[PL] Metal Fight BeyBlade Saga - Publicystyka

Hikaru mścicielka. Z memem gratis.

Kolejny rozdział, kolejne odhaczenie punktu "Rzecz z Deviant Art do wykorzystania." sprzed kilku lat.  Wprost mówiąc - czyjaś całkiem... abstrakcyjna wizja powrotu ulubionej bladerki co niektórych.

Źródło: https://www.deviantart.com/rollster007/art/The-Ice-Queen-349880287

Tłumacząc "co autor miał na myśli":

Chciałem narysować to jak Hikaru wyglądałaby, gdyby pojawiła się w Beyblade Zero G. 

Chciałem przedstawić bladerkę która powraca do świata beyblade szukając zemsty ku temu kto pozostawił na niej piętno tak głębokie że przez nie porzuciła beyblade. Innymi słowy chce zemścić się na Ryudze za to co jej uczynił.

Tak wyglądałaby jej historia. Wszyscy znamy jej rolę od M. Fusion do M. Fury. [Tu w większości następuje przypomnienie zdarzeń, ominę tę część bo raczej każdy powinien kojarzyć.] W końcówce Fury, słysząc o jego klęsce, myślała że usłyszy o nim ostatni raz. Lecz tak nie było. Podczas siedmiu lat miała koszmary o Ryudze i L-Drago próbującym ją pożreć. Co gorsza każdy koszmar wyglądał tak samo. Mając dosyć zaczęła wierzyć że Ryuga wciąż żyje i uznała że jedyny sposób na pozbycie się traumy to dopadnięcie go. Z pomocą nieznanego fragmentu gwiazdy który spadł w zimny rejon, zamieniła stary dysk w lewoskrętny typ równowagi z podobizną smoka z pięciogłowym Chrome Wheel znanym jako Mage Tiamat, bey bazujący na Tiamat [bogini-matka z mitologii babilońskiej] z mocą lodu (żywioł wody), co zapewniło jej tytuł "Królowej Lodu". Dysk zapewnia jej też umiejętność kriomancji (manipulacji lodem). Jednak czy pogoń za zemstą nie pozbawi jej człowieczeństwa?

Eh... ani pomysł do mnie nie trafia, ani projekt postaci nie wydaje mi się jakkolwiek oryginalny. Ale i tak uznałem że wam go pokażę.

Co jednak bardziej przykuło moją uwagę to cios w umowność anime ze strony kogoś innego:

Źródło: https://www.deviantart.com/sultanaofserendipity/art/Beyblade-Demotivator-523637003

Nie wydaje mi się że cokolwiek jeszcze pozostało tu do komentowania.

Do zobaczenia zatem następnym razem.