Rozdział czterdziesty pierwszy / Oczekiwanie

506 51 20
                                    

Yuuichiro Amane

- Mamo? Wiesz co z ojcem Miki? Zgadzał się? - zapytał chłopak wychylając się z korytarza.
Już jutro święta a Mikaela za każdym razem, gdy Yuu zadał mu pytanie to jak je spędzają odpowiadał, że nie wie lub, że się zobaczy. Takie odpowiedzi irytowały go jak i zarazem smuciły.
- Zobaczymy, nie wiem jeszcze nic. - zaprzeczyła kobieta kręcąc głową po czym dodała - Może czekają na ostatnią chwilę by zrobić niespodziankę? Też tak może być.
Yuu westchnął zrezygnowany i wszedł do kuchni siadając ciężko przy stole. Zaraz oparł policzek na dłoni patrząc za okno przysłonięte delikatnymi, białymi firankami. Było z niego widać dokładnie ogródek przed domem i podjazd ładnie otuliny białą kołderką śniegu.
Zapatrzył się w jedno miejsce na dłużej. A konkretnie pomiędzy dwa drzewa na uboczu gdzie dostał słodki prezent od Mikaeli na swoje urodziny. Rozpromienił się lekko na to wspomnienie przymykając oczy i powrócił do tej wspólnej chwili po której wszystko się niebezpiecznie ma chwilę zachwiało wracając już na właściwy tor.
- Nad czym tak myślisz? - zapytała cicho kobieta widząc uśmiechniętą twarz syna.
- Tak jakoś... Się zamyśliłem.
- Nad swoimi ocenami z pierwszego semestru?
- Mamo, przecież były dobre.
- Ale mógłby być lepsze, dobrze o tym wiesz. - zwróciła mu uwagę machając drewniana łyżką.
- Ważne że zdaje, hm?
- Tak ale zawsze można się bardziej postarać o nie. Podasz mi z lodówki śmietanę? Stoi na najniższej półce. - zapytała kobieta zmieniając zarazem temat rozmowy.
- Mhm. A co tam gotujesz tak w ogóle? - dopytał z ciekawości zaglądając do garnka.
Nim zdążył nawet powąchać, dostał w twarz ścierką a pokrywka odcięła dostęp wydobywania się aromatu gotowanego jedzenia.
- Miałeś coś podać a nie niuchać. - upomniała opierając dłoń na biodrze.
- Już już, tylko chciałem zobaczyć. - przewalił oczami Yuu i podał wcześniej wspomniany składnik kobiecie podczas gdy do kuchni wszedł jego ojciec.
- Co gotujesz, skarbie? Coś dobrego? - zapytał obejmując ją i ukradkiem zajrzał przez ramię do garnka.
- Zobaczysz. - zaśmiała się kobieta i zakryła mu oczy odsuwając - Ale wy jesteście dociekliwi.
- Taka już męska płeć. - wzruszył ramionami mężczyzna zerkając na syna.
Czarnowłosy uśmiechnął się jednym kącikiem ust na to przytakując nieznacznie głową po czym usiadł rozkładając nogi jak długi.
- Tak? Nieroby i lenie? - zażartowała wesoło kobieta z chytrym uśmiechem.
- Są wyjątki. - powiedzieli razem mężczyźni po czym spojrzeli na siebie wyzywająco przyjmując groźne miny.
- A wy do nich na pewno nie należycie ~.

Mikaela Shindo

Zbliżała się już 20:30 co oznaczało porę snu. Wykąpana i ubrana w słodką, różową piżamkę w wzorek z serduszkami Ai leżała z główką na kolanach brata patrząc na lecące w telewizji wiadomości.
Ziewnęła cichutko pocierając oczka.
- Śpiąca? - zapytał szeptem Mikaela zagarniając jej włoski za uszko.
Mała pokiwała leciutko na tak i zwinęła się w kuleczkę.
- Idziemy spać już, co? Jutro będziemy musieli bardzo rano wstać.
Po raz kolejny w odpowiedzi kiwnęła głową tym razem przytulając się do brata z cichą prośbą.
- Pójdziesz ze mną spać?
- Mhm. - uśmiechnął się do niej i wstał trzymając siostrę na ręku - Tylko masz zasnąć grzecznie.
- Dobze. - ucieszyła się przymykając swoje zmęczone oczęta.
Blondyn skierował swoje kroki do pokoju młodszej który był uszykowany w nowoczesnym stylu. Na białych ścianach do połowy sięgała różowa tapeta z wzorkiem łąki i motyli. Pod oknem stało małe łóżko z pościelą w księżniczki a obok niego mała szafeczka z lampką która miała na kloszu wyszyte gwiazdy, księżyce i słońca. Reszta mebli, czyli szafa z ubraniami, biurko i komoda z półkami na zabawki, były wykonane z białego, lakierowanego drewna.
Mika ułożył Ai na materacu przykrywając dokładnie kołdrą i położył się przy niej na krawędzi łóżka.
- Mikuś? - zaczęła szeptem mała - Co stanie się z Yuu-chan?
- Co masz na myśli?
- Będzie miał ciebie w dupie czy ty jego? - zapytała prosto z mostu patrząc na niego swoimi dużymi, fiołkowymi oczami.
- C-co? A-ai, co ty już wymyśliłaś? - dopytał speszony odwracając wzrok - Z resztą, miałaś spać a nie gadać. Już.
- Dobze, braciszku. - zaśmiała się i wtuliła w jego ramie lekko - Lubie go, wiesz? Jest fajny.
- Tak... Bardzo fajny... - wyszeptał starając się ukryć rumieńce.
Gdy młoda zasnęła a Mikaela na spokojnie mógł już ją zostawić samą z przytulakami, wyszedł z pokoju kierując się do kuchni w celu zrobienia dla siebie i ojca herbaty. Czekając aż woda się zagotuje, do chłopaka przyszedł SMS. Odczytał go od razu zaskoczony marszcząc brwi. Skupiony patrzył na treść wiadomości nawet nie zauważając kiedy podszedł do niego ojciec.
- Co masz tam ciekawego? - zapytał zaglądając do komórki syna.
- Woah! Tato, kiedy tu przyszedłeś?! - zawołał wystraszony chowając szybko urządzenie do kieszeni w dresach.
- Przed chwilą. - zaśmiał się pod nosem - A na co tak skupiony patrzyłeś?
- N... Na nic konkretnego. - odparł szykując dla siebie czym prędzej gorący napar - Coś tylko znalazłem.
- Mhm. - przytaknął nieznacznie na jego słowa z uśmieszkiem - Nie wnikam~. Ai już zasnęła?
- Tak, usypiałem ją.
- To dobrze, już późno, tobie też radze uciekać na łóżko a nie herbatować. - zerknął na chłopaka który właśnie wychodził z kuchni.
- Wiem, wiem, właśnie miałem iść. Dobranoc, tato.
- Dobranoc, Mika.
Niebieskooki wraz z ciepłym napojem w ulubionym kubku skierował się do swojego pokoju.
- Ja wale... - westchnął głośno gdy tylko zamknął drzwi - Co oni mieli na myśli?
Odstawił na szafkę nocną napar i wyciągnął nie zablokowany wcześniej telefon. Po krótkiej chwili na wyświetlaczu pokazało się nowe przychodzące połączenie. Blondyn przesunął palcem zieloną słuchawkę i przystawił urządzenie do ucha opadając na plecy w poprzek łóżka.
- Halo?

New StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz