Okładki wydań na nośniki fizyczne (1/3) - Fusion.

17 2 0
                                    

Witam z powrotem.

Dzięki szczęśliwemu trafowi, na kanale Discord wspominanego w rozdziale dot. muzyki z anime FlexStatz, w oczy wpadły mi okładki płytowych wydań trylogii MFB, które nie przedstawiają, jak zazwyczaj, sztywnych projektów postaci, które zazwyczaj są ewolucją z grafik koncepcyjnych i są ujawniane często przed premierą danego tytułu, równie często wraz z aktorami głosowymi. Zamiast tego, każda z grafik jest wyjątkowa, powstała inaczej, niekiedy pozwala trochę od innej strony spojrzeć na niektóre postacie, patrząc po ich mimice (wybaczcie za to wtrącenie z angielskiego, ale nie mogę się powstrzymać: #the_plot_thickens). 

Czego nie można powiedzieć o okładkach wydań Zero G... bo przedstawiają dokładnie te same znane projekty postaci jakie widać po wejściu na fandom wiki. Niestety, brak im ducha i własnej tożsamości.

Dzięki nim, wyjaśniło się dodatkowo pochodzenie paru ujęć postaci, których źródła za nic w życiu nie udało mi się wcześniej ustalić. Na końcu poniższej sekcji je wymieniam.

Co do chronologii, pokazuję ją zgodnie z pobieraniem od tego użytkownika, który je zamieścił. Na fandom wiki, niestety, jest tylko komplet grafik z Fury. Stamtąd też pobrałem brakujące wydanie kompletu płyt z numerem 17, z Rago na okładce, tyle że z obecnymi znakami wodnymi. Grafiki z "4D" są już w innym stylu graficznym, zewnętrznymi liniami i oddalają się od stylu bezpośrednio naśladującego anime jak w "jedynce" i "Baku". Subiektywnie pisząc, niezbyt mi się on podoba, za wyjątkiem grafiki z Pluto - jest tam trochę życia i dynamiki w postaci płaszczu rozrywanego przez wiatr(?) i w tym, jak zdejmuje gogle. 

Z fajniejszych rzeczy - nie przypuszczałem że to powiem, ale... Wild Fang zyskało na swoim wizerunku i ich grafiki z Masters są moimi ulubionymi, zwłaszcza druga. Podobnie rzecz ma się z drugą grafiką Wang Hu Zhong. No i Tsubasa w wersji normalnej i mrocznej, z mrocznym orłem w kształcie prawie że półksiężyca oraz zmartwionym Yu. 

Skoro już od końca zacząłem, to kończę początkiem - o dziwo, w Fusion, Hyoma wraz z Kentą nie wygląda źle. A Hokuto daje popalić Tetsuyi za "It's crabin' time." (przepraszam, nie jestem fanem memów o Morbiusie, acz jeden wyjątek raz na r***i rok można zrobić), podczas gdy Hikaru ogląda się za siebie ze zdjętym płaszczem... mniam. Może się równać z Kyoyą na ostatniej, świątecznej grafice, z długimi rękawami czarnej koszuli. To nie miało i nie ma prawa wyglądać tak dobrze. A jednak. To właśnie te dwie ujęcia wcześniej miałem niepełne, w tym ujęcie Kyoyi na samą jego twarz "dobrego chłopca". W sekcji z Masters na samym końcu odnalazł się jeszcze Ryuga na ciemnofioletowym tle, w towarzystwie Gingi jak się patrzy.

To tyle z wrażeń.

Miłego przeglądania i do zobaczenia następnym razem. 

Prędzej niż byście się spodziewali. W czymś, czego nie planowałem.

Utwór na... nie dziś, ale całkiem inny dzień, wespół z jeszcze innymi utworami w dniu [XX.10.2022].

Uznajcie je za zapowiedź "nowego". Wraz z towarzyszącymi temu... 

BŁĄD 503, DALSZA TREŚĆ NIEDOSTĘPNA.

Załączone pliki: 

-Ścieżka audio nr.1

-List gończy nr.1, sygnatura "POSZUKIWANA"

KONIEC WIADOMOŚCI.

[PL] Metal Fight BeyBlade Saga - PublicystykaWhere stories live. Discover now