6- Spałaś ze mną

2.6K 121 6
                                    

Gdy otworzyłam oczy dotarło do mnie, że nie jestem we własnym domu, delikatnie i najciszej jak potrafiłam podniosłam się do pozycji siedzącej i dopiero teraz do końca przypomniałam sobie bieg wczorajszych wydarzeń, naprawdę byłam tak wstawiona, że...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gdy otworzyłam oczy dotarło do mnie, że nie jestem we własnym domu, delikatnie i najciszej jak potrafiłam podniosłam się do pozycji siedzącej i dopiero teraz do końca przypomniałam sobie bieg wczorajszych wydarzeń, naprawdę byłam tak wstawiona, że nie mogłam się umyć i przebrać w coś wygodniejszego do spania. Ubrania, które wybrała mi Stella, może i były bardzo ładne, ale nie nadawały się na piżamę ani trochę. Popatrzyłam na lewy skraj łóżka, obok mnie nadal spał Niall, dla niego spanie w ubraniu było czymś zupełnie normalnym, nie raz widziałam go w takim wydaniu, nawet jak spał uśmiechał się lekko tym swoim cynicznym, chytrym uśmieszkiem, jakby chciał wszystkim udowodnić, że nawet przez sen może wyglądać jak z okładki gazety. Westchnęłam i aby nie pogrążać się bardziej we własnych myślach wstałam i udałam się do łazienki, nie musiałam nawet wychodzić z pokoju, ponieważ Niall miał własną łazienkę, znałam rozkład pomieszczeń w jego domu na pamięć, przecież znamy się od czasów noszenia pampersów. Wykąpałam się i narzuciłam na siebie jedną z koszulek Niall'a wiszących na suszarce nad moją głową, ściągnęłam choć na chwilę te niewygodne obcisłe spodnie i nałożyłam też jego dresowe spodnie, dobrze że miały w pasie sznurek, bo spadły by ze mnie już po pierwszym kroku, w dodatku musiałam podwinąć nogawki, no tak, Niall był wyższy ode mnie o jakieś piętnaście centymetrów. Gdy wróciłam do pokoju już nie spał, patrzył wprost na mnie i znowu uśmiechał się łobuzersko

- spałaś ze mną- zaśmiał się ruszając zabawnie brwiami

- nie pierwszy raz - zauważyłam szukając w torebce szczotki by rozczesać swoje włosy

- czy ty na prawdę aż tak nie znasz się na żartach? zapytał i pociągnął mnie za rękę na łóżko, chciał zapewne abym znowu znalazła się obok niego, a ja przez moją niezdarność wylądowałam centralnie na nim

- przepraszam- wymamrotałam chcąc z niego zejść jednak on uniemożliwił mi to doskonale przytrzymując moje dłonie obok swojej głowy, więc chcąc nie chcąc wisiałam nad nim, nie mogąc się ruszyć i zmuszona byłam do patrzenia mu prosto w oczy, bo tylko to miałam w zasięgu wzroku.

- lubię jak jesteś blisko-powiedział natarczywie miażdżąc mnie swoim spojrzeniem

- nadal jesteś pijany? - zaśmiałam się, ponieważ wczoraj powiedział mi dokładnie to samo- musimy zadzwonić do ekipy i sprawdzić czy wszyscy bezpiecznie dotarli do domów- powiedziałam a on jakby wyciągnięty z transu od razu mnie puścił, w sumie w bardzo dobrym momencie ponieważ chwilę po tym do jego pokoju zaczął ktoś pukać, a po chwili weszła jego mama .

- już wstaliście- widocznie się ucieszyła, nie była zła, więc wujek nie powiedział jej naszym wyskoku-zbierajcie się, podrzucę Hope do domu, przebierze się i zawiozę was do szkoły- powiedziała uśmiechnięta wyszła nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z naszej strony, w sumie no przecież nie mieliśmy zbyt wiele do gadania, jest czwartek, musimy dziś pojawić się w szkole, jak mogłam o tym zapomnieć?

- wiecznie nam ktoś przeszkadza- powiedział Niall wstając z łóżka i ściągając koszulkę - nie mogłaś mnie rozebrać w nocy? Strasznie nie wygodnie śpi się w ubraniu- zauważył, a ja miałam dość jego nie przyzwoitych komentarzy jak na jeden dzień, a to dopiero ranek.

***

Do szkoły dotarliśmy praktycznie równo z dzwonkiem więc nie było mowy o przedyskutowaniu z przyjaciółmi wczorajszej imprezy. Ciekawiło mnie co działo się po naszym zniknięciu i wydaje mi się że powinnam przejść się porozmawiać z Hulk'iem, odniosłam dziwne wrażenie, że ujek myśli że mnie i Niall'a łączy coś więcej niż przyjaźń, przecież to niedorzeczne. Pierwszą lekcją jaką miałam była historia i oczywiście na moje nieszczęście całkiem zapomniałam o teście, który miał się odbyć właśnie dziś, Niall miał tą lekcję razem ze mną i Stellą, ale dziewczyny póki co nie było widać, to dziwne, ona nigdy się nie spóźnia, więc albo jest chora albo ma kaca i nie pojawi się dziś już wcale, nagle do klasy zamiast naszej wspaniałej, kochanej (zrozumcie ten sarkazm) wyrozumiałej nauczycielki wszedł młody przystojny blondyn, przez chwilę wydawało mi się, że to nowy uczeń ale miał pod ręką nasz dziennik i już po chwili stał pod tablicą, i patrzył na nas z olśniewającym uśmiechem, przez chwilę patrzył na mnie, a ja na niego i wydawało mi się jakby był znajomy, ale nie, to nie możliwe, żebym go znała, na pewno pamiętałabym kogoś takiego .

- dzień dobry- powiedział delikatnym aksamitnym głosem aż ciarki przeszły mnie po plecach- nie martwcie się jestem tu tylko na chwilkę zaraz wasza nauczycielka do was wróci- zaśmiał się a klasa wydała z siebie odgłos niezadowolenia, na co jego uśmiech się powiększył - uprzedzała, że to może potrwać troszkę dłużej, więc może odrobicie jakieś tam lekcje czy coś- powiedział siadając na krześle

- jest pan nauczycielem?- odezwał się nagle głos z tyłu klasy, nie potrafiłam powiedzieć do kogo dokładnie należy, ale na pewno była to jakaś dziewczyna, która była zafascynowana osobą Pana Alana.

- nie, nie jestem nauczycielem, jestem siostrzeńcem waszej nauczycielki - powiedział- podwoziłem ją dziś do pracy i poprosiłam żebym na moment rzucił na was okiem- dokończył i nasze spojrzenia znów się skrzyżowały, bałam się że ktoś to zobaczy więc szybko odwróciłam wzrok kierując go na książkę do starożytnej historii, która jako jedyna leżała na mojej ławce, w ławce obok siedział Niall pochłonięty grą na telefonie, albo może na pisaniu z kimś? Ciężko to stwierdzić z tej odległości, wszyscy w klasie siedzieli pojedynczo, takie były rządy naszej kochanej nauczycielki.

- nie ma nikogo z nich w szkole- powiedział na przerwie Niall- pewnie popili, a o co chodziło z tobą i tym całym Alanem co?- zapytał i usiedliśmy przy naszym stoliku w stołówce, stolik znajdował się w samym jej centrum, więc nie mogliśmy głośno rozmawiać jeśli nie chcieliśmy żeby cała szkoła o tym wiedziała.

- co? O czym ty mówisz?- zdziwiłam się, jak mógł w ogóle coś zauważyć skoro całą godzinę lekcyjną pochłonięty był telefonem

-nie udawaj, pożarliście się wzrokiem wszyscy to widzieli, znasz go?- dopytywał ale nadal patrzył lekceważąco w ten swój piekielny telefon, jakby nic go nie interesowało, a rozmawiał ze mną tylko dla zabicia czasu.

- nie znam go, skąd ten głupi pomysł, uśmiechnął się do mnie więc oddałam uśmiech tak wypada wiesz?- zadrwiłam z niego

- dzwoniłem chyba z milion razy do Josh'a i nic- powiedział nagle i byłam mu bardzo wdzięczna, że zostawił ten temat w spokoju, sama właściwie nie wiem co stało się tam w klasie, byłam niczym w transie.

- Mark napisał mi, że śpi- powiedziałam odczytując wiadomość od przyjaciela

- a pozostali?

- nic nie napisał na ten temat, po prostu po szkole pójdziemy do Josh'a a potem do Stelli i tyle- powiedzałam

- no daj spokój teraz mam matmę, zrywam się- powiedział

- co? Przecież starsi cię zabiją Niall, ciotka się wkurzy- przypomniałam - sam obiecałeś wczoraj tacie poprawę-

- rany kurwa, kiedy ty zrobiłaś się taką nudziarą co?- warknął i wstał- idziesz czy nie?

- idę idę- wstałam zrezygnowana, wiedziałam że mu ulegnę, nie chciałam siedzieć w tej szkole i tylko czekałam aż ktoś zaproponuje mi taki pomysł, albo nagle rozlegnie się jakiś alarm o pożarze lub o bombie w szkole.

Zostaw mnie (PM3)Where stories live. Discover now