33

1.5K 79 1
                                    

Odsunęłam się od niego jak poparzona
- wybacz- powiedziałam tylko
- spokojnie, lubie jak mnie molestujesz- zaśmiał się
- pomarz sobie - udaliśmy się do szkoły gdzie odszukaliśmy nauczycielkę odpowiedzialną za przedstawienie.
Gdy wreszcie ją znaleźliśmy kobieta aż skakała z radości gdy oznajmiliśmy jej nasz pomysł.
- brakuje nam jeszcze dwóch osób- przypomniała sobie nagle. Była to kobieta w podeszłym wieku, nie była siwa ale to chyba tylko dlatego że na jej włosach leżała jakaś czerwono-różowa farba co dawało dość kiepski efekt... na prawdę jakby ktoś jej zwymiotował na włosy tęczą.
-spytamy przyjaciół- zaproponował Niall
A kobieta ponownie podskoczyła jednocześnie klaszcząc w dłonie. 

***
Wieczorem gdy moim największym marzeniem było położyć się spać wpadli do nas goście.  Wujek Matt z rodzinką, Hulk, Wujek Tom i Piter. Świetnie.  I po raz kolejny będę musiała powtarzać że nic mi nie jest. 
- nie chce schodzić- matka po raz kolejny prosiła abym wyszła z łóżka
- musisz jeść. Za pięć minut na dole Hope i bez żartów- wyszła z pokoju zostawiając mnie samą.  Nie chciałam tam schodzić, chciałam być sama.

Związałam włosy w niesfornego koka i tak po prostu zeszłam do salonu gdzie wszyscy przy wielkim stole siedzieli i jedli jakieś sałatki, które specjalnie na te okazję zrobiła matka, choć w sumie to nawet nie jestem pewna czy to ona je robiła... jej dania z reguły są nie jadalne i mogły by robić za całkiem niezłą trucizne.
- gdzie trojaczki?- spytał wujek Tom gdy usiadłam
- mają w szkole bal przebierańców- wyjaśnił ojciec. Zajęłam miejsce tuż przy Niall'u od razu zauważyłam że się przebrał, nie miał na sobie tych samych ubrań które miał w południe. Teraz założył czarną koszule i ciemno jeansowe spodnie. W tym wydaniu chyba wyglądał najlepiej
- a co u was dzieciaki?  Dalej imprezujecie?- spytał Hulk. Miał oczywiście na myśli nasze ostatnie włamanie do jego klubu... swoją drogą dalej mamy za ten wyczyn kare do odpracowania.
- teraz zajęliśmy się sztuką- wypalił Niall a ja tylko szturchnęłam go w ramię.
- sztuką?- zaciekawiła się ciotka Hana a Niall jakby nigdy nic rzucił na stół zdjęcia, które przysłał Alan. Mój ojciec aż zrobił się czerwony, a Hulk z Piterem zaczęli się głośno śmiać
- co to kurwa jest!?- warknął ojciec
- no właśnie to samo pomyślałem gdy je zobaczyłem. Mówiłem ci, że wkładasz w to za mało serca Hope! - warknął na mnie kuzyn- gramy w sztuce Romeo i Julia- wyjaśnił- na pewno wszyscy będziecie zaproszeni na premierę-
- gracie w sztuce?! - wujek Matt lekko podniósł głos. 
- całowałeś moją córkę?!- ojciec wcale nie był taki subtelny jak wujek. No tak w końcu jesteśmy rodziną
- przestań Luke- upomniała go matka.
- spokojnie wujku, gdyby nie ta sztuka to nigdy bym nawet jej nie dotknął. Bez urazy Hope - zaśmiał się Niall i oczywiście wszyscy to łykneli. Kuzyn miał to do siebie że wystarczyło by się uśmiechnął i już miał wszystkich w garści. Tak było i tym razem.
- co was nagle naszło? Nigdy nie interesowały was takie rzeczy?- spytała matka
- czyli mamy wrócić do imprezowania?- no dobra no może nie byłam dla niej zbyt miła, ale wcale nie zamierzałam być. "Wszystko przez nią" to jedno zdania wciąż kręciło się w mojej głowie i nie dawało spokoju.
-Hope grzeczniej do matki- powiedział ojciec a ja już serio miałam dosc bawienia się przy gościach w przykładną rodzinke.
- mam mówić tak grzecznie jak ty gdy się codziennie kłócicie?- spytałam
- Hope do cholery!- warknęła matka a ja odsunęłam się od stołu wstając
- siadaj i zjedz- ojciec zawsze musiał mieć ostatnie zdanie
- nie mam apetytu- powiedziałam tylko i poszłam w stronę korytarza aby nałożyć buty.
- nigdzie nie idziesz- warknął ojciec z salonu ale zaraz usłyszałam głos Tom'a
- dajcie jej trochę ochłonąć po tej akcji z bratem Zack'a. Nic dziwnego, że jest zagubiona- powiedział i tym razem nie odezwał się już nikt a ja tak po prostu wyszłam z domu.
Nie dane mi jednak było pobyć w samotności bo już po chwili szedł za mną Niall.
- odwal się - powiedziałam tylko przyspieszając. I teraz coś sobie nagle przypomniałam.
- ty kretynie!- stanęłam i odwróciłam się w jego stronę gdyż cały czas szedł za mną. 
- teraz mnie będziesz cisnąć bez powodu?- spytał unosząc jedną brew.
- masz dziewczynę! - warknęłam
- bingo geniuszu- zaśmiał się- nie od dziś,  Holi  na prawdę zaczynam się o ciebie martwić-
- jak mogłeś zgłosić się do przedstawienia ze mną mając dziewczynę! - warknęłam
- ochłoń. Powiedziałem o tym Marry-
- co? I co? Jak zareagowała?- dopytywałam
- kazała mi zrezygnować- Niall i ta jego szczerość. Szlak by to trafił.  Ona przecież go rzuci jeśli tego nie zrobi
- nie musimy brać już w tym udziału.  Rodzice już wiedzą że te zdjęcia to tylko próba więc jutro pójdziemy do tej nauczycielki-
- przestań bo jeszcze pomyśle że nie lubisz się ze mną całować- zaśmiał się
-Niall przestań- warknęłam i zaczęłam iść dalej przed siebie. Ta rozmowa  była bezsensu.

- gdzie idziesz?- spytał Niall cały czas za mną idąc a ja tak po prostu weszłam do baru obok którego właśnie przechodziliśmy całkowicie go ignorując.To chyba był jedyny bar w naszym mieście który nie należał do Hulk'a.
Od razu podeszłam do barmana i zamówiłam cztery szybkie shoty.
- upijesz się- Niall siedział już koło na wysokim barowym stołku.
- taki jest plan- powiedziałam. Dziwne, że nikt nigdy nie pyta nas o dowód.  Bo przecież na pewno banda siedemnastolatków  nie wygląda jakby miała dwadzieścia jeden lat.
- to samo- powiedział Niall do barmana. On zamierza tu zostać?  Po co?
- Niall? Może już sobie pójdziesz do dziewczyny?
- jestem tu gdzie najbardziej chce teraz być- westchnął a ja wraz z nim, na co się zaśmialiśmy.

***
Nie wiem ile było tych kolejek ale gdy wychodziliśmy z baru było już całkiem ciemno.
- spadaj do chaty- wybełkotałam
-idziesz ze mną? - spytał podpierając się o ścianę baru.
- nie nie ja idę do hotelu. Niech starzy się trochę pomartwią. Może zmądrzeją- zaśmiałam się
- do hotelu? Jakiego znowu hotelu Hope?-
- o tego- pokazałam mu palcem na budynek na przeciwko. Był to niewielki trzy gwiazdkowy hotel, ale na jedną noc, dobre i to.
- chodźmy zatem- i pociągnął mnie na drugą stronę ulicy. Nawet się nie zastanawialiśmy i od razu wzięliśmy jeden pokój.  Jesteśmy przyjaciółmi zawsze tak właśnie robiliśmy i nie widzę powodu żebyśmy musieli brać osobne pokoje.

- będziemy spać razem kochanie- zamruczał mi Niall nad uchem gdy weszliśmy do pokoju i zobaczyliśmy łóżko. No tak...jedno łóżko.
- nie pierwszy raz Niall- zaśmiałam się
- ale pierwszy raz tak bardzo chce cie pocałować- nawet nie wiem kiedy znalazł się tak blisko mnie.

Zostaw mnie (PM3)Where stories live. Discover now