Rozdział dwudziesty szósty / Skąd te zdjęcia?

866 90 17
                                    

Mikaela Shindo

Stał w jednym z bocznych korytarzy na parterze miętosząc w dłoni mankiet koszuli z nerwów jakie nad nim panowały.
- Shinoa! Mitsuba! - krzyknął gdy zobaczył zmierzające w jego kierunku dziewczyny.
- Hej, Mika-san. - przywitała się najzwyczajniej w świecie fioletowo włosa opierając dłoń na biodrze - Coś się stało że chciałeś się ze mną widzieć?
- To wy. Wy wykrakałaś o mnie i Yuu-chan, prawda? Skąd się tego dowiedziałyście?
- Czemu podejrzewasz o to od razu nas? W tej szkole uczy się blisko 1100 osób nie licząc nauczycieli, każdy mógł puścić o was cynk. - wtrąciła się Sangu.
Twarz blondyna przybrała niepokojąco wrogi wyraz. Nie ruszał się, stał spokojnie. Jeszcze spokojnie.
- Nie jestem plotkarą, zapytaj się o to typowych yaoistek, znajdziesz je w bocznych korytarzach. - dodała od siebie Shinoa zerkając na przyjaciółkę.
- Wiem że to ty, kto inny chciałby niszczyć nasz związek? One, skoro tak bardzo lubią gei, to by mówiły o tym tylko między sobą a nie wygłaszała na całą, zasraną szkołę "Mikaela Shindo i Yuuichiro Amane są razem!". - przedrzeźniał je wykrzywiając przy tym twarz która po chwili ponownie stała się nieprzyjemna i złowroga - Widać że to byłaś ty, albo twoja przyjaciółeczka Mitsuba.
Blondyna pokręciała przecząco głową dając znać że to nie ona.
- Widzisz? Ani Mit-chan, ani ja nie maczałyśmy w tym palcy. Po prostu mogliście być bardziej ostrożni z swoimi uczuciami przy ludziach. Nie każdy jest uczciwy i trzyma język za zębami. - rzekła na odchodne wracając z przyjaciółką pod ręką.
Co za suka! - syknął w myślach Mikaela wracając do zacisza swojej klasy.
Usiadł przy swojej ławce niechlujnie przecierając twarz otwarta dłonią.
Nie uciekło to wzrokowi zawsze czuwającej Krul. Bycie numerem jeden w rozmowach w szkole, zwłaszcza w średnich, nie należy do przyjemnych. Podeszła ona po cichu do przyjaciela i wyszeptała mu na ucho parę słów na które reszta klasy przytaknęła. Wszystko miało się zacząć jutro.

Lekcje mijały wolno a zarazem szybko. Nadeszła pora obiadowa i każdy uczeń zajął się swoim posiłkiem.
Yuuichiro zaszył się na dachu szkoły w cieniu, z daleka od innych. Zamiast zająć się jedzeniem, bawił się ową, tajemniczą kopertą czekając na swojego chłopaka. Na lekcji napisał do niego by zjedli razem właśnie w zacisznym miejscu gdzie nikt ich nie zobaczy.
Nie trzeba było długo czekać aż blondyn wyjrzy zza rogu i usiądzie obok niego całując w policzek delikatnie.
- Hej, Yuu-chan.
- Hej. - uśmiechnął się lekko.
- Co to? - wskazał na kopertę.
- Nie wiem... Znalazłem to na swojej ławce dzisiaj przed drugą lekcją.
- Czemu tego więc nie otworzysz?
- Chciałem to zrobić przy tobie, mam dziwne przeczucia to tego, co może w niej być. - szepnął.
Mika położył dłoń na jego by dodać otuchy. Spojrzeli na siebie i razem otworzyli ją wyciągając z środka coś, czego się nie spodziewali.
- Zdjęcia? - zadziwił się Yuu rozkładając je jak wachlarz w ręce.
- Nasze, Yuu-chan... - wziął do jedno gdzie byli oni leżący i całujący się pod drzewem w sobotę - Ktoś nas śledził!
- Jak to? Przecież... - przejrzał resztę jakie były - Przecież byliśmy sami.
Oni na finałach, meczach, wspólnym wypadzie w ubiegała sobotę, w parku kiedy znaleźli Ai, wieczorem kiedy wyznali sobie miłość.
Mika nie dowierzał w to co widział i poczerwieniał ze złości.
- Kto normalny śledzi innych w taki chamski sposób no?! - zawołał rzucając zdjęcie na kolana czarnowłosego który uporczywie patrzył się na jedno zdjęcie.
Coś go w nim zaciekawiło niezmiernie. Zmrużył oczy doszukując się tego czegoś chociaż sam nie wie czego dokładnie.
- Yuu-chan?
- He? Co się stało? - poderwał gwałtownie głowę.
- Zapatrzyłeś się jak zahipnotyzowany w to zdjęcie. - wskazał je palcem.
Było to zdjęcie z korytarza szkolnego kiedy rozmawiali ze sobą pierwszy raz, wtedy, kiedy Yuuichiro zdobył nowe przezwisko dzięki Mikaeli.
- Po prostu... Nie pamiętam by wtedy ktoś poza nami był wtedy na korytarzu. - podsunął pod nos przyjacielowi fotografię - Byliśmy wtedy sami, dobrze to pamiętam.
Blondyn wziął ją do rąk i sam dokładnie obejrzał z każdej strony i pod każdym kontem.
- Nie chcę cię niepokoić, ale to można zgłosić policji. Za naruszenie prywatności będzie ten ktoś miał sprawę. - mruknał niewyraźnie.
- Wiem... Przekaże to tacie, jest prawnikiem sądowym, on pomoże nam z tym. - skinął głową Amane zbierając zdjęcia i chowając je do plecaka.
Oboje westchnęło ciężko i zaśmiali się cicho gdy ich kiszki zagrały krakowiaczka. W końcu była to przerwa obiadowa, nie pogaduszkowa.
Wygrzebali swoje pudełeczka i zaczęli jeść nie odzywając się. Yuu jedynie oparł głowę o ramię chłopaka i splótł z nim dłonie. Obaj byli zamyśleni, kto im to robi?
- Yuu-chan? - zaczął Mikaela sprzątając po swoim posiłku - Co myślisz o tym wszystkim?
- W sensie?
- Że teraz każdy o tym wie, nasz mały sekrecik poszedł się jebać i będą ludzie teraz gadać... Tak jak ostrzegał ojciec... - dodał szeptem patrząc w dal na miasto.
- Jak to ostrzegał? Mika, o czym ty mówisz? - wgramolił się na kolana blondyna ujmując jego chudą twarz w obie dłonie delikatnie i zmuszając do spojrzenia na siebie - Z tym wszystkim ma coś wspólnego twój ojciec? Dlatego nie chciał byśmy byli razem? To głupie.
- Skąd mam wiedzieć? Zawsze dba o wizerunek rodzinny, nie posunął by się do czegoś takiego, to pewne.
- W takim razie trzeba się pobawić w detektywów i odgadnąć komu tak naprawdę wadzi nasz związek, kto próbuje nam to zniszczyć. - uśmiechnął się zadziornie czarnowłosy.
- Znajdziemy tego kogoś, zobaczysz. Odechce mu się robię już z nas kawałów. - uśmiechnął się delikatnie ukazując rządek idealnie białych ząbków - Ale teraz...~ - złapał podbródek Yuu przysuwając do siebie i pocałował w usta delikatnie.
Ręce czarnowłosego oplotły szyję chłopaka pogłębiając ich mały pocałunek. Taka drobna przyjemność a tak cieszy i pomaga zapomnieć o całym świecie. Nawet o tym że są w szkole i trzeba wracać na jeszcze parę lekcji.
Nie chętnie oderwali się od siebie i zebrali rzeczy schodząc na piętro ich klas.
Na końcu schodów rozeszli się każdy w swoją stronę, w inne korytarze.
Yuuichiro idąc do siebie zaciekawiła jedna rzecz. Shinoa rozmawiała razem z swoim ojcem, dyrektorem szkoły z jakimś mężczyzną trzymającym na szyi aparat.
- Bardzo ładne, masz szanse zostać fotografką.
- Dziękuję panu. - zaśmiałam się cicho dziewczyna.
Yuu chcąc usłyszeć więcej, schował się za rogiem zerkając na nich, do głowy przychodziła mu tylko jedna myśl.
To Shinoa nas śledziła?! Ale... Ale dlaczego?! - powtarzał w myślach zszokowany.
Ale co jeśli to prawda? Jeśli to Shinoa za tym wszystkim stoi?

_____________________________________________
Mam do was małe pytanko odnośnie treści rozdziałów.
Chcielibyście by zawierały więcej informacji i akcji ale byłoby ich mniej co skutkuje szybszym końcem książki
Czy aby akcja ciągnęła się wolno i mozolnie dając więcej rozdziałów? Uprzedzam jednak, że mimo tego nie będzie więcej miziu miziu naszych kochasiów ;3

New StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz