31.

1.4K 82 3
                                    

Od razu po otworzeniu oczu wiedziałam gdzie jestem. Szpital. Tego miejsca nie idzie pomylić z żadnym innym.
- co ja tu robię? - zapytałam samą siebie nie wiedząc, że ktoś oprócz mnie znajduje się w pomieszczeniu
- twoi przyjaciele znaleźli cię na chodniku przed domem. Straciłaś przytomność- obok mnie stał młody lekarz- jestem Dr. Clark i jestem ordynatorem ginekologii - powiedział
Ginekologi? Że co?
- nie powinnam być czaswm na oddziale dziecięcym? Nie mam jeszcze osiemnastu lat- nie byłam zbyt miła ale kto na moim miejscu by był? 
- mieliśmy prawo przypuszać że została pani wykorzystana seksualnie, pani rodzice zgodzili się na badania- dodał
- moi rodzice? Oni tu są? Jakie badania?- od nadmiaru informacji zaczęła mnie boleć głowa.
- czekają w poczekalni- powiedział
- jaki był wynik badań? - spytałam
- wyniki są w normie. Nie wykorzystano pani w niewłaściwy sposób.  Jednak niepokoją nas liczne siniaki na udach i podbrzuszu. Czy ktoś panią bił? - jak to mnie nie wykorzystał. Przecież jasno pamiętam co się stało. Pojechaliśmy do niego. Zaczął mnie rozbierać,  było na prawdę miło ale ja... nie byłam gotowa, jednak on wcale nie chciał przerwać.  Straciłam przytomność zanim doszło do czegokolwiek.  Czemu więc powiedział że mnie zgwałcił? 
-powiem twoim rodzicą że już się obudziłaś-
- nie. Chce spać- powiedziałam a on wyszedł.

Mark

Znaleźliśmy Hope przed jej domem i od razu powiadomiliśmy karetkę i jej rodziców.  Dziewczyna długo nie odzyskiwała przytomności a my mieliśmy coraz gorsze myśli. 

- to Alan jej coś zrobił?- spytałem Niall'a ale on mi nie odpowiedział, w jego ciemnym spojrzeniu widać było jedynie ból.

- doktorze co z moją córką?- spytała mama Hope gdy wyszedł z jej gabinetu lekarz.
- muszą państwo podpisać zgodę na wszystkie badania- lekarz podał jej papiery
- jakie badania? Wiecie że ona ma tylko jedną nerkę? ! Co jest kurwa mojej córce!?- warknął
- jeszcze tego nie wiemy. Narazie musimy sprawdzić każdą opcję.- wyjaśnił
- czemu ginekologia?- spytał Niall
- nie wykluczamy gwałtu- matka dziewczyny usiadła i zaczęła cichutko płakać a Niall wraz z Luke'iem przeklnęli w tym samym momencie zupełnie jakby byli bliźniakami.
- zajebie gnoja!- warknął Niall
- spokojnie. Wszystkiego dowiemy się po badaniach-

Po jakiś czterdziestu minutach lekarz wyszedł ponownie.

- mam dobrą i złą wiadomość.  Dziewczyna nie została wykorzystana seksualnie- powiedział lekarz a my odetchnęliśmy z ulgą
- moment a ta zła wiadomość?-ojcec dziewczyny ledwo nad sobą panował. Nigdy nie widziałem go w takim stanie.
- w jej krwi znaleźliśmy wiele toksycznych substancji-
- co to znaczy?- spytała matka
- państwa córka jest uzależniona od groźnej substancji-

Hope bierze narkotyki?
- co takiego?- oburzyła się Stella
- to głupie. Ona nigdy nawet trawki nie paliła- warknąl Niall

- nie chcą państwo rozmawiać na osobności? - spytał lekarz jej rodziców
- te dzieciaki to nasza rodzina. Mają prawo tu być i tego słuchać- odezwała się Julia
- to nie może być prawda- Luke był jakw transie.
- niestety. Substancji jest tak dużo że nie mamy wątpliwości co do tego że była ona pobierana od jakiś kilku miesięcy- wyznał a mi było słabo.  Przecież to nasza mała Hope.  Nasza nadzieja, nasza mała kruszynka. Ona nie może ćpać u licha!

***
Ojciec wszedł do sali pomimo tego że kazałam lekarzowi powiedzieć że śpię.  Zaczął wyzywać mnie od ćpunek. Pytał czego mi brakowało w życiu, czemu im to zrobiłam i dużo innych pytań.  Nawet nie chciał mnie wysłuchać, nawet nie pozwolił mi otworzyć ust a już go nie było.  Po chwili do sali weszli Nieustraszeni.  Nie mówili nic a już wiedziałam, że myślą o mnie to samo co ojciec.  Mają mnie za narkomanke. Świetnie. Co dalej dla mnie szykuje los? Jakie kłody? Czuje że niezniose już więcej. 
- czemu?- pierwszy odezwał się Niall. Stali przede mną w równym rzędzie niczym przed egzekucją. 
- Niall posłuchaj...-
- nie! Kurwa mać Hope! Robiłaś mo awantury o trawkę!  O pierdoloną trawkę a teraz co? Ćpasz! Od kilku miesięcy! Kim ty u licha jesteś!?- dawaj dalej przyjacielu, dobij mnie do końca,  ale tym razem tak abym nie mogła się już podnieść. 
- przecież zawsze byłaś przeciwna- wyszeptała Stella. Ona też była przeciwko mnie. Kto mi teraz uwierzy skoro przyjaciele nie widzą w tym nic dziwnego.
- nigdy nie wzięłam nic sama- wyszeptałam a oni spojrzeli na mnie jak na wariatke nie wiedząc o co mi chodzi. Do sali weszli moi rodzice, ojciec jakby trochę ochłonął ale matka nadal miała oczy pełne łez. 
- podpisaliśmy papiery. Jutro zabiorą cię stąd na odwyk- powiedział ojciec nawet na mnie nie patrząc
- wiesz że nigdy nie dostane się na dobre studia mając papier że byłam na odwyku?- spytałam ale ja się nie bałam patrzeć mu w oczy
- trzeba było myśleć o tym zanim wzięłaś!- warknął znowu.
- trzeba było nie być waszą córką!- krzyknęłam równie głośno a oni spojrzeli zdziwieni
- teraz nam powiesz że ćpałaś przez nasze kłótnie tak?- spytał ojciec
- nienawidze was- krzyknęłam chyba tak głośno że cały szpital usłyszał. Wybacz mi Niall. Wybacz mi że jutro wszyscy się pewnie dowiedzą o pocałunku ale nie potrafię inaczej. 
- to pewnie narkotyk z niej schodzi. Powinniśmy dać jej odpocząć- powiedziała matka
- zabiłaś go?- spytałam a oni spojrzeli na mnie zdziwieni. Wszyscy stali nade mną więc i ja wstałam z łóżka. 
- co to za wygłupy- warknęła matka
- majaczy- zaczął Josh
- zabiłaś kogoś mamo?!- dałam nacisk na ostatnie słowo
- o czym ty mówisz Hope?!- warknął ojciec
- dość tych kłamstw! Zabiłaś człowieka! To wszystko twoja wina! To wasza wina bo zachciało wam się bawić w Nieustraszonych!- krzyknęłam a w pomieszczeniu zapanowała cisza
- Hope o czym ty u licha mówisz? - Niall jako jedyny podszedł do mnie jeszcze bliżej
Rodzice stali i patrzyli na mnie zdziwieni
- skąd to wszystko wiesz?- spytał ojciec
- chodziłam z jego bratem- powiedziałam i zaczęłam płakać po raz kolejny tego dnia- na prawdę go pokochałam a on robił wszystko aby cie zranić! Prawie mnie zgwałcił wiesz? Tylko dlatego że nie powiedziałaś prawdy!- krzyknęłam
- zgwałcić cie?- Niall znów zrobił krok w moją stronę- Alan? Zrobił ci coś? 
- Alan?- matka usiadła na szpitalnym łóżku a z jej oczu poleciały łzy- zrobił ci coś ? Nie wiedziałam córeczko, przysięgam że nie miałam pojęcia-
- ja też nie miałam pojęcia gdy mi coś dosypywał do wody, nie wiedziałam że przez jedną osobę stracę wszystkich- powiedziałam
- nie brałaś?- Niall był w szoku
- trzeba powiadomić policję.  Trzeba go znaleźć- warknął ojciec i wraz z matką wyszli
- też idźcie - powiedziałam
- wpadniemy później- zaproponował Mark
- nie. Nikt nie chce zadawać się z ćpunami- wyszeptałam

Zostaw mnie (PM3)जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें