- co my tu robimy?- spytałam

- gnomy boją się strychów- wyszeptała przez sen Stella, no tak, dziewczyna broniła się przed imprezą nogami i rękami a teraz leży zalana w trupa.

- gnomy?- dopytywałam ale czwórka nawet się nie poruszyła, pomału chwiejącym nadal krokiem zeszłam po drabinie do domu dziewczyny, zastałam tam ładny bałagan, na szczęście chłopcy dopilnowali aby nieproszeni goście wyszli z domu i niepousypiani po kątach, teraz nie muszę się chociaż męczyć z pijanymi ludźmi, ale ten bałagan... przecież rodzice Steli mają być przed południem, która w ogóle jest? Spojrzałam na zegarek na ęku, był to zwykły czarny zegarek, tak by się mogło wydać ale pod spodem widniały moje i Nialla inicjały, dał mi go na dziesiąte urodziny, wtedy przyjaźniliśmy się tylko razem, nie było Stelli, Josh'a ani Mark'a, ich poznaliśmy rok później. Dziewiąta? Kurwa, muszę tu ogarnąć i to w trybie błyskawicznym, dziewczyna nie może popsuć sobie przez nas reputacji grzecznej i przykładnej dziewczyny, wtedy nasi rodzice nie puszczali by nas do niej na noc, a sama Stella miała by pewnie dożywotni szlaban. Wzięłam z kuchennej szuflady kilka worków na śmieci i po całym domu zaczęłam zbierać puszki i butelki po trunkach, na szczęście wszyscy posłuchali brunetki i palono na zewnątrz, pootwierałam wszystkie okna w domu aby pozbyć się smrodu i wzięłam się za mycie chyba ze stu szklanek, potem już tylko powycierałam szafki z porozlewanych napojów i włączyłam odkurzacz, wcale nie było mi przykro, że obudzę przyjaciół, odwaliłam kawał dobrej roboty i to sama. Jednak oni spali nadal, albo udawali że śpią chcąc aby zrobiła wszystko sama. Gdy posprzątałam udałam się do kuchni i na szybkiego zrobiłam jajecznicę z wszystkich jajek jakie znalazłam w kuchni. Po całym domu zaczął rozchodzić się zapach smażonej cebulki z boczkiem, więc to na pewno on spowodował, że już po chwili wszystkie ranne ptaszki znalazły się obok mnie przy stole.

- czy ty masz jakieś magiczne zdolności o którym niechżesz nam, powiedzieć?- spytał Josh bez pozwolenia nakładając sobie na talerz śniadanie, a za nim pozostali

- no właśnie, wypiłaś wczoraj najwięcej, pół nocy gadałaś coś o gnomach i o ukryciu na strychu, a potem wstajesz pierwsza i sama doprowadzasz ten dom do perfekcyjnego stanu- zauważyła Stella

- smacznego- powiedziałam tylko uśmiechając się pod nosem- z kim się biłeś?- przypomniałam sobie i zadałam przyjacielowi pytanie

- ja? Biłem?- zaśmiał się Niall

- daj spokój stary, nieźle przyłożyłeś Brian'owi - zaśmiał się Mark a Niall zmierzył go wzrokiem

- co? Kurwa! Obiecałeś! Co ty razem?- powiedziałam

- powiedział, że będziesz jego- wprost wypalił Niall - i parę innych tego typu rzeczy-

- buja się w tobie od podstawówki- zauważyłam Stella

- tak wiem, ale ja w nim nie, i to nie jest powód Niall żeby go bić- powiedziałam

- zasłużył to dostał - powiedział Josh

- nigdy nie pojmę toku rozumowania facetów- powiedziała Stella a ja jej przytaknęłam,

***

- wiesz, że jestem na ciebie wściekła prawda? -powiedziała mama jak tylko po południu przekroczyłam próg domu, westchnęłam, miałam nadzieje, że nie będzie nikogo w domu, a już tym bardziej matki

- napisałam ci sms'a, że zostaje u Stelli- powiedziałam podchodząc bliżej i sięgając po jabłko z koszyka pełnego owoców, stojącego na kuchennej ladzie

- no właśnie napisałaś, a powinnaś była przyjść i zapytać o pozwolenie, to po pierwsze, a po drugie znowu nie byłaś w szkole Hope- warknęła matka zdenerwowana

- nie dramatyzuj, miałam zostać i słuchać tej twojej kłótni z ojcem?- spytałam chytrze

- słyszałaś?-

- pół miasta słyszało, zapewniam cię, idę do siebie, mam jutro test z matmy- powiedziałam

- myślałam, że pójdziesz z rodzeństwem do galerii- zaproponowała delikatnie

- nie ma szans, naprawdę mam masę nauki na jutro- skłamałam, nie jestem przecież niańką prawda?

- dobrze, ja ich podrzucę w drodze do pracy, nie ważne- powiedziała machając ręką. Była tak smutna, miała lekko napuchniętą twarz, płakała? Nigdy nie widziałam jej płaczącej..nie Hope, nawet o tym nie myśl.

- wezmę ich do tej galerii, pouczę się wieczorem- wymknęło mi się nagle, nie zdążyłam ugryźć się nawet w język

- Hope nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy, naprawdę, a co do tej kłótni z ojcem...-

- nie mamo, kłótnie z ojcem to wasza sprawa, jak dzieciaki wrócą ze szkoły to je wezmę do galerii zgoda?- i nie czekając na odpowiedź, poszłam do swojego pokoju. Nie był to jakiś super wyszukany pokój, wydaje mi się, że mój pokój wcale nie przypominał pokoju dziewczyny, wszystko było stonowane, w ciemnych barwych, tylko ściany były szare, matka nie chciała zgodzić się na czarne lub fioletowe, twierdziła, że pokój to nie trumna... nigdy nie zrozumiem jej toku myślenia naprawdę. Jedyną rzeczą jaką lubiłam w tym pokoju, było moje olbrzymie łóżko, lubię sobie pospać i nie wyobrażam sobie spać na czymś małym i twardym. Rzuciłam się więc na nie i włączyłam laptopa wchodząc od razu na portal aby napisać na czacie do przyjaciół

- Ludzie!! Pomocy! Robię dziś za niańkę !!!- wysłano do wszystkich

JOSH : hahahahaha

STELLA: Biedna moja :D

JA: myślałam że się przyjaźnimy !!!

MARK : za nic nie spędzę popołudnia z tymi trzema diabłami :P

JA:

JOSH : Mark ma rację oni są złem wcielonym Holi, nagle sobie przypomniałem, o nauce na angielski

JA : mamy razem angielski parówo, i babki nie ma już drugi tydzień

JOSH : cieszę się, że rozumiesz skarbie, gdzie podziewa się Niall?

JA: myślałam, że jest z tobą Josh

JOSH: nie wiedziałem go od imprezy, pewnie odsypia, albo już umówił się z tą nową laską

MARK : tą Kijonką co doszła niedawno?

JOSH : przecież wszyscy dobrze wiemy, że Niall najbardziej lubi dziewice :D :D :D

STELLA: fuuuu ja wcale nie muszę tego wiedzieć zboczeńce!

JA: współczuje nowej :/

NIALL : jak możecie !!! i wy śmiecie nazywać się moimi przyjaciółmi?!

JA: hahahahahaha

JOSH : no i księżniczka obrażona :P

NIALL: ona ma na imię Marry :D jutro usiądzie z nami przy stoliku na lunchu

JA : nie jest ci żal tych wszystkich dziewczyn? Dajesz im nadzieje a potem?

NIALL: skończ Holi,umów się z kimś a nie mnie będziesz pouczać

JA: wole nie umawiać się z nikim niż mieć dziesięć na raz i chorobę weneryczną

JOSH: dowaliła ci :D

NIALL: Hope wie po prostu, że nikt o zdrowych zmysłach by się nią nie zainteresował

JOSH: błagam nie zaczynajcie na nowo

STELLA: Prooooooosze was

JA: Wojna!

NIALL: wojna!

Zostaw mnie (PM3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz