Rozdział 2 - "Nawet ON się o ciebie martwi!"

Start from the beginning
                                    

Postanowiłam dalej czytać i nie zwracać uwagi no innych. Dalej wróciłam do czytania książek. Zaczynało robić się ciemno. Postanowiłam pójść się rozluźnić i coś wypić. Na stołówce nie było dużo osób, które znałam.
Wypiłam jednego, dwa, trzy... naście małych drinków. Sama byłam w szoku. Co prawda większość z nich było bez alkoholu, ale i tak byłam już podpita.

Zaczęłam kierować się w stronę pokoju. Dosłownie przed samymi drzwiami poczułam jak ktoś łapie mnie za ramiona i przytrzymuje przy ścianie. Niechętnie otworzyłam oczy i ujrzałam niebiesko włosego elfa.

- Co ty do cholery wyprawiasz?! - spytał rozzłoszczony Ezarel.

- O co ci kur... de chodzi ?

- O to, że całe dnie w swoim pokoju. Jesteś aspołeczna czy co? - spytał.

- Od kiedy cię to obchodzi?! - pytałam już lekko poddenerwowana.

- Od kiedy jesteś w mojej Straży?

- Aaa... no tak! Wielki książę Ezarel jest zbyt leniwy, żeby ruszyć swoją dupę i pójść po zioła, więc dlatego wysyła innych?! - spytalam lekceważąco.

- Ty głupia ziemianko! Jak ty masz czelność tak do mnie mówić?! - powiedział przyciskając mnie mocniej ściany.

- Puść mnie! - krzyknęłam i próbowałam uwolnić się z jego uścisku.

- Najpierw masz przeprosić! - krzyknął, a ja popatrzyłam się na niego z rozzłoszczona. Zawsze wiedziałam, że jestem cholerykiem i jak trzeba to umiem się wydrzeć.

- Powiedziałam ci tylko prawdę!

- Prawdę?! Raczej same kłamstwa!

- No cię chyba...

- Jak masz powiedzieć jakieś brednie to się lepiej zamknij! - rozkazał ze złością w oczach.

- Bo co mi zro... - nie zdążyłam dokończyć bo Ezarel przyłożył swoje usta do moich.

Byłam oszołomiona. Nie wiedziałam co mam zrobić. Stałam w bezruchu. Po dłuższej chwili zrobiłam coś czego pewnie będę później żałować. Odepchnęłam Ezarela i go spoliczkowałam po czym szybko pobiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się po nich cicho szlochając. Właśnie straciłam swój pierwszy poważny pocałunek z tym elfem. Nie wiem czemu, ale kiedy o tym myślę to policzki robią mi się całe czerwone. To niemożliwe, żeby podobał się mi pocałunek z tym durnym elfem. Nagle moje serce zaczęło szybciej bić. Tak naprawdę nigdy nie dostałam takiego uczucia jak "miłość". Zawsze jeśli ktoś mnie dotknie z zaskoczenia to dostaje ode mnie z liścia, albo zostaje kopnięty w piszczel. Co prawda wtedy nie robię tego tak mocno no, ale jednak. Kiedyś nawet Valkyon chciał przenieść mnie do swojej Straży bo uznał, że mam niezwykle umiejętności samoobrony.

Byłam tak oszołomion, że postanowiłam się położyć. Nie zważając na to czy ktoś wejdzie do pokoju ściągnęłam ubrania i poszłam spać w samej bieliźnie. Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. A nie! Ktoś po prostu wtargnął do mojego pokoju. To był Nevra. Do połowy ciała byłam przykryta. Chłopak popatrzył się na mnie z oczami jak pięć złoty. Chyba nie zabardzo wiedział co powiedzieć. Ja wizeła kołdrę pod brodę i zaczęłam mówić.

- Puka się! - powiedziałam krzywo patrząc się na niego.

- Nie chciałem ci przeszkadzać, ale Miiko cię wzywa.

- Już idę…

- Ładny strój... - powiedział uwodzicielsko wampir.

- Wyjdź! - powiedziałam... nie! Krzyknęłam i rzuciłam poduszka w drzwi, ale Nevra zdążył je zamknąć. Widziałam na jego twarzy uśmiech. Nie dość, że miałam kaca to jeszcze to Nevra widział mnie pół nagą. Westchnęłam i podeszłam do szafy. Byłam tak zła ,że zapomniałam ubrać górnej części bielizny. Założyłam dziś biała bluzę z siatką, jeansowe krótkie spodenki, białe stopki i fioletowo białe adidasy. Byłam już przy Kryształowej Sali gdy nagle usłyszałam głosy z sali. To byli chłopcy, Miiko, Huang Hua, Ykhar i Kero.

Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]Where stories live. Discover now