Rozdział 2

11.9K 796 887
                                    


– Dochodzi już dwudziesta – stwierdził Sasuke, gdy stanęli już przed budynkiem. Dni stawały się coraz dłuższe i cieplejsze, zbliżało się lato, więc niedługo treningi staną się dużo przyjemniejsze.

– Sasuke, może... – zaczęła Sakura, ale nie dał jej dokończyć.

– Jeszcze jakiś trening, czy wymiękasz? – zwrócił się do Naruto, który wciąż był niezadowolony z tego, że jego technika nie podziałała. Chociaż przynajmniej jedno Sasuke musiał jej przyznać – stała się dużo lepsza od tej, którą pamiętał za czasów, gdy byli jeszcze geninami. – Z taką parodią iluzji niewiele zdziałasz na egzaminie – stwierdził i uśmiechnął się z satysfakcją, zauważając wściekłe spojrzenie Naruto. Lubił go drażnić i prowokować, akurat to nigdy się nie zmieniło, w przeciwieństwie do różnych rzeczy, które teraz, po latach, były już zupełnie inne niż kiedyś. Zyskali ogromną siłę, udało im się zaprowadzić pokój między krajami shinobi. Naruto był teraz uwielbianym bohaterem wojennym, mieszkańcy odbudowali Konohę po ataku Paina. I w końcu też Sasuke osiągnął swój cel – pomścił klan, chociaż prawda o nim okazała się zupełnie inna niż myślał. Gdyby nie Naruto, nie wróciłby do wioski. To on zmusił go, zaczynając od argumentu siły, kończąc na rozmowie, żeby został, nie odchodził, nie wyruszał w podróż, jak wcześniej zamierzał zrobić. Sasuke sam nie wiedział, dlaczego się zgodził, ale wolał się nad tym nie zastanawiać, bo wtedy doszedłby do wniosków, które na razie bezpiecznie spoczywały na dnie jego umysłu. Nie miał jeszcze odwagi powiedzieć sobie wielu rzeczy wprost i wmawiał sobie, że teraz powinien zająć się przygotowywaniem do egzaminu na jounina, a nie rozmyślaniem nad swoimi uczuciami i próbą nazwania tego wszystkiego, co się działo w jego głowie po powrocie do Konohy.

– Ja wymiękam? Chciałbym ci przypomnieć, draniu, że sama Kaguya nabrała się na tę technikę!

– Raz. – Sasuke pokręcił głową, uśmiechając się kpiąco. – Nie zrobisz na nikim wrażenia, używając jej ponownie. Ale w sumie... Może rzeczywiście masz rację, młotku? – zaśmiał się i spojrzał mu w oczy. – Może ta głupia technika jest jedyną, której jesteś w stanie się nauczyć?

– Sasuke! – Naruto doskoczył do niego, jakby miał zamiar tu i teraz udowodnić mu, kto jakie techniki opanował. – Nauczę się wszystkiego, co mi pokażesz i to szybciej od ciebie! – wrzasnął, łapiąc go za materiał kamizelki chunina. – Poza tym moja iluzja działa na każdego faceta i to wcale nie tylko raz, bo Ebisu, gdyby tak codziennie ją widział, w końcu potrzebowałby transfuzji!

– Na mnie jakoś nie działa. A wiesz, jakby nie patrzeć, też jestem facetem! – uśmiechnął się znów Sasuke, patrząc wymownie w dół, na swoje spodnie. Naruto rozwścieczyło to jeszcze bardziej, bo coś sobie przypomniał i momentalnie od niego odskoczył na bezpieczną, jak mu się przynajmniej wydawało, odległość.

– To w takim razie coś z tobą jest nie... – warknął, ale w połowie zdania jakby zwątpił i nie dokończył go. Coś mu się przypomniało. – Chociaż... Ostatnio pokazałem tę technikę Shikamaru i też nie zareagował. Ale to chyba dlatego, że obok stała Temari. Czasami mam wrażenie, że on się jej trochę boi, bo jak spojrzy tymi swoimi oczami, to nawet ja mam ochotę uciekać – przypomniał sobie scenę z jednego ze sklepów, gdzie wręcz sterroryzowała sprzedawcę, który nie chciał opuścić ceny na jakiś produkt. Wzdrygnął się lekko. Niby jego matka życzyła sobie, by jej synowa miała podobny charakter do niej, ale jakoś tego nie widział. – Nie chciałbym mieć takiej dziewczyny... – Sam był zaskoczony, że powiedział to na głos. W końcu nigdy o takich sprawach nie rozmawiał z przyjaciółmi.

– A jaką byś chciał? – Sakura podłapała temat, widząc w tym szansę, że może Sasuke się jakimś cudem zainteresuje i wypowie w tej kwestii. Czekała na niego już tak długo. Tak jak Hinata na Naruto. Ale obie nic nie mówiły. Hinata, bo była nieśmiała, a Sakura – bo to przecież był Sasuke. Który do tej pory zawsze ją odrzucał. Ale może, jeśliby... – Bo wiesz, Naruto, jest jedna...

SasuNaru HidenWhere stories live. Discover now