Rozdział 45 - "Kocham cię..."

379 33 19
                                    

- Crystal...ona...była moją babcią...

- T-ta Crystal ?!- spytała zdziwiła na co ja cicho westchnęłem i pokiwałam głową.

- Skąd to wiesz...?

- Długa historia...

- Posłucham...- powiedziała stanowczo koniecznie chcą się dowiedzieć. Pierwszy raz miałam nadzieję, że ktoś przerwie nam tą chwilę.

- J-ja znalazłam jedną książkę i tam było napisane...

- Gdzie ją znalazłaś ?

- ...

- Nalean, odpowiedz !- zarządzała stanowczo.

- W laboratorium...

- Ezarel ma taką książkę ?!

- J...ja...nie...wiem...raczej nie...pierwszy raz ją tam widziałam. Pewnie mu ją ktoś podrzucił.

- Hmm...sprawdzę to...możesz już iść...- powiedziała, a ja niepewnie się uśmiechnęłam.

Kiedy zaczęłam iść w stronę wyjścia naszło mnie na żądanie jej dość dziwnego pytania.

- Czy przez to, że ja...kłamałam mówiąc, że nie jestem tą całą Damą, poniosę jakieś konsekwencje ?

- Słuchaj...może to zabrzmi dziwnie, ale skoro nikt poza osobami, które to widziały o tym nie wie to...nie mają chyba powodu. Kiedy flet Hameln-Wesser już tu będzie i Kryształ będzie uleczony dopiero wtedy powiesz, że jesteś Kryształową Czarownicą. Nie będziemy robić sensacji z tego, bo jest to niepotrzebne. Może to kłamstwo, ale konieczne. Masz jeszcze jakieś pytanie ?

- Nie...- powiedziałam i kiedy już byłam przed drzwiami szepnęłam- Dziękuję...

Stanęłam przed kryształową salą i zadałam sobie jedno pytanie : Po co to wszytko ?

Wolnym krokiem udałam się w stronę Sali Drzwi. Chciałam odetchnąć.

Kiedy byłam już blisko usłyszałam czyiś głos.
W pomieszczeniu było może z 30 osób. Zapomniałam, że większość osób zostało przeniesione z Kwatery bo Kryształ jest otruty.

- Słuchajcie...jutro do Kwatery przejedzie siostrzeniec Damy Huang Hua - Erast oraz jeszcze jeszcze jego matka i siostra Huang Hua - Huang Chu...jeśli ktoś chcę dowiedzieć się czegoś więcej proszę udać się do biblioteki.

Erast ? Przejedzie tu ?
Zastanawiając się nad tym udałam się do swojego pokoju, żeby poukładać sobie pewne sprawy.
Idąc do pokoju widziałam, że obok mnie przechodził Leiftan. Wyglądał na zdenerwowanego.
Chciałam zapytać go o to chodzi, ale zanim to zrobiłam on już poszedł.

Zmieszana nacisnęłam na klamkę od drzwi swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Spałam tyle, a nadal mi się chce spać.

Miałam zacząć rozmyślać nad tym co się stało, ale byłam zbyt zmęczona i odrazu zasnęłam.

Kiedy spałam usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Otworzyłam powoli oczy przecierając je i zobaczyłam Ezarela. Chłopak szedł z lekkim uśmieszkiem ja twarzy. To jest podejrzane.

Chłopak uśmiechnął się do mnie i położyła obok mnie. Instynktownie trochę się odsunęłam.

- E-Ezarel co ci ?

- Nalean...

Wyszeptał po czym delikatnie musnął moje usta. Poczułam przyjemne ciepło przeszło moje ciało.
Widziałam w jego oczach blask.

Chłopak pogładził swoją ręką mój policzek, a drugą położył na mojej talii.

Chłopak zbliżył swoją twarz do mojej i połączył swoje usta z moimi. Zaczął powoli poruszać wargami, a ja próbowałam ogarnąć co się dzieje. Jednak po chwili zamknęłam oczy i dałam ponieść się chwili.

Chłopak zaczął pogłębiać pocałunek przez co stał się bardziej namiętny i gorący.

Czułam jak jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele, a ja zaczęłam delikatnie ciągnąć go za końcówki przez co on cicho pojękiwał.

Chłopak delikatnie zaczął wsuwać ręce pod moją bluzę. Czułam jak jego rozgrzana skóra drażni przyjemnie moją.
Jego dłonie w delikatny sposób próbowały zdjąć mój biustonosz. Kiedy mu się to udało wyjął ręce spod mojej bluzy i objął moja twarz dłońmi mówiąc dwa słowa.

- Kocham cię...

--------------------

Hej !
Dosłownie 5 minut temu skończyłam pisać ten rozdział XD
Wiem, że krótki, ale mam nadzieję, że wam się spodobał :*

Na razie !

Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz