To tylko włosy

1.2K 65 4
                                    

(takiego rozdziału jeszcze nie pisałam, krótki i specyficzny,  z perspektywy różnych ludzi

pozdrawiam W-abyss ) 

Luke

To co ostatnio działo się w naszym życiu to istne piekło, koszmar z przed lat powrócił. Kiedyś udało nam się uratować Julię, ale dziś nie potrafiłem ochronić własnej córki, wszystko wydarzyło się za naszymi plecami. Czemu nam nie powiedziała? nie ufa nam? przecież byśmy jej pomogli, ja bym jej pomógł! Ten bydlak zranił ją w najgorszy sposób, a ja całkiem nie wiedziałem jak mam do chuja pomóc. Widziałem jak moja córka płacze, jak nie wstaje z łóżka, jak zatraca się w tym wszystkim i nawet nie chce słyszeć o jakimkolwiek psychologu czy innej pomocy. Julia płakała całymi dniami i nocami, obwiniając się za całą tą sytuację, dobrze wiedzieliśmy, że po części to była też nasza wina, powinniśmy jej powiedzieć prawdę kiedy był na to czas, my jednak wszystko zatailiśmy, a ona nie była już dzieckiem. Chciałem zabić tego gnoja, jednak miał szczęście że wcześniej dorwała go policja, chciałem żeby cierpiał tak samo jak cierpi teraz przez niego moja mała kruszynka. 

Jej przyjaciele codziennie do nas przychodzili, codziennie próbowali przywrócić ją do życia. Na nic. Zrobiła wreszcie testy ciążowe i chociaż tyle dobrego z tej sytuacji.

Spojrzałem na telefon leżący na stole, no tak jeszcze ona. Czy ona nie rozumie że ma sie odpierdolić?

" Czego chcesz Ana? " - wysłałem sms'a do swojej sekretarki i długo nie musiałem czekać na odpowiedz .
" Na prawdę mam powiedzieć o wszystkim Julii?"
Miałem przejebane.

Julia

Wydawało mi się, że nie mam już w sobie ani odrobiny łez a po chwili one spowrotem zaczynały wylatywać.  Dzwoniłam do niej już jakieś pięć razy i cały czas mnie odrzuca. Napisała mi wiadomość że za niedługo wróci, że nic jej nie jest ale musi pomyśleć w samotności. Jak mam jej pomóc?  Skoro gdy patrzę w jej oczy widzę tylko ból i nienawiść. Nienawiść do mnie. Do własnej matki .

Mark

- dzwoniła do mnie ciotka Julia, Hope gdzieś wyszła - powiedział nagle Niall i z miną niczym posąg. Często miał właśnie taką, nic nie dało się z tej miny wyczytać.
- mamy się nie martwić bo cały czas ma z nią kontakt i Hope chciała po prostu pobyć trochę w samotności- dopowiedział chłopak a mi trochę ulżyło .
- mam wyrzuty sumienia. To są jej urodziny a ona włóczy się gdzieś sama - powiedziała Stella, jakby miała się znowu rozpłakać , no błagam ile kurwa można?!
- ja wiem, że pewnie mi nie uwierzycie, ale stoi za nami jakaś laska , która bardzo przypomina  Hope- powiedział Josh a my odwróciliśmy się i krok za nami stała dziewczyna, do złudzenia przypominająca Holi,  jednak całkiem od niej inna, to nie była nasza urocza, mała blondyneczka. 

- co wy macie takie miny?- zaśmiała się nagle i padliśmy, to była HOPE ! 

Patrzyłam na nich, a oni ani drgnęli. 

- halo?! też was ktoś zgwałcił?- zaśmiałam się na swój żart, choć w środku ukuło mnie niemiłosiernie 

- co ty bredzisz?-pierwszy odezwał się Mark i podszedł do mnie powoli

- co ty zrobiłaś z włosami?- spytała się Stella podchodząc i dotykając moich krótkich ciemnych włosów. 

- nie widać? są zabójcze, nie?- zaśmiałam się i wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów od razu jednego odpalając 

Zostaw mnie (PM3)Where stories live. Discover now