Rozdział 37 - "Nie masz wyjścia"

364 34 7
                                    

- Powiesz nam wszytko co wiesz o otrutym Krysztale.
- Skąd wy o tym wiecie ?
Spytał zdziwiony.
- Mamy swoje źródła…
Dodała Karenn patrząc się poważnie na brata.
- Nie mogę wam tego powiedzieć.
- Nie masz wyjścia.
Odezwała się syrena.
- Nie mogę tego zrobić ! Miiko będzie na mnie mega wkurwiona !
Bronił się wampir.
- Musisz nam to powiedzieć…- zaczęła wampirzyca- …to naprawdę ważne.
- Uh…wiecie, że jesteście okropne ?
Spytał, a my przytaknełyśmy z uśmiechem.
- No dobra, ale jak coś to nic nie wiecie- zaczął, a my znów przytaknełyśmy- A, więc…parę dni temu ktoś otruł Kryształ. Nie wiemy jak dokładnie to zrobił i przede wszystkim kto, ale podejrzewamy, że to człowiek w masce.
Mówił, a moje serce zaczęło szybciej bić. Czy to możliwe, że Ashkore otruł Kryształ ? Ale on nie mógłby zrobić tego sam. Musiał mu ktoś w tym pomóc.
- Wiesz coś jeszcze ?
Spytałam wiedząc, że wampir ukrywa coś przed nami.
Chłopak popatrzył się na mnie że smutkiem i zamieszaniem.
- Prawdobodobnie mamy w Kwaterze kreta…
Powiedział, a ja zakryłam usta ręką. Karenn otworzyła szerzej oczy, a Aleaja otworzyła usta.
- Ktoś podaje informacje Ashkorowi ?
Spytałam.
- Skąd wiesz jak się nazywa ?
Spytała się mnie Karenn.
- Um…kiedy byłam w lochach on otworzył mi wyjście…
Powiedziałam lekko zakłopotana.
- Tak czy owak nie mieszajcie się w tą sprawę. To niebezpieczne.
Powiedział wampir na co jego siostra się uśmiechnął.
- Wiesz, że lubię jak jest niebezpieczne !
Powiedziała dziewczyna i puściła mu oczko.
- Dobra…ja muszę już iść do Miiko, a wy musicie wyjść z mojego pokoju.
Powiedział.
- Jak chcesz.
Dodała syrena wzruszając ramionami.
Po chwili wyszłyśmy z pokoju i pożegnałyśmy.
Dziś w stołówce ma odbyć się jakieś zebranie. Jestem ciekawa o co chodzi.
Prawie wszyscy byli już w stołówce, ale ja musiałam pójść jeszcze nakarmić Shanite.
Szłam właśnie do swojego pokoju kiedy usłyszałam czyjąś rozmowę.
- On jest taki debilem czy tylko udaje ?
Usłyszałam najpierw głos, który już gdzieś słyszałam.
- Nie denerwuje się już tak…wiesz, że po prostu jest młody i głupi.
Teraz usłyszałam głos, który już na pewno znałam. To Leiftan.
- Ale on miał się tylko dowiedzieć czy ta cała Miiko pojedzie na jakąś misję ! Ale on nie ! Poszedł sobie romansować z tą swoją wampirzycą !
- Nie krzycz tak bo ktoś nas usłyszy.
Uspokoił go Leiftan.
- To wszytko przez tego głupiego kundla !
Warknął Ashkore, a ja już nie wytrzymałam.
- To nie jest głupi kundel !
Wrzasnęłam pokazując się. O kurde. Wkopałam się.
- Nalean ? Co ty tu robisz ?
Spytał blondyn najwyraźniej zmieszany.
- To chyba ja powinnam zadać wam to pytanie.
Powiedziałam zakładając ręce na piersi i podnosząc jedną brew. Po chwili momętalnie dotarło do mnie czego się właśnie dowiedziałam.
- To ty !- wskazałam palcem na Leiftana- To ty i Chrome jesteście kretami ! Wy podaje je informacje Ashkorowi !
Powiedziałam cofając się.
- Nalean…to nie tak…
Tłumaczył się blondyn. W tej samej chwili Ashkore wyciągnął patelnie zza siebie.
- Mówiłem, że trzeba się jej pozbyć…
Zaczął chłopaka, ale Lorialet (dop. a. znaczy demon…ekhem) przytrzymał chłopaka i przycisnął go do ściany (dop. a. Yaoi ship XD).
- A ja mówiłem, ze jak jej coś zrobisz to pożałujesz…!
Warknął blondyn w stronę Asha poruszając go swoją ręką. Sama nie wiedziałam co zrobić.
Szybko odwróciłam się i pobiegłam do stołówki jednak no kogoś wpadłam.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam…

------------------

Siemson XD
Witam was w ten piękny, ciepły (albo i nie) wieczór.
Rozdziału nie było parę dni ale już jest.
Nie wiem kiedy pojawi się następny, a nie chce was okłamywać, więc po prostu nie powiem :P
W przyszłym tygodniu do szkoły. Yay *ironia*. Kto się cieszy ? Bo ja na pewno nie. To chyba wszytko.

Cześć !

Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz