lepszej, wyjeżdżam tak jak to było w planach ,ale po prostu teraz bede w innej agencji-skłamałam
- masz znowu kłopoty?- spytał Josh, Więc byłam na głośno mówiącym
- wpadnę się pożegnać w drodze na lotnisko- i tak po prostu się rozłączyłam. Wcale nie miałam zamiaru się z nimi żegnać, wcisne im jakiś kit że się nie wyrobiłam czy coś w tym stylu. Tak będzie lepiej. Wiem co powiedzą,że uciekam, ale robię to dla tych dwóch fasolek, które przeze mnie mogą umrzeć. Muszę zrobić dla nich wszystko.

" wyjeżdżam. Nie wiem kiedy wrócę,podpisałam kontrakt z firmą w Szwajcarii . Kocham was. Hope"

wysłałam tego samego Smsa do moich rodziców jak i do przyjaciół. Nie chciałam uciekać, nie chciałam być jak własna matka... Hulk mi kiedyś opowiadał te historie.... Ale czy ja miałam jaki kolwiek wybór? Może chociaż powinnam mu powiedzieć o ciąży? Niech wie. To też jego dzieci . I właśnie teraz zmieniłam kurs i pojechałam prosto na miejsce ich biwaku.

Zostaw mnie (PM3)Where stories live. Discover now