Rozdział dwudziesty drugi / Zawody czas zacząć

1K 109 12
                                    

Następnego dnia, przed lekcjami, Mikaela zebrał się w garść i postanowił działać by móc przekonać ojca do zmiany decyzji o jego związku. Pragnął by mężczyzna w końcu zaakceptował jego kochanka choć trochę a mogła by mu pomóc w tym jego kochana kuzynka.

- Yuu-chan, to jest Akane Hyakuya. Akane, Yuuichiro Amane, chodzi do równoległej klasy.
- Miło poznać.
- Mi też. Coś niefortunnie zaczęliśmy znajomość wczoraj. - zaśmiał się zielonooki ściskając lekko dłoń dziewczyny.
- Zdarza się, to nic takiego. - uśmiechnęła się szczerze - Ale muszę przyznać, zaskoczyłeś mnie pozytywnie tym. Już myślałam że trzepniesz mi Mike z całej siły a ty go jedynie lekko pacnąłeś.
Obecnie, cała trójka stała przed szkołą gaworząc wesoło na każdy temat jaki im się nawinął na język.
Mika przedstawił kuzynce swojego chłopaka, ale nie jako partnera a normalnego ucznia, przyjaciela. Nie chciał od razu jechać prosto z mostu o tym.
Pogawędkę przerwało im wołanie dochodzące z szkoły.
- Oi, tu jesteście smarki! Szukałem was. - głos stawał się coraz głośniejszy a do niego dołączyły kroki stawiane na brukowej kostce.
Wszyscy odwrócili się, spojrzeli na tego wrzeszczypałę, którym był Guren we własnej osobie zmierzający do nich swoim nonszalanckim krokiem z zwitkiem papieru w dłoni.
- Coś się stało? - rzucił Yuu opierając się o drzewo przy którym stali.
- Niedługo mają być pierwsze zawody siatkarskie w tym roku, z przeciwnymi szkołami. Wybieram was dwóch do drużyny. - powiedział od razu i spojrzał na blondyna bacznie - Mikaela, chodziłeś na nie jedne zawody i wygrywałeś je, masz tak przynajmniej wypisane na świadectwie z ubiegłego roku, to prawda?
- No tak, należałem do szkolnych kół i razem z drużynami brałem udział w różnych imprezach sportowych. Czy to siatkówki, biegania, piłki nożnej.
- No, i mi się to podoba. Dzisiaj ma w-fie zaczniecie ćwiczyć z resztą ekipy. Yuu, trzymaj, przyda ci się. - wyciągnął do niego rękę z kartką na której byli wypisanymi inni uczestnicy zawodów.
"Kapitan - Yuuichiro Amane IIa
Mikaela Shindo IIb
Takegara Koshi IIIa
Makoto Narumi - IIa
Syri Nodijio Ia
Aya Usachi IIc
Lacus Welt IIb
Lest Karr IIb"
- Oooo~! Ja na kapitana? A zawsze się przed tym wzbraniałeś. - mruknął z uśmiechem czarnowłosy zerkając na odchodzącego mężczyznę.
- Brawo chłopaki. - poklepała ich po ramieniu Akane słysząc gdzie się dostali.
Chłopacy spojrzeli na siebie i zaśmiali się cicho.
Czas zacząć przygotowywania. Tylko najpierw musi minąć 5 długich lekcji oraz wspólnie spędzone przerwy.
Godzina płynęła za godziną szybko i nim się obejrzeli, zmierzali już do szatni razem z innymi.
Na hali sportowej, na Mike i Yuu, oraz ich klasy, czekało już paru uczniów zwolnionych przez Gurena z swoich lekcji. Rudowłosa dziewczyna z sterczącymi włosami na boki stała przy drabinkach i odbijała piłkę razem z drugą, mającą drgniecie ADHD bo nie mogła ustać w jednym miejscu zbyt długo, rudą o czarnych końcówkach i okularach. Dodatkowo, na środku stał umięśniony, granatowowłosy chłopiec w czarnej koszulce z napisem ' I love Cat <3 ' i drukiem głowy tygrysa.
- Siema! - zawołał do nich Yuu podchodząc z resztą.
- O, już przyszli, chodź Syri. - dziewczyny podeszły do nich - Hej, ja jestem Aya, to Syri a tamten kociarz to Takegara. - wyskoczyła od razu na wstępie okularnica z szerokim uśmiechem pokazując pokoleji przedstawionych - Fajnie że będziemy razem na zawodach.
Yuuichiro ich znał z widzenia więc bardziej ta wiadomość przydała się Mice który kompletnie nikogo nie kojarzył.
W tym momencie rozległo się donośne echo gwizdka Gurena wzywających siatkarzy do rozgrzewki.
- Zagracie w składzie Amane, Koshi, Usachi, Karr, Narumi i Walt na Shindo, Nodijio, Kimizukiego, Iwasaki, Simm i Tepes. Reszta siada na zmianę. - oświadczył krótko i poszedł usiąść na ławkę razem z dziennikiem.
Krótkie bieganie, rozciąganie, kilka odbić piłki na szybko i można było zacząć grać.
Ustawili się po przeciwnych stronach boiska zajmując odpowiadające im najlepiej pozycje. Yuuichiro na atakującego a Mikaela na libero.
- Gotowi? - zapytał Lacus trzymając piłkę którą za chwilę rzucił by zacząć walkę.
Poza innymi chłopakami i Gurenem, na grające drużyny patrzyły również dwie dziewczyny z klasy Yuu.
- Shinoa~?
- Hm?
- Co się tak zapatrzyłaś na nich? - uśmiechnęła się pod nosem Mitsuba nachylając do przyjaciółki.
- Patrzę tylko a nie śledzę ich tyłki jak ty~. - zachichotała z uśmieszkiem godnym demonicy.
Blondynka od razu zburaczyła odwracając zażenowany wzrok.
- A zwłaszcza na taki jeden, zgrabniutki tyłeczek~. Co nie, Mit-chan~? - ciągnęła dalej.
- Shinoa, zamilcz na wieki w końcu! - pisnęła zakrywając jej usta ręką.
- Dziewczyny, co wy robicie? Czemu są tu takie wrzaski? - podeszła do nich nauczycielka.
- A nic nic, Jujo-san. Ja i Mit-chan tylko patrzymy jak grają nasi zawodnicy. - wyskoczyła fioletowo włosa czym szybciej z odpowiedzią - Najwięcej to i tak on się drze. - skinęła na przyjaciółkę.
- Weź je stąd Mito, nie lubię jak mam piski nad uchem, zwłaszcza wasze, Shinoa i Mitsuba. Jeszcze chwila a dostaniecie z piłki. - wtrącił się Ichinose celując w dziewczyny długopisem.
Pognane przez swoją nauczycielkę poszły prędziutko na swoją połowę hali gdzie grały w luźnego kosza.
Co rusz oglądały się jeszcze za siebie by spojrzeć na chłopaków którzy sobie wesoło gadali mimo gry.
- Shinoa, myślisz że oni...
- Prawdopodobnie. A co?
- Wypadałoby zacząć te zawody w końcu, tak jak mówiłaś.
Uradowany tymi słowami niziołek rzucił się na blondynkę obejmując jej szyję chichrając się pod nosem.
- Widzisz~? Jednak masz trochę z diabełka po mnie.
Po lekcji, zmęczeni uczniowie zeszli się przebrać i odpocząć przez 10 minut przerwy. Mikaela wyciągnął z plecaka dwie buteleczki wody lekko gazowanej które kupił na ubiegłej przerwie i podał ją czarnowłosemu.
- Yuu-chan, trzymaj.
- Hm? Co? - wystawił łepetynę na świat przez dekolt bluzki.
- Woda. A co? Pigułkę gwałtu chcesz? - uśmiechnął się.
- Haha, dzięki Mika. Bardziej tobie by się ona przydała, wiesz? - odebrał butelkę od blondyna i sprawnie wcisnął kuleczkę blokującą do środka zaczynając pić.
- Hej Yuu. - podszedł do nich nie jaki Takegara z swoim drapieżnym kotkiem - Kiedy gramy pierwszy mecz?
- Wydaje mi się że w poniedziałek z Małą. Coś takiego słyszałem. - odparł Yuu po chwili zastanowienia.
- Jesteś kapitanem, młody, powinieneś wiedzieć takie rzeczy. - uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
- No wiem, ale jak Guren zamknie tą swoją koparę to nawet jakbyś prosił to nie powie tylko zawsze na ostatnią chwilę. - fuknął w odpowiedzi.
Myśli Miki odpłynęły na chwilę do przeciwnej szkoły. Zamyślił się, czy są dobrzy tak, jak o nich mówią. W starych szkołach byli uznawiani za trudnych przeciwników a teraz ma okazje zobaczyć ich w akcji na żywo, po drugiej stronie boiska.
Spojrzał na rozmawiających chłopaków i zebrał swoje rzeczy do plecaka.
- Już idziesz, Mika? - zapytał Yuu kiedy skończył paplaninę o Gurenie.
- Tak, to była moja ostatnia lekcja. Do jutra. - szepnął składając na jego wargach ukradkiem, delikatny pocałunek.
- Do jutra... - odszepnął zaskoczony tym, że zrobił to przy innych.
Odwrócił się twarzą do ściany i spalił soczystego buraka dzięki któremu dostał na popęd by jak najszybciej opuścić szatnie nim ktoś się skapnie.

_____________________________________________
Dzięki YukiTetsuro i Kami-Tenshi że zgłosiliście swoje postacie, mam nadzieje że dobrze odzwierciedliłam charaktery w tym rozdziale i użyję ich jeszcze z dwa, może trzy razy ;3

A wgl... Wow. Wow. Dostałam ostrej palpitacji serca.

❕★⚠♥†♥⚠★❕
7, 13 tys wyświetleń, 713 głosów.
Dziękuję <3 Jesteście niemożliwi ~
Akurat się tak fajnie liczby złożyły xD

New StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz