Rozdział 63

6K 485 187
                                    


Witam i w jubileuszowym dla mnie dniu przybywam z nowym rozdziałem.

Chcę podziękować za pomoc playlist_white_fox i bells96_12 (nicki macie z małej litery, więc tak piszę, jak coś, poprawcie mnie). Dziewczyny aktywnie pomagały przy tym rozdziale:)

Miłej zabawy i jak pisałam – jeżeli ktoś rysuje, przyjmę każdą ilość grafik na temat SasuNaru Hiden:)



Sasuke zamrugał, przyzwyczajając się na powrót do światła. Skóra na powiekach wydawała się być podrażniona, bo piekła, ale nie zwrócił na to większej uwagi.

Rozejrzał się. W pomieszczeniu nie było żadnych okien, a jedynymi meblami były dwa krzesła w kącie pokoju i wąska leżanka, na której siedział. Spojrzał na Gaarę. Stał teraz naprzeciwko niego, pod ścianą, z założonymi na piersi rękoma. Trzeba było przyznać, że go zaskoczył. Zdejmując mu opaskę, uwolnił częściowo pieczęć. Teraz Sasuke, gdyby chciał, mógłby go zaatakować. Ale nie zamierzał tego robić. Nie po to dał się dobrowolnie aresztować, żeby próbować jakichś sztuczek. Za dużo miał do stracenia.

– Naruto odblokował tamtą pieczęć w jaskini za pomocą chakry Bijuu, prawda? – odezwał się po chwili milczenia Gaara.

Sasuke westchnął z irytacją. Już miał odpowiedzieć coś na temat umowy zawartej na placu, ale się zreflektował. Przecież warunek, żeby nie mieszać w to wszystko Naruto, postawił Kakashiemu, Kazekage niczego nie obiecywał. W sumie to nawet nie powinien się dziwić, że pierwsze, o co zapytał, to właśnie o Naruto. Ta ich relacja...

– Z tego, co wiem, już go o to pytaliście. Może ten młotek rozumem nie grzeszy, ale z mówieniem to u niego nigdy nie było jakichś specjalnych problemów i potrafi odpowiedzieć na pytanie – odpowiedział, przypominając dobrze znany wszystkim fakt. Bo Naruto nie tylko potrafił mówić za siebie, ale jeszcze czasami za innych, więc mimo powagi sytuacji nie mógł odmówić sobie drobnej złośliwości w stosunku do niego.

– Młotek, tak? – mruknął prawie niedosłyszalnie Gaara, uśmiechając się lekko.

„Młotek", „drań", uszczypliwe komentarze, kłótnie, bójki... Dla zwykłego obserwatora wyglądali po prostu jak dwaj przyjaciele i – a może przede wszystkim – rywale, nic więc dziwnego, że wywołali taki szok wśród mieszkańców wioski, całując się publicznie. Tego się po prostu chyba nikt tutaj nie spodziewał. Tak, tutaj. Jeżeli chodzi o takie związki, to zarówno Wioska Liścia, jak i cały Kraj Ognia były trochę w tyle. W Kraju Wiatru – jako pierwszym zresztą – już prawie dwa lata temu zalegalizowane zostały małżeństwa osób tej samej płci. Najprawdopodobniej największy wpływ na taką decyzję miało to, że w radzie zasiadało sporo młodych osób, które myślały w dużo bardziej nowoczesny sposób. Gaara, w porozumieniu z Lordami Feudalnymi, też się pod tą decyzją podpisał i tym samym ją przypieczętował. Jasne, znaleźli się tacy, co kręcili nosem lub głośno wyrażali swoje niezadowolenie, ale w końcu dali sobie spokój. Tym bardziej, że w Wiosce Piasku zaczęto wprowadzać coraz więcej unowocześnień i przez to powstało mnóstwo innych, bardziej aktualnych tematów do plotek. Ale... To nie był czas na tego typu rozmyślania, teraz nie to było najważniejsze.

Gaara już zamierzał ponowić pytanie, ale w tym momencie drzwi do pokoju otworzyły się i stanął w nich Kakashi. Miał zmarszczone brwi i wyglądał na poddenerwowanego.

– Sasuke – powiedział podniesionym tonem, wchodząc do środka. – Mam nadzieję, że masz dobre wytłumaczenie i... – zamilkł, gdy zobaczył, że jego dawny uczeń nie ma na oczach opaski.

SasuNaru HidenWhere stories live. Discover now