Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na rozdział 23:)
– Nie, Sai, to... – Spanikowany Naruto odepchnął Sasuke.
– Całowaliście się – powtórzył Sai. Teraz uznał, że może być pomocny inny cytat: „Jeżeli ktoś cię całuję, to zapewne oznacza, że cię kocha". Tak, to by się zgadzało, przecież on, skoro kochał Ino, to ją całował i to nawet często. – Kochacie się?
– C... co? – wychrypiał Naruto, podnosząc się z ziemi. – Posłuchaj, to... Nie waż się mówić nic Sakurze... I nikomu innemu! – doskoczył do Saia, łapiąc go za ramiona i potrząsając nim. Był tak spanikowany, że Sai telepał się na wszystkie strony.
– Nic nikomu nie powiem – wydusił Sai, gdy Naruto w końcu przestał się na nim wyżywać. Pamiętał jedną z naczelnych zasad z poradnika, napisaną grubszą czcionką: „Jeżeli przyjaciel powierzy ci jakiś sekret, zachowaj go w tajemnicy".
Sasuke miał ochotę uderzyć głową o drzewo. Najpierw swoją, później Naruto, a na końcu najlepiej jeszcze tą Saia. I to tak, żeby niczego potem nie pamiętał. Mieli uważać, już Shikamaru ich ostrzegał, żeby byli ostrożni, a oni... Szkoda gadać, naprawdę byli beznadziejni i w końcu dowie się o nich ktoś, kto nie będzie trzymał języka za zębami. Miał już spore wątpliwości, co do tego, że Sai nikomu nie powie.
– O rany! – Naruto jęknął i złapał się za głowę. – Ale my mamy pecha, no cholera jasna! – Rzucił rozpaczliwe spojrzenie Sasuke. Co teraz mieli zrobić?
– Na pewno nikomu nie powiesz? Nie chcemy, żeby się ktoś dowiedział. – Sasuke podszedł bliżej Saia. Coraz bardziej zaczynał go irytować ten jego uśmiech. I w ogóle wszystko zaczynało go irytować. Nie potrafili nawet się dobrze ukryć. Jak on w ogóle do tego dopuścił. Przez tego młotka zaczynał głupieć.
– Nikomu nie powiem. – Sai pokręcił głową, ale nie krył zaciekawienia. Spróbował przeanalizować wszystkie porady, które kiedykolwiek przeczytał i zdał sobie sprawę, że przypadek Sasuke i Naruto był naprawdę ciekawy. No bo z jednej strony byli przyjaciółmi, z drugiej rywalami. „Rywalizacja w związku może wprowadzić do niego trochę pikanterii" – przypomniał sobie radę z książki o trudnych związkach, którą ostatnio czytał. Przeszedł już przez wszystkie edycje. Od „Jak zdobyć dziewczynę", przez „Jak zatrzymać dziewczynę" i teraz przyszła kolej na: „Jak wytrzymać z dziewczyną". Jego związek z Ino stawał się coraz trudniejszy, bo więc po cichu zaczął podczytywać poradniki o trudnych relacjach. Będzie musiał pożyczyć któryś z nich Shikamaru, bo on też nie miał lekko.
– Nie mów. Nawet Ino, rozumiesz? – zapytał Naruto.
– Rozumiem. Nie martw się, Naruto. Jesteście moimi przyjaciółmi. Może mogę wam jakoś pomóc? – zaproponował. Przecież jak trzeba, to poszuka jakichś dodatkowych książek..
Sasuke miał wrażenie, że opuszki jego palców same z siebie generują błyskawicę, gdy zobaczył kolejny uśmiech Saia. No co za cholerny typek. Może małe Chidori spowodowałoby trochę większa amnezję? Zanim jednak wprowadził swoje rozważania w czyn, niebo przecięła prawdziwa błyskawica. Latem, zwłaszcza w taką duchotę, burze były dość częstym zjawiskiem, a tu zanosiło się na nią od kilku dni. I dobrze, przynajmniej powietrze się orzeźwi i będzie czym oddychać.
– Wracamy? – zapytał, rozglądając się dookoła. W taka pogodę lepiej było nie przebywać wśród wysokich drzew.
– Jasne, draniu – zgodził się od razu Naruto, który też miał ochotę stąd uciec, ale to raczej ze względu na tę całą sytuację.
YOU ARE READING
SasuNaru Hiden
FanfictionCzwarta Wielka Wojna Shinobi dobiegła końca i wszystko wraca do normy. Bohaterowie są już dorośli, mają po osiemnaście lat, zaczynają się tworzyć związki. Jednak okazuje się, że nie do końca takie, jakich niektórzy z nich oczekiwali. Bo o ile Naruto...