2-15

1.1K 62 3
                                    

Nocki w tym pieprzonym klubie to chyba najgorsza rzecz jaką mogłam robić, zwłaszcza że wracałam do pokoju o czwartej a na siódmą miałam zajęcia, wyglądałam jak pieprzony zombie ale musiałam udowodnić rodzicom że dam radę, poradzę sobie bez tych ich pieniędzy, skoro dla nich jestem takim problemem zniknę im całkowicie z życia, nic już od nich nie chce.

-mogłabyś tańczyć- zaproponowała koleżanka gdy kończyliśmy zmianę, tak pracowałam w klubie nocnym, co z tego? nigdzie indziej nie chcieli mnie przyjąć - trochę byś potańczyła a wiesz jaka kasa by ci wpadła? nie to co te grosze co zarabiamy jako kelnerki, ja próbowałam ale upadłam na pierwszym pokazie i szefowa się nie zgodziła, ale tobie co szkodzi?- powiedziała Samantha.

- nie chce, wole podawać tym obleśnym typom piwsko niż dla nich tańczyć, bez urazy- powiedziałam - spadam do domu, mam trzy godziny do wykładu- powiedziałam bo oczy same mi się zamykały.

- i tak dziwie się że dajesz radę, na razie młoda- odeszłam i poszłam szybko w stronę akademika, dostałam pierwszą wypłatę więc dziś oddam wszystkie pieniądze Josh'owi, opłacę akademik na przyszły miesiąc, kupię trochę jedzenia i zaś nie wiele zostanie, zarobiłabym dużo więcej gdybym mogła jeździć, w każdym mieście są jakieś wyścigi, trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać i trzeba tylko nie mieć jakiejś durnej fobii . Amaskofobia... sprawdziłam w google, ale nie pisali tam nic o gwałcie w samochodzie... jak wyleczyć taką fobie?

Przespałam te trzy godziny i ruszyłam na uczelnie, biorąc wcześniej szybki prysznic. Znalazłam Josh'a bez problemu ponieważ zawsze siedzieli na niewielkim murku pod uczelnią, niezauważalnie wcisnęłam mu banknoty w dłoń pytając ,, co tam?

- dawno cię nie widziałam, schudłaś?- Nicole jak zwykle nie miała za grosz taktu, myślałam tylko o tym by wydrapać jej oczy, ale i na to byłam za słaba, nie miałam siły nawet by wymusić się na jakąś kąśliwą uwagę

- w weekend ślub Stelli- powiedział Josh- jedziesz z nami? - spytał, w ten weekend jest już ten ślub? przecież mam zmianę w klubie do licha

- to w ten weekend?- zdziwiłam się

- bierzesz coś?- Nicole znowu mi dowaliła i widziałam tylko jak Niall lekko szturchnął ją w bark by przestała a ta obrażona od nas odeszła

- no w ten przecież masz zaproszenie, z kim idziesz?- spytał Niall chcąc być miłym

- muszę iść, fajnie było pogadać- powiedziałam

***

Josh

- Nicole miała rację? ona bierze? ma strasznie podkrążone oczy- zauważył Niall - no i serio znowu schudła, znowu ma jakieś problemy?- spytał mnie a ja westchnąłem wiedząc że nie ma żartów

- pracuje- przyznałem nagle a on spojrzał na mnie zszokowany- Luke zablokował jej wszystkie dochody twierdząc że skoro jest na tyle dorosła by zabić dziecko to jest też na tyle dorosła by sama opłacić studia-

- czemu do kurwy ja nic o tym nie wiem?! gdzie pracuje ?- spytał a ja wzruszyłem ramionami

- nie powiedziała mi-

- przecież ona nie zabiła żadnego dziecka do licha! pomogła bratu a sama jest winna, czemu mi nie powiedziała? dałbym jej kase, nie musi wcale pracować- warknął zły i odszedł w kierunku w którym zniknęła dziewczyna, a ja poszedłem za nim

- zamierzasz ją śledzić? Niall do cholery nie możesz wiecznie mieszać się w jej sprawy! - warknąłem, ale do niego to wcale nie dochodziło, zwłaszcza gdy zobaczyliśmy że nasza przyjaciółka wchodzi do Night clubu, serio Hope? tylko ona potrafi z bagna wejść w jeszcze większe bagno, co tym razem wymyśliła?

- powiedz mi że ona wcale tam nie weszła i mam urojenia- poprosił Niall ale ja nie potrafiłem zaprzeczyć, weszła tam, co oznaczało że prawdopodobnie właśnie tam pracuje.

- idę tam- powiedział a ja poszedłem za nim wiedząc, że chłopak nie odpuści, on nigdy nie odpuszcza, nie jeśli chodzi o Holi.


***

Wycierałam właśnie stoliki zanim impreza całkiem się rozkręci, na rurach przy ścianie powoli tańczyły jakieś dwie dziewczyny, a Samantha za barem nalewała piwo nowo przybyłym klientom. Byłam wczoraj u psychologa, nie dość że wcale mi nie ulżyło to za wizytę zapłaciłam praktycznie ostatnie pieniądze jakie zostały mi z wypłaty, czemu ja? czemu wszystko złe zawsze spada na moje barki?

- to co Nova skusisz się?- spytała May ( szefowa) pokazując na rurę, Nova to pseudonim jaki tutaj dostałam, słowo Nadzieja (Hope) nie za bardzo pasuje do wizerunku klubu nocnego- idź się przebierz, puścimy jakąś wolną piosenkę i po prostu spróbujesz, póki nie ma tylu klientów, co ty na to? jedna próba, może akurat zechcesz tańczysz dla nas co noc - zaśmiała się a ja zgodziłam się i poszłam do ich garderoby nakładając na siebie strasznie krótkie czarne wdzianko, ledwo zakrywało mi tyłek, nie mówiąc już o masakrycznie wielkim dekolcie z przodu, naciągnęłam na nogi pończochy a na stopy wsunęłam jedyne szpilki jakie były w moim rozmiarze. Dj spytał mnie do jakiej piosenki chciałabym zatańczyć, no właśnie, nie wiedziałam, kazałam żeby wybrał cokolwiek wolnego, a po chwili z głośników poleciała dobrze mi znana piosenka brytyjskiego wykonawcy. Zamknęłam oczy i po prostu poszłam do rury nie patrząc wcale na widownię, musiałam to zrobić, inaczej nigdy nie wyjdę na prostą z pieniędzmi. To wcale nie było trudne, taniec na rurze opanowałam prawie do perfekcji dzięki wszystkim imprezą z Nieustraszonymi. Piosenka pochłonęła mnie całkowicie, nie myślałam wcale o tych wszystkich odrażających typach, którzy w tej chwili obserwują każdy mój ruch.

Gdy piosenka się skończyła z powrotem weszłam do garderoby a po chwili w drzwiach stała May z wielkim uśmiechem na ustach

- od dziś tańczysz co noc- powiedziała tylko i wyszła a ja wiedziałam, że nie mam wyjścia, jeśli nie chce stracić jedynego źródła dochodów bede musiała robić co mówi. Póki co jednak ubrałam fartuszek w którym zazwyczaj pracowałam i wróciłam na sale by dokończyć ścieranie stolików. I tak jak wyszłam na sale tak stałam i nie mogłam się nawet ruszyć bo krok ode mnie stał Niall

- wychodzimy- powiedział łapiąc mnie za rękę a ja od razu ją wyszarpałam

- co tu robicie?- spytałam widząc za jego plecami Josh'a

- dość! - warknął Niall- idziesz z nami i nie zamierzam powtarzać ! - krzyknął ale nikt nie reagował bo w tym barze krzyki to coś całkiem normalnego

- ja tu pracuje, nie mogę tak po prostu wyjść- powiedziałam spokojnie

- widziałem jak pracujesz! wszyscy widzieli ! to jest twój sposób na udowodnienie rodzicom że sobie radzisz? chciałaś się pobawić w dziwkę? dobra, pobawiłaś się, a teraz wychodzimy- złapał mnie bardzo mocno i po prostu siłą prawie wyrzucił z klubu

- co ty sobie wyobrażasz ! - warknęłam odpychając go od siebie - nikt nie dał ci prawa wtrącać się w moje życie-

- nie będę stał i patrzył jak robisz z siebie kurwę! - warknął a ja tak po prostu wymierzyłam mu policzek, staliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy głośno oddychając.

- dalej mnie kochasz? biedna mała Hope, która całe życie ma pod górkę! wszyscy mamy a nikt się nad sobą nie użala tak jak ty! Już dość ! dość rozumiesz! - nie wiem kiedy jego usta znowu znalazły się na moich, a z moich oczu poleciały łzy, ale nie chciałam się odsunąć

- jesteście pojebani, wiecie o tym, prawda?- całkiem zapomnieliśmy o obecności Josh'a

- szlak by cię trafił!- warknął Niall i po prostu odszedł zostawiając mnie samą przed klubem z Joshem.

- idź za nim, ja muszę wracać do pracy- powiedziałam i nie czekając na jego kazania po prostu wróciłam do klubu




Zostaw mnie (PM3)Where stories live. Discover now