- Kim jest dla ciebie Valkyon? - spytałam.
- Jest moim kuzynem! - powiedziała blondynka. Zielonooka wywróciła tylko oczami i uśmiechnęła się. - A Aliada się w nim podkochuje! - dodała przez co na twarzy ciemnowłosej pojawił się rumieniec.
- Nie prawda!
- Oh, prawda prawda! Z resztą, teraz to nie ważne. Trzeba dobrać odpowiednie dodatki do tej sukni. A tak w ogóle Nalean, możesz w niej oddychać? - spytała Reila patrząc na moją czerwoną twarz.
- Tak… mi się wydaje…
- No to super! Wolisz welon czy jakaś opaskę? - spytała.
- Em… obojętnie.
- Czyli korona. Świetnie! - powiedziała blondynka kładąc mi na głowę czarną koronę z diamencikami.
- Chciałabym wrócić do Kwatery… - rzuciłam. Obie dziewczyny poparzyły się na mnie.
- Ja to w ogóle wolałabym tam żyć… - powiedziała Aliada.
- Dlaczego?
- Bo tam do niczego was nie zmuszają i nie musicie żyć w ukryciu. - odpowiedziała.
- Oh… przykro mi. Próbowałyście się kiedyś wydostać?
- I to nie jeden raz, ale jakoś nie udało nam się. Sama wiesz… jesteśmy w końcu ostatnimi smokami… - mówiła blondynka wyciągając kartony z butami.
- Obie?
- Nie do końca. Reila jest stu procentowo smokiem, a ja jestem jego hybrydą z elfem.
- Tak jak Ezarel… - dodałam wykrzywiając uśmiech.
- Ten złośliwy buc? Zawsze zabierał mi miód! - odpowiedziała blondynka z udawanym oburzeniem.
- Wiesz Nalean… my chyba już pójdziemy. Jutro rano przyjdziemy ci pomóc w ubraniu się i ogólnie tym wszytkim. Do jutra. - powiedziała Aliada wychodząc za drzwi. Reila zrobiła to samo jednak najpierw odstawiła wszystkie torby i przytuliła mnie.
Westchnęłam zrezygnowana i szybko ściągając sukienkę od razu się przebrałam. Nie mając już na nic sił rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
Obudziłam się wcześnie rano kiedy do mojego pokoju wleciały dwie dziewczyny.
- Wstawaj Nalean! Za pół godziny zaczyna się ceremonia! - wrzasnęła młodsza na co ja niechętnie jęknęłam.
- Już wstaję… - powiedziałam po czym powoli zwlekałam się z łóżka.
- Leiftan kazał ci to dać… - powiedziała Aliada podając mi niedużą paczkę.
Otworzyłam ją i zauważyłam koronkowy komplet bielizny oraz podwiązkę i rękawiczki.
Wywróciłam oczami i idąc za parawan zaczęłam się przebierać. Kiedy ubrałam już całą suknie zaczęłam zakładać buty i inne dodatki, które przyniosły mi dziewczyny.
Kiedy byłam już ubrana dziewczyny zaczęły robić mi makijaż oczywiście co chwilę mnie zagadując.
Reila otworzyła mi drzwi i podając mi bukiet czerwonych kwiatów kazała się nie stresować. Wzięłam głęboki oddech zaczęłam iść przed siebie. Na środku sali stał Leiftan, który był ubrany w czarno-srebrną szatę. Mężczyzna uśmiechał się do mnie, a ja przymknęłam oczy i przełknęłam ślinę.
W sali było koło dwudziestu osób, z tego tylko szóstka to strażnicy. Widziałam jak Lance stał obok Leiftana bez zbroi.
Stałam przed Leiftanem, który szepnął mi do ucha.
- Pięknie wyglądasz… - postanowiłam tego nie komentować i tylko niepewnie się uśmiechnełam.
- Skoro już wszyscy jesteśmy możemy zacząć. - powiedział starszy mężczyzna stojący obok nas. - Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć Leiftana oraz Nalean. Jeśli ktoś ma coś przeciwko niech powie teraz.
Na sali było całkowicie cicho. Podświadomie miałam nadzieję, że jednak ktoś coś powie.
- Skoro nikt nie ma nic przeciwko możemy przejść dalej. Jeśli połączymy was tą mocą na zawsze będziecie należeć do siebie. Leiftanie, czy jesteś gotowy wziąć sobie Nalean za żonę i uczynić ją swoją wybranką serca oraz królową?
- Tak, jestem.
- A czy ty Nalean, jesteś gotowa wziąć sobie Leiftana za męża i uczynić go swoim wybrankiem serca oraz królem?
- Em…
- Nalean… - pospieszał mnie Leiftan.
- No chyba…
- W takim razie jes… - zaczął mężczyzna jednak Leiftan przerwał mu od razu mnie całując. Nie oddałam pocałunku tylko stałam, kiedy ukradkiem patrzyłam jak drzwi się otwierają z hukiem.
------------------
Cześć!
Długo nie było rozdziału, ale już jest. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny, ale mam nadzieję, że jeszcze przed końcem przerwy świątecznej. Ogólnie to do końca pierwszej części zostały jeszcze z dwa rozdziały. Potem pojawi się jeszcze świąteczny special i zakończę pierwszą część tej książki (korekta pierwszej części będzie po zakończeniu jej)Na razie!
YOU ARE READING
Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]
FanfictionNa wstępie mówię, że ta "książka" to cringe. Pisałam ją około 5/6 lat temu, gdzie byłam amebą umysłową, więc jest tam: - mnóstwo błędów, - brak jakiejkolwiek logiki, - mnóstwo zgubionych wątków, - brak dobrej składni i akapitów, - relacje bohaterów...
Rozdział 54 - "Myślisz, że się zmieścisz?"
Start from the beginning