Ty też zdradziłeś

1.6K 72 1
                                    

- ide do domu- powiedziałam szukając po ciemku mojej torebki
-to nie mądre iść o drugiej w nocy- zaśmiał się- połóż się,  wypiłem tylko dwa piwa. Będę grzeczny- powiedział, ale ja wróciłam z powrotem na fotel. Poczekam do szóstej i wrócę do domu, to tylko cztery godziny.
- chodzi o to co gadał mój starszy?  Ty też miałaś nadzieję, że kiedyś będziemy razem?-
-podsłuchiwałeś- zauważyłam- czy ty jesteś normalny? Mam chłopaka.  Czasem zadaje sobie pytanie czy ja cię chociaż lubię- warknęłam i spowrotem wstałam. Nie mogę tu zostać. 
- nie idź- powiedział i wstał. Powoli do mnie podszedł- może po prostu przekonajmy się czy nasi starsi mają rację? I nikt się o tym nie dowie-
- lecz się.  Mam chłopaka- warknęłam
- no i przecież to bedzie tylko kumpelski buziak. Podobo nic do mnie nie czujesz.-uśmiechnął się i na prawdę tego nie chciałam, ale przyciągnął mnie do siebie i delikatnie dotknął moich ust. Jakby bojąc się czy mu zaraz nie przyłożę. Całym moim ciałem przeszedł dreszcz. Co to ma być?  Chciałam już go odepchać, bo staliśmy jak ci debile po prostu stykając się ustami. Ale on przyciągnął mnie do siebie pogłębiając pocałunek, położył ręce na moich pośladkach i spowodował, że znalazłam się jeszcze bliżej niego, nawet nie wiem kiedy moje ręce znalazły się na jego karku. To było takie dobre, za dobre. Przerwij to w tej chwili idiotko! Ale moje ciało w ogóle nie reagowało na to co mówił do niego mój mózg.  W pewnym momencie pocałunek stał się jeszcze bardziej zachłanny a Niall oparł mnie o drzwi swojego pokoju i przywarł do mnie całym ciałem. Z moich oczu popłynęły łzy. Jestem zwykłą kurwą zdradzającą chłopaka. I wreszcie znalazłam w sobie siłę i lekko go odepchnęłam. Staliśmy i patrzyliśmy się na siebie.
- może jednak dokończymy to w łóżku a jutro będziemy żałować?- i w tym właśnie momencie rozpłakałam się jak małe dziecko. 
- zachowujesz się jak idiotka. Nikt ci nie kazał go zdradzać. Po co się na mnie rzuciłaś? Po co mnie pocałowałaś?
- ja? Ciebie? Zabije cię. Ty też właśnie kogoś zdradziłeś- a on tylko się zaśmiał
- rzuciła mnie na plaży.  Jestem wolny mogę robić to na co mam ochotę- i wyszłam. Nie obchodziło mnie to, że była druga w nocy. Wzięłam taksówkę i jak gdyby nigdy nic pojechałam do domu nie zważając na to, że matka wpadnie w szał. 

Spotkałam mamę w salonie, wyglądała tak samo jak ja. Cała we łzach. Nie zauważyła mnie, siedziała przy niewielkim kominku i oglądała jakieś rzeczy w wielkim kartonowym pudle. 
- Hope? co ty tu robisz? Matt mi pisał że zostałaś u nich- kobieta wytarła policzki i szybko zamknęła karton.
- jednak zmiana planów-
- o prawie trzeciej w nocy? Hope na prawdę mam dość twojej samowolki, jesteś niepełnoletnia i dopóki mieszkasz pod tym dachem musisz stosować się do zasad panujących w tym domu- lekko podniosła głos
- znowu będziesz się na mnie wydzierać, bo cię ojciec wkurzył?- zatkało ją po całości, więc tak po prostu odwróciłam się i poszłam do siebie gdzie w spokoju mogłam się wypłakać.
***
Od rana dzień zapowiadał się do dupy, jak tylko wstałam od razu potknęłam się o swój własny niewielki dywanik leżący tuż przy moim łóżku i całą sobą wylądowałam na twardej drewnianej podłodze.
- wszystko przez Niall'a!- warknęłam sama do siebie leżąc na podłodze
-  to nie ja kupiłem ten okropny dywan- serio? Już nawet słyszę jego głos? Uniosłam głowę i zobaczyłam chłopaka nade mną. wstałam szybko i spojrzałam na niego wścikle
- fajna piżamka- no tak miałam na sobie tylko za dużą koszulke, chyba nawet jego i zwykle czarne majtki. W sumie dobrze, że nie jakieś stringi.
- czego chcesz?- spytałam wreszcie ignorując jego słowa
- czekamy już przed domem dobre dziesięć minut. Spóźniłaś się- serio? Czemu matka mnie nie obudziła?
- kto cię wpuścił?- spytałam
- no twoja mama, nie wyglądała zbyt dobrze, poszła spowrotem do swojej sypialni-
- jedźcie już do szkoły, ja dziś odpuszcze-
- to przeze mnie?- podszedł jeszcze krok w moją stronę
- nie wiem o czym mówisz,  nic nie pamiętam.  Muszę iść do ojca i z nim pogadać albo może lepiej do Hulk'a?- spytałam samą siebie a on wyszedł z pokoju. Już myślałam, że mnie posłuchał, ale po chwili do mojej sypialni weszli Nieustraszeni. 
- jaki jest plan?- spytała Stella
A ja tylko lekko się uśmiechnęłam. Może i Niall wczoraj mnie wkurzył, jednak nadal był moim przyjacielem.

***

Pogadałam z Hulkiem, obiecał zajrzeć do mamy i ją trochę rozweselić.
- możemy teraz pojechać na siłownię i sprawdzić co u twojego taty- zaproponował Josh a ja westchnęłam i pokiwałam przecząco głową.
- nie mam na to siły- siedzieliśmy właśnie przy naszej fontannie pijąc gorące kakao kupione w zwykłym automacie. Po chwili zadzwonił mój telefon i cała zesztywniałam
- nie odbierzesz od chłopaka? - Niall jak zwykle trafił w sedno, ale nie chciałam dawać mu tej satysfakcji więc odebrałodebrałem
- halo?-
- aniele, już myślałem, że mnie ignorujesz- odeszłam od fontanmy by móc swobodnie porozmawiać. Co ja man mu powiedzieć? 
- nie ignoruje cię po prostu miałam sporo spraw na głowie-
- wybacze ci jeśli po szkole dasz się zaprosić na kawe- i teraz nie liczyło się nawet to że nie znoszę kawy.
- zgoda do zobaczenia-
Wróciłam do fontanny i usiadłam obok fontanny
- zamierzasz mu powiedzieć? - Niall znowu zaczął
- powiedzieć o czym?- spytała Stella a ja zmierzyłam Niall'a wzrokiem
-wiesz co Niall? Pierdol się- i odeszłam od nich. Wiem czemu on jest taki. Mści się za to, że przeze mnie stracił dziewczynę ma której wreszcie mu zależało.  Muszę to jakoś naprawić nawet jeśli tą dziewczyną jest walnięta Marry

Zostaw mnie (PM3)Where stories live. Discover now