Rozdział 48

6.5K 529 363
                                    


Zapraszam na kolejny rozdział. Dziękuję za komentarze i miłego czytania:)


– Ino, wiesz, że nie możesz zabić Saia? – zapytała na wpół znudzona, na wpół rozdrażniona Sakura. Razem z Hinatą szły za przyjaciółką, która stwierdziła, że poszuka teraz swojego chłopaka i – jak sama stwierdziła – wyrwie mu nogi z wiadomego miejsca. Później dodała, że to nie będzie wystarczająca kara i wyrwie mu inną część ciała – tę, którą mężczyźni szczególnie się szczycili. Nie chciała powiedzieć, co takiego zrobił Sai, ale im więcej wypiła, tym bardziej była na niego wściekła.

– Nie mogę go zabić? – Ino zatrzymała się nagle i obie dziewczyny omal na nią nie wpadły.

Stały właśnie niedaleko rzeki, na wale prowadzącym do pól treningowych. Ino miała nadzieję znaleźć tam Saia.

– No nie możesz. Cały czas ci tłumaczę – jęknęła Sakura. – Powiedz lepiej, co nawywijał i spróbujemy...

– Oczywiście, że mogę go zabić! I tak właśnie zrobię. Niech tylko wpadnie w moje ręce to...

– Ino! – Sakura złapała ją za ramiona i potrząsnęła. – Co on, do cholery, zrobił?! Przestań w końcu owijać w bawełnę i nam powiedz!

– Puszczaj, wielkoczoła! – Ino obruszyła się i spróbowała wyrwać z uścisku Sakury, ale ta nie dała za wygraną. – Idziemy do mnie? Znajdę jeszcze jedną butelkę i... – Ino spróbowała się wykręcić, ale dziewczyny zdążyły już trochę wytrzeźwieć. Sakura pokręciła głową.

– CO ZROBIŁ SAI? – zapytała tak głośno, że ptaki z najbliższego drzewa zerwały się do lotu. Hinata pisnęła zaskoczona, ale cały czas milczała.

– Nic! – warknęła Ino i cofnęła się o krok. Pech chciał, że się poślizgnęła i gdyby jej nie złapały, prawdopodobnie wpadłaby do wody, bo w tym momencie raczej nie była w stanie prawidłowo używać swojej chakry.

– Ino-świnio! Mów w tej chwili! Jak nie, to osobiście wrzucę cię do tej rzeki! – Sakura straciła cierpliwość. W końcu, do jasnej cholery, były przyjaciółkami, więc miała prawo wiedzieć!!

– No, on... – Ino w końcu skapitulowała i usiadła na jednym ze schodków prowadzących w dół. Była już na tyle pijana, że uznała, że jej wszystko jedno. – On chyba woli... no wiecie... ta jego obsesja na punkcie penisów...

– Ino, możesz się wyrażać jaśniej? – Sakura usiadła obok. Co prawda przyszła jej do głowy jedna myśl, ale szybko ją odrzuciła.

– Znalazłam go dzisiaj w bibliotece. Miał na stole same książki o związkach męsko-męskich. I jeszcze rysował gołych facetów. – Ino ukryła twarz w dłoniach. Za każdym razem gdy sobie przypominała tę sytuację, minę Saia, miała ochotę się rozpłakać. Oczywiście to zaraz po tym, jak zabije tego, tego...

– Daj spokój, to nic nie znaczy. Sai to artysta i... – Sakura, którą przez pierwszą chwilę zatkało, w końcu postanowiła się odezwać. Zerknęła na Hinatę, która wydawała się być w lekkim szoku. W końcu co jak co, ale nawet jej młodsza siostra była obyta w tych sprawach bardziej niż ona. Sakura niedawno widziała ją z jakimś chłopakiem w parku. Całowali się. Poza tym, z tego, co zauważyła, Hanabi ciągle naciskała Hinatę, żeby powiedziała Naruto, co do niego czuje. Najpierw była nieco sarkastyczna, ale teraz to już po prostu załamywała ręce, widząc, jak jej starsza siostra się męczy. Ponoć wieczorami siedziała na parapecie, patrząc na księżyc i trzymając w rękach szalik, który dla niego zrobiła, a którego zeszłej zimy nie miała odwagi mu dać.

SasuNaru HidenWhere stories live. Discover now