Sakyo Kurayami - Mój faworyt serii Shogun Steel!

61 8 92
                                    

Witam.

Dużo czasu minęło, odkąd opublikowałem "tematyczny" rozdział, bezpośrednio o Beyblade. Dużo było spraw organizacyjnych i tym podobnych. Ale że akurat zaczynam ferie, to nadarzyła się świetna okazja do powrotu regularnych rozdziałów.

***

Dziś, nareszcie po tak długim czasie, mogę się wypowiedzieć o jednej z moich ulubionych postaci z całej Metal Sagi BeyBlade, oraz mojej ulubionej z "SHO-GUN STEEL!". Ba, zrobię to wspólnie z nią właśnie, po raz pierwszy wprowadzając w książce dialog z fikcyjną postacią z naszego ulubionego anime.

(W takim Fandomie jak BeyBlade, nikt ci powie, że udawanie istnienia fikcyjnych postaci jest dziecinne, :) ). 

To, że "mam go na oku", jest wiadome od dłuższego czasu po moim awatarze i tle profilu.

Pozwólcie, że go wam przedstawię.

*obraca się*

-No, przywitaj się, jesteśmy na wizji!

*Jak to już zwykło być u autora, chłopak siedzi w moim pokoju na krześle i czyta jedną z jego półkowych książek. Spogląda na mnie i mówi:*

-Ale przecież widzą tytuł rozdziału. Za kogo ich masz?

-Wiesz, lecz chcę ich przygotować na to, co tu przeczytają. :3

*Zrezygnowany gość domyśla się o co chodzi i lakonicznie mówi:

-Hai. To ja, ekhem... *nabiera powietrza*...SAKYO KURAYAAAMI! *Wraca do poprzedniego stanu i przerwanego zajęcia.*

*Autor uśmiecha się.*

No dobrze, jest tu ze mną, ale jeszcze się nie rozkręcił. Możemy kontynuować!

Obok Kite'a, to drugi osobnik, który najbardziej zainteresował mnie serią oraz swoją osobą. I choć wiem, czego mogłem się spodziewać...

...to dostałem to coś w nikłej dawce. Pfff, co ja wygaduję - dostałem coś, co przerosło moje oczekiwania, jednocześnie potwierdzając moje małe przypuszczenia co do faktów.

Sakyo Kurayami okazał się być lepszym Cesarskim Smokiem od Rayugi Kishatu, pod każdym względem.

Co doprowadziło do ciekawych wniosków wysnutych z mojej strony. O nich na końcu rozdziału.

Tak więc zapraszam na artykuł mówiący o tym, co zaważyło na decyzji, że stał się moim numerem jeden ostatniego sezonu naszego lubianego anime.

 Zapraszam!

*Sakyo milczy.*

(UWAGA: Pierwotnie rozdział miał mieć więcej zdjęć, ale Wattpad to cały czas serwis pozostający w erze Internetu łupanego, więc musiałem wszystko ograniczyć do minimum... planowałem zamieścić je w oddzielnym rozdziale, ale zrezygnowałem z tego w ostateczności.)

1. Design/Wygląd zewnętrzny.

BeyBlade pokazało nam, że postacie to kwintesencja serii, obok walk tytułowego sportu. Nie chodzi jedynie o powszechność różnych typów charakterów, ale i ich wyglądu, przez co aż uznałem, że powinni wystąpić w jakimkolwiek innym anime (byle dobrym!).

A Sakyo... Sakyo od pierwszej chwili przyciąga uwagę. Tak jest, potwierdzam... obu płci...

A oto i szanowny jegomość w pełnej okazałości!

[PL] Metal Fight BeyBlade Saga - PublicystykaWhere stories live. Discover now