Rozdział 7 - "Powinnaś im powiedzieć..."

505 40 3
                                    

Zaczęłam oglądać się na wszystkie strony. Było tu cudownie. Styl tego miejsca był dość podobny do chińskiego i japońskiego. Całe miejsce było utrzymane w czerwono-złotych barwach. Było tam cudownie.

- Podoba ci się? - spytała ciekawa Huang Hua.

- Bardzo! Jest tu przepięknie! - odpowiedziałam uradowana.

- Miło to słyszeć... - powiedziała i popatrzyła się przed siebie. Zauważyłam tam Feng Zifu - ZIF! - krzyknęła i rzuciła się mu na szyję.

- M... Madame... my nie... powinniśmy...

- Tęskniłam za tobą! - powiedziała ciemnoskóra ignorując wcześniej stwierdzenie.

- Też się za panienką stęskniłam... - powiedział oddając uścisk i lekko się czerwieniąc.

Po chwili kiedy Huang Hua puściła Feng Zifa on podszedł i przywitał się z nami.

- Witam panienkę Nalean... - powitał mnie cicho.

- Witaj Feng Zifu... - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.

- Panienką będzie miała pokój z panną Ewelin.

Powiedziała, a ja i Ewe tylko przytaknęłyśmy. Cieszyłam się, że będę miała pokój z Ewelin. Jest miłą i przesympatyczną osobą. Opowiedziała mi już co ją łączyło z Ezarelem... muszę przyznać, że się trochę zdziwiłam, ale rozumiałam ją.

Po chwili zaczęłyśmy się kierować w stronę pokoi. Leiftan, Nevra i Ezarel mieli pokój we trójkę, a ja i Ewe miałyśmy w dwójkę, ponieważ Huang Hua ma tu swój własny pokój.

Kiedy dotarliśmy już do pokoi drugi raz oniemiałam. Był cudowny. Przypominał trochę pokój Huang Hua w Kwaterze, ale łóżka i okna trochę się różniły.
Położyłam bagaż obok łóżka, a sama się na nie rzuciłam. Westchnęła, a Ewe cicho zachichotała.

- Potrzebuje chwili odpoczynku -  powiedziałam i uśmiechnęłam się w stronę pielęgniarki - Ty pewnie też. - stwierdziła.

- Co to, to na pewno! Chwilą relaksu jeszcze nikomu nie zaszkodziła! - powiedziała i też położyła się na łóżku.

Było dość późno bo droga do świątyni wydłużyła się przeze mnie. Postanowiłam się umyć. Wzięłam swoją kosmetyczkę oraz ręcznik, piżame i bieliznę na zmianę. Miałam mało czasu wiedz wzięłam to co miałem pod ręką. Na szczęście każdy pokój miał swoją łazienkę. Zamknęłam się i przemyłam twarz wodą. W lustrze zobaczyłam, że moje tęczówki mają niebieski kolor. Przetarłam oczy i ponownie spojrzałam w lustro. Tym razem miałam już normalny kolor oczu. To było co najmniej dziwne.

Nie miałam ochoty się zastanawiać nad tym, więc weszłam pod prysznic. Woda była przyjmie ciepła. Kiedy się umyłam ubrałam dolną część bielizny czyli czerwone, koronkowe majtki. Musiałam naprawdę nie patrzeć co biorę.

Ubrałam je i założyłam piżame. Głupio byłoby zakładać koszule z koronką przy Ewelin. Ubrałam białą koszulkę z czerwonym paskiem na dekoldzie i ramionach i czerwone spodenki. Wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Nawet nie wiedziałam kiedy, ale zasnęłam.

•-•-•-•
Sen Nalean
•-•-•-•

Stałam przed stu letnią Wiśnią. Sama. Zupełnie sama. W okół mnie były jedynie płatki z wiśni. Nagle rozbłysło światło i pojawiła się Wyrocznia.

- Nalean... - szepnęła moje imię. - Powinnaś im powiedzieć... - Powiedziała, a ja nie wiedziałam co zrobić.

- A... ale co... powiedzieć?! - spytałam rozkojarzona.

- Że jesteś... - zrobiła chwilę przerwy- ...
Kryształową Czarownicą... - dodała po czym się rozpłynęła.

Szybko zerwałam się z łóżka. Na szczęście nie budząc nikogo. Wstałam i poszłam do łazienki ,aby przemyć twarz wodą. Kiedy to zrobiłam nadal nie mogłam uwierzyć co mi się śniło. Sama Wyrocznia do mnie mówiła.
Nie chciałam nikogo obudzić, więc poszłam spowrotem do łóżka i oddałam się w objęcia Morfeusza.

------------------------

Hej!
W końcu skończyłam rozdziela XD
Wiem, że jest trochę krótki, ale obiecuje, że kolejny będzie dłuższy i bardziej ciekawy i jeszcze będzie, więcej Eza ( ͡° ͜ʖ ͡°) XD
Do następnego rozdziału!

Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz