Rozdział ósmy / Dziewczynka

1.2K 125 15
                                    

Yuuichiro Amane

- Ugh! On kiedyś dostanie podwójnie za to wszystko.. - jęczał chłopak trzymając się za brzuch.
Mięśnie nadal dokuczały po silnym uderzeniu piłki na w-fie a teraz przypominały o sobie w najbardziej pożądanym czasie. Shinoa, aby bardziej mu dokuczyć, trąciła go łokciem trafiając w obolałe miejsce.
- Aż dziwne że jeszcze się na to nie uodporniłeś, dostałeś już nawet sama nie wiem tyle razy a zawsze jęczysz że boli.
- Ugh! Spadaj! Tobie by Jujo też mogła dać w końcu popalić.. Albo wziąć przykład z Gurena i poskromić..
- Chciałbyś, chciałbyś. Zapomniałeś już że jestem niewinną dziewczynką~? - roześmiała się fioletowo włosa wypinając dumnie pierś.
Yuu spojrzał na nią z rozbawieniem samemu się prostując jak paw.
- I tak myślisz że ci to coś z cyckami albo wzrostem pomoże? Decha to decha a hobbit to hobbit. A dechowy hobbit to ty~. - poklepał ją po głowie i zaczął uciekać śmiejąc się w głos.
Jednym z prostych sposobów na porządne wkurwienie Shinoy jest komentowanie jej wzrostu oraz piersi, jedyny minus jest tego że jak już cię dorwie, nie wychodzisz z tego zwycięsko.
Yuu nie musiał czekać długo żeby już mieć za sobą jednoosobowy pościg płaskich niziołków.
- Tatusiu? Braciszku? - łkał cichy głosik niedaleko.
Czarnowłosy zatrzymał się na moment żeby spojrzeć, kto to był. Oczywiście dorwała go Shinoa chcąca odwetu. Nim go dotknęła, złapał ją za rękę, obrócił i wskazał na postać przed nimi.
Na środku chodnika stała mała dziewczynka, skulona, zapłakana. Jej brązowe włosy związane w dwa luźne warkocze łagodnie opadały na chude ramionka a duże fiołkowe oczy wylewały coraz więcej łez na drobne, różowiutkie policzki.
Nie czekając na zaproszenie, Yuu podszedł do niej, kucnął obok i uśmiechnął się łagodnie.
- Spokojnie malutka, nie płacz. - starał się ją uspokoić.
Spojrzała na niego wycierając nie zgrabnie twarz, cofnęła się troszkę. Zaraz z pomocą przyszła i młoda Hiiragi.
- Jestem Shinoa, a to jest taki głupiutki chłopczyk zwany Yuu. - uśmiechnęła się serdecznie.
- He?! A ty nie wiele mądrzejsza! - złapał ją za włosy lekko ciągając.
- Hihi! Jesteście śmieszni! - stwierdziła dziewczynka przestając płakać i uśmiechając się.
- Tak troszkę, może i jesteśmy zabawni. Wracając, jak ty masz na imię, moja droga? - zwrócił się do małej nadal szarpiąc się z drugą.
- Ai, jestem Ai.
- Puszczaj! - krzyknął pacając po łapach chłopaka niziołek - Miło poznać. A gdzie jest twój tata i mama?
- Nie mam mamusi, tylko myślę że jest obok żebym nie była sama. - pokazała paluszkiem na kawałek pustej przestrzeni obok siebie - Taki fajny pan mnie zawołał na balonika i poszłam za nim. Teraz zniknął i go nie ma, i nie wiem gdzie jest tatuś i braciszek.. Zgubiłam ich.
- Ojejciu, Ai, nie można tak małej dziewczynce chodzić samej, a z nieznajomymi to już wcale. - Shinoa wyciągnęła rękę do małej uśmiechając się - Poszukamy ich we trójkę, co ty na to?
- Tiak! - zaklaskał zachwycony małolat - A wy jesteście parą? - popatrzyła na nich pytająco.
Fioletowo włosa zaśmiała się nerwowo czerwieniąc natomiast Yuu, on tylko stał z kołkowatym wyrazem twarzy który według Shiho "zawsze ma na mordzie".
- Co? Nie, Shinoa jest tylko moją przyjaciółką, nie dziewczyną. Skąd wzięłaś to stwierdzenie? - złapał ją za rękę wzdychając.
Każdy dzisiaj mnie z Shinoa swata, świat się uwziął czy co do dziada wafla?! Ja nie chce! - wrzeszczał w myślach.
- A śkoda, ładnie razem wyglądacie~.
- A-ai, to nie są tematy dla ciebie. - pogroziła palcem dziewczyna uspokajając się ze wstydu.
- Dobzie, dobzie. Hihihi~. - zachichotała pod noskiem.
- Gdzie ostatni raz widziałaś swojego tatę i brata? Jak wyglądają? - rozglądał się zielonooki po ulicy.
- W parku. Tatuś ma białą koszule i spodnie jak ty, i takie włoski jak ja. - poklepała się po główce.
- Dobrze, a braciszek?
- Ma żółtą antenkę na czubku łepku, kłaki i niebieską koszulkę.
- Więc chodź, poszukamy ich. Kierunek, paark~! - Yuu wystawił rękę do przodu próbując udawać supermena.

Mikaela Shindo

- Gdzie jest Ai?
- Nie ma jej na placu zabaw? - mężczyzna pochylił się do przodu żeby spojrzeć zza drzewa.
- Nie, nie ma. Nie widzę jej.
- Może pobiegła gdzieś z jakimiś dziećmi. - uspakajał syna.
Zawsze mu powtarza, że zamartwia się niepotrzebnie i utrudnia sobie tym tylko jeszcze bardziej życie. Opiekuńczość ma po swojej babce, matce jego ojca, która była istną kurą, może nie koniecznie już domową. Trzymała ona swoje dzieci zawsze blisko siebie i martwiła się kiedy któreś nie wracało na czas do domu.
- Może.. Pójdę zerknąć na wszelki wypadek. - podniósł się z ławki i poszedł do grupki dzieci bawiących się w Głupiego Jasia.
Spojrzał po nich ale tam Ai nie było.
- Przepraszam, widzieliście może małą dziewczynkę z warkoczykami i fioletowymi oczami? Ma biały sweterek i sukienkę.
- Nie. A kto to? Nie była tutiaj.- pokręciły główkami dzieci przerywając na chwile zabawę.
- Moja młodsza siostrzyczka, szukam jej. Trudno, bawcie się dobrze. - pomachał im z uśmiechem odchodząc.
Nie widzieli jej? A może wyszła na ulice? - trapił się w myślach starając się zachować zimną krew.
Nie patrząc przed siebie, jak to zazwyczaj bywa, wpadł na kogoś, a konkretnie na mężczyznę w jasnym płaszczu. Warknął coś, podniósł wzrok na Mike z ponurym wyrazem twarzy.
- Przepraszam, nie zauważyłem jak pan szedł. - tłumaczył się kłaniając w pas zgodnie z japońską kulturą.
Stara i pomarszczona twarzyczka wykrzywiona w złowrogi wyraz zmieniła się w promienistą i wesoło uśmiechniętą.
- Nie szkodzi, chłopcze, wiem że to było niechcący.
Poprawił ubranie i minął chłopaka idąc dalej w swoją stronę. Wszystko było by normalne gdyby nie to że...
- C-co pan robi? - cofnął się o krok do tyłu.
Mężczyzna zamiast zostawić już Mike w spokoju, zaczesał jego włosy do tyłu śmiejąc się dziwnie.
Chłopak natychmiast poprawił swoją czuprynę i poszedł dalej, jak najdalej od tego miejsca, od tego faceta.
Wyszedł na ulice. Pusto.

- Ai, pamiętasz może gdzie oni siedzieli?
Yuu trzymał małą na swoich ramionach żeby miała lepsze pole widzenia z góry.
- Przy stoliczku.. O tam! - wskazała palcem w stronę jednego z rozgałęzień dróżki którą szli.
- No to chodźmy, na co czekamy.
Położyła rączki na głowie chłopaka i oparła na nich bródkę. Patrzyła się dookoła szukając kogoś ze swoich bliskich.
Shinoa widząc jej lekkie znużenie szepnęła do zielonookiego.
- Yuu-san, znajdźmy lepiej szybko jej brata albo ojca, jest zmęczona i zaraz nam uśnie.
- Mhm. - przytaknął i podskoczył lekko - Hej, nie ma tam spania...
- Ai?
Cała trójka spojrzała w bok gdzie stał dobrze znany im młodzieniec o blond rozczochranych włosach i błękitnych oczach. Dziewczynka uradowana tym widokiem podskoczyła na ramionach Yuu prawie spadając na ziemie.
- Braciszek~!
- Twój brat to Mika? - kucnął żeby małolatka mogła z niego bezpiecznie zejść.
-Tiak! Mikuś!

Patrzył na niego zaskoczony a jednocześnie wesoły. Taka niespodzianka, małolatka którą się zajmował jest siostrą jego kolegi którego... Lubi, bardzo lubi.

- Ai, gdzie ty byłaś i co robisz z Yuu-chan i Shinoą? - podbiegną do nich nie powstrzymując uśmiechu ulgi.
-

Pomogli mi ciebie znaleźć!
Blondyn złapał za rękę siostrę i spojrzał na stojących przed nimi przyjaciół.
- Dzięki że ją znaleźliście, mam nadzieje że nie brykała wam.
- Skąd! - jednym susem Shinoa znalazła się obok dziewczynki, trzymała ją za ramiona i uśmiechając się po swojemu- Przecież wszystkie dziewczynki są grzeczne~!
- Taaa, jasnee... - przewalili oczami jednocześnie obaj chłopacy śmiejąc się.
- A chłopacy to głuptaski! - dodała swoje mądrości Ai szerząc ząbki.

_____________________________________________
Krótka piłka z mojej strony, jako że do egzaminów gimnazjalnych został jedynie tydzień na przygotowywanie się, w najbliższą niedziele nie będzie rozdziału :"3

NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ DOPIERO W NIEDZIELE 24 KWIETNIA ORAZ W RAMACH REKOMPENSATY, W ŚRODĘ 27

Wszystkim gimnazjalistom życzę powodzenia na testach oraz dania z siebie jak najwięcej ;3

New StoryWhere stories live. Discover now