Special v2

369 19 27
                                    

Chrome podszedł do Karenn, po tym jak Nalean tłumaczyła mu jak obsługiwać komputer. Stał przed dziewczyną i zaczął mówić.

Chrome : Hej, masz na imię Google?

Karenn : …co?

Chrome : Bo masz wszystko czego potrzebuje.

Karenn : Chrome?

Chrome : Tak?

Karenn : Co to jest Google?

Chrome : Ooo shit, bo ty nie wiesz co to. To może zacznijmy jeszcze raz.

Powiedziałem po czym odszedł i znów podszedł do wampirzycy. I zaczął mówić.

Chrome : Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, czy mam przejść drugi raz?

Karenn : Właściwe to już trzeci .

Chrome : Ehh…

I młody wilk znów odchodzi z zamiarem ponownego przyjścia. Stanął trzeci raz przed dziewczyną i powiedział.

Chrome : Słyszałem, że z nieba uciekł anioł, ale nie martw się. Nie wydam cię.

Karenn : Ale ja jestem wampirem.

Chrome podniósł zdenerwowany ręce i powiedział.

Chrome : Ostatni raz byłem na lekcjach u Nevry. Gwarantował, że te teksty dadzą radę. A mówili "Nie idź do niego. Tylko mannę stracisz" i mieli rację. Na te teksty to on co najwyżej chwasty mogę wyrwać.

W tym samym czasie na stołówce Nevra opowiadał swoim przyjaciołom historię z jego życia.

Nevra : Ostatnio robiłem sobie codzienny obchód po Kwaterze i zauważyłem taką jedną dziewczynę. Długie, ciemne włosy, jasna cera, brązowe oczy no i róg. No i myślę sobie "A zagadam do niej" i tak do niej podchodzę i mówię takie "Hej, wyobraź sobie, że twoja lewa nogą to Wielkanoc, a prawa to Boże Narodzenie. Mogę odsiedzieć cię między świętami?" No i byłem pewny, że się zgodzi, bo powiedzmy sobie szczerze. Proponowałem to ja, to powinna się zgodzić. Ale zamiast tego ona popatrzyła się na mnie dziwnie, a chwilę później poczułem uścisk na ramieniu. No to się odwracam, a tam wściekły Kero stoi i on się mnie pyta "Co ty kurwa robisz?". To ja się tak odsunęłem i pytam się "O co ci chodzi?", a on do mnie "Czemu zarywasz do mojej matki?!" I ja z takim mindfuck'iem odsuwam się dziesięć centymetrów. Dwadzieścia centymetrów. Trzydzieści centymetrów. Biorę rozbieg i tak jak błyskawica biegnę i zaczynam walić w drzwi od pokoju Nalean. I po jakiś piętnastu minutach ona mi otwiera tylko, że ona nie jest sama. Ja się patrzę, a tam w jej pokoju Ezarel, który próbował wyjść przez okno. I już miałem się pytać o co chodzi, ale Karenn walnęła mnie miotłą. Do tej pory mam siniaka na plecach.

Valkyon : A jaki jest morał tej historii?

Nevra : Że Kero faktycznie ma ładną matkę.

W tym samym czasie Nalean postanowiła zostać pierwszym księdzem kobietą. Założyła jak to nazwała "księdzowy kitel" i zaczęła szukać pudełka do spowiadania.

Po paru minutach ukradła Jamonowi Duży karton i wycinając w nim dziurę weszła do niego i czekała.

Po godzinie oczekiwań przyszła do niej Aleaja. Usiadła obok pudełka i zaczęła mówić.

Aleaja : Czuję się dziwnie, Nalean.

Nalean : W tej branży mówią na mnie Florencja Penelopa Tycjan z Kwatery. A skrócie FPTzK.

Aleaja : Więc Florencjo Penelopo Tycjan z Kwatery, muszę ci coś powiedzieć.

FPTzK : Słucham cię dziecko.

Aleaja : Bo ja chyba się zakochałam w Nevrze. Ale to brat mojej najlepszej przyjaciółki i boję się jak ona na to zareaguję. Dlatego nie wiem czy to dobrze, że się w nim zakochałam. Co mam zrobić?

FPTzK : Poczekaj do odcinka 13. Gwarantuje cię, że przejdzie ci.

Aleaja : Co?

FPTzK : Nie nic. Jako pokutę rozkazuję ci się utopić.

Aleaja : Nie moge.

FPTzK : Dlaczego?

Aleaja : Jestem w połowie rybą. Ryby nie toną.

FPTzK : To w takim razie daj moją zapłatę i wypad.

Aleaja : Ale ja nie mam pieniędzy. Jak mam ci zapłacić.

FPTzK : Tępa jesteś czy jak? Oczekuję wypłaty jako czekoladę.

Aleaja : Ale nie mogę ci jej dać. Miiko powiedziała, że mam nie dawać Nalean nigdy więcej czekolady.

FPTzK : Ale ja nie jestem Nalean. Ja jestem Florencja Penelopa Tycjan z Kwatery.

Aleaja : Aaa no faktycznie, to weź sobie .

Dodała syrena po czym oddała FPTzK trzy tabliczki czekolady.

FPTzK : Dzięki i polecam się na przyszłość!

Kiedy Nalean (FPTzK) "rozgrzeszała" innych, Miiko odbywała ważną rozmowę z Karuto.

Miiko : Wziąć kanapki z serem czy pomidorem? Oto jest pytanie.

Karuto : Weź sałatkę. To mój sprawdzony przepis .

Miiko : Ta jasne. Ostatnio Leiftan wziął od ciebie ten przepis. Do tej pory boli go oko, bo dodaniu "Dwóch łyżek octu na oko".

Karuto cicho westchnął i schował się obok pieca myśląc o Feng Zifu i sałatce.

----------------------

Hej!
Wiem, że rozdział jest późno, ale nie miałam na niego pomysłu XD wydaje mi się on tak głupi, że jeśli kogoś on rozbawi to będzie szok.
Od tej pory biorę się za korektę tej książki, a niedługo za pisanie ff o Nevrze. W końcu wróciła mi jako taka wena :D
Miłego poniedziałku :*

Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz