Rozdział trzydziesty szósty / Wspólne Halloween

Zacznij od początku
                                    

Yuuichiro Amane

Stał przed lusterkiem w łazience poprawiając swoje gniazdo na głowie by chociaż mniej stało na każdą stronę świata.
- Ugh! - mruknął zirytowany gdy wszystko ciągłe nic nie dawało.
- Yuu! Mika i Akane już czekają! - zawołała z parteru matka chłopaka.
- Już idę! - odkrzyknął wychodząc z łazienki zbierając jeszcze z pokoju swój telefon po czym zbiegł na dół.
Uśmiechnął się chytrze skacząc z ostatnich stopni prosto przed nosem kobiety. Ta nadęła policzki chcąc go skarcić, jednak zamiast tego podniosła dłoń i zdzieliła publicznie go po głowie wywołując falę śmiechu u jego przyjaciół, którzy czekali stojąc w drzwiach.
- Au! - zawył łapiąc się za bolące miejsce - Musiałaś? - burknął zerkając na matkę.
Na jej twarzy gościł triumfalny uśmiech.
- Tak, musiałam. - odparła i podała mu kurtkę.
Szybko ja założył i wyskoczył z domu rzucając na odchodne pożegnanie.
Spod niedosuniętej kurtki wystawał czarno-zielony mundur prostego kroju.
- Coś długo się szykowałeś, Yuu. - zachichotała Akane poprawiając swój płaszczyk.
- Zdarza się. - wzruszył ramionami i złapał za rękę Mikaele - Gotowi na Halloween?
- Oczywiście. - odparli od razu.
- I nie zwróciłeś zbytniej uwagi na strój, Yuu-chan, tak jak mówiłeś. - zauważył blondyn dosuwając mu suwak od kurtki pod samą szyje.
- No, a po co się wysilać? - wypalił z głupkowatym uśmiechem.
- Nawet dla mnie?
- Hmm... Nad tym trzeba by było pomyśleć.

- No! W końcu jesteście! - zawołał Asura otwierając szeroko drzwi ostatnim gościom.
- Czekałaś na nas specjalnie, dziewczynko? - rechotał wesoło Yuu.
- Dziewczynko? - zamrugał zdziwiony po chwili łapiąc o co chodzi chłopakowi.
Uśmiechnął się zadziornie prezentując nie udolnie seksownie udo.
- I tak nie zaruchasz, słodziaku~. - wymruczał.
- Asura, co ty? - zawołała Krul idąc do nich - Kolejnego próbujesz uwieść?
- Nawet jeśli tak, to co? Demony mogą. - burknął fioletowo włosy niczym obrażona księżniczka.
Rodzeństwo stanęło obok siebie prezentując siebie w swoich strojach różniących się od innych. Fioletowo włosy, jeszcze bardziej niż na co dzień, przypominał dziewczynę przez długą, białą spódnice z rozcięciem na udach połączoną z czarnym golfem bez rękawów i rękawiczkami. Z kolei jego siostra miała na sobie czarna sukienkę ledwo sięgającą jej za cztery litery z przyczepianym a'la płaszczem z tyłu. Do tego wysokie czarne kozaki i w tym samym kolorze bufiaste rękawy.
- Wchodźcie a nie tak stoicie. - zaprosiła do środka Mikaele, Yuuichiro i Akane - Reszta już jest i siedzą w salonie.
- Dzięki. - odparł blondyn zdejmując ubranie wierzchnie.
Weszli do Halloweenowo ustrojonego pokoju. Mika razem z swoja kuzynką przyglądali się temu oczarowani.
- To wasze pierwsze Halloween? - zapytała gospodyni podchodząc do nich z miską cukierków w ręku.
- Tak. - przyznali się - Zazwyczaj dostawaliśmy po jakimś słodyczu lub postraszyliśmy się trochę nawzajem.
- Serio? - zdziwiła się reszta osób - To teraz zobaczycie jak się powinno bawić! - zawołał Asura wyskakując z korytarza.
Mikaela przytaknął mu i spojrzał na przebrania innych. Większość miała podobne do Yuu, wyglądali przez to znajomo.
- Te stroje... - zaczął Yuu cicho opierając się o ramie chłopaka - Są takie znajome, prawda?
- Mhm. Tak jak w tym liście od Saito. - odparł zerkając na niego - Dziwnie się trochę z tym czuję.
- Nie tylko ty. Ale teraz... - zielonooki zarzucił ręce na ramiona ukochanego - Trzeba się zabawić. - szepnął uwodzicielsko wywołując rumieniec u Miki.
Gdy się odsunął, zaśmiał głośno razem z resztą osób.
- Co? - zdziwił się nadal spalając buraka.
- Nic nic! - zachichotała Shinoa uśmiechając się przebiegle.
- Shinoa, nie podoba mi się to...
- Umm... Mika... Masz coś na głowie. - szepnęła przestraszona Akane.
- Hm? Na głowie? - zezował patrząc w górę i sięgnął tam ręką.
Poczuł pod nią coś miękkiego, chudego i włochatego. Złapał to coś delikatnie i spojrzał na dorodnych rozmiarów żywą tarantulę.
- Hahaha! Fajny zwierzaczek, czyj? - zapytał blondyn kładąc pająka na swoim ramieniu i spojrzał na grupkę przyjaciół.
Zapewne oczekiwali innej reakcji chłopaka bo stali z otwartymi ustami, wszyscy poza Yuu i Asurą którzy śmiali się cicho.
- Mój. - odezwał się fioletowo włosy wyciągając ręce i podchodząc po swojego zwierzaka - Chodź tu Templar.
- Nie bałeś się go? - zapytała w końcu Mitsuba patrząc po wszystkich.
- Nie, to zwykły pajączek, tylko za bardzo spasiony.
- No, brawo, mało kto się go nie boi. - stwierdziła z uśmiechem Krul podchodząc do małej wieży stereo.
Po chwili z głośników zaczęła lecieć melodia a przyjaciele zaczęli tańczyć czy to samemu, czy w kółeczkach, czy w parach.
Po niecałej godzinie tańcowania, różnych przygotowanych zabaw przez Tepesów, nadeszła pora na gwoździa programu. Wszyscy usiedli na dużej kanapie i fotelach w salonie a którym nie starczyło miejsca, na puchatym dywanie.
- Tam tara dam! - zawołał triumfalnie Asura stawiając na szklanym stoliczku od kawy duże, drewniane pudełeczko.
- Co to jest? - zapytała zainteresowana Shinoa wiercąc się na małym kawałku kanapy.
- Tablica Oujia. - odparł od razu odsuwając się, by każdy mógł zobaczyć.
- Asura, ciebie głowa nie boli? Chcesz wywoływać duchy? - zapytał Rene patrząc na chłopaka niedowierzając.
- Porozmawiać, w woli ścisłości. - mrugnął do niego opierając rękę na biodrze - Kto chce?
Yuuichiro i Mikaela spojrzeli na siebie tym samym zdeterminowany wzrokiem i przytaknęli nieznacznie.
- Dawaj, chyba że się boisz. - zaśmiał się czarnowłosy siadając przy stoliku obok blondyna.
- Ja mam się bać? Ha! Śmieszne. - odparł kucając naprzeciw nich.
Wszyscy trzej położyli dłonie na kluczu gotowi zaczynać.
- Gospodarz pyta. - zaproponowała Krul siadając na zwolnionym miejscu na fotelu obok Cheese i Lacusa.
- Ustąpię miejsca Mice, to jego pierwsza impreza. - zaśmiał się zerkając na wybrańca.
- Pfff... Niech ci będzie. - prychnął odchrząkając i biorąc głęboki wdech - Czy jest tu z nami ktoś? - zapytał donośnym głosem.
Zapadła głucha cicho podczas której klucz samoistnie przesunął się na "TAK". Powstał mały szum i oskarżanie chłopaków o oszukiwanie, że to oni przesuwali.
- To nie my! - zawołał Yuu uciszając wszystkich nico.
- Jakie by tu następne pytanie... - zastanowił się Asura po chwili pstrykając palcami - Zapytaj się Mika, czy jest dziewczyną.
- Serio? Mądrzejszego pytania nie było, dziewczynko? - odgryzła się rozbawiona Shinoa.
- Nie~. - zmarszczył do niej nosa pokazując jeszcze ze język.
Gdy nastała kompletna cisza, Mikaela zapytał ponownie.
- Jesteś dziewczyną?
Wzrok wszystkich utkwił na kluczu wskazującym "NIE". Mina Asury była niezwykle zabawna, nadymając policzki wyglądał jak mała sfochana dziewczynka.
- Pfff... - prychnął mrużąc nieco oczy - Kto ma pomysł o co zapytać?
- Może o imię? - wyrwał się Lest opierając brodę na ręce.
- No dobra. - przytaknął lekko głową Mika obejmując w pasie Yuu który oparł się o niego - Jak się nazywasz?
- G... E... K... K... O... I... N... Gekkoin. - przeczytał Yoichi na głos wszystkie wskazane litery - Dobry wieczór, panie Gekkoin. - wypalił z szerokim uśmiechem do powietrza.
By zachować dobry fason, reszta również się przywitała z nim krótkim "dobry wieczór" czy "hej". Należy pamiętać, by być do przywołanych duchów i demonów miłym gdyż każda próba urażenia ich może skończyć się w najgorszym przypadku na egzorcyzmie i opętaniu.
- O co by tu jeszcze zapytać... Hmmm... - zastanawiała się Krul.
- Może o to, dlaczego tu jest? - odezwała się Horn poprawiając blond grzywkę z czoła.
- Mika, czyń powinność.
- Może ktoś na zmianę? - rozejrzał się po innych lecz nikogo chętnego nie było - Ehhh... Czemu tkwisz w naszym świecie?
- Z... E... M... S... T... A.... - przeczytał Yuu wtulając się nico bardziej w Mikaela - No nie powiem, ciekawego ducha mamy.
- Zemsta? Ale na kim niby? - spytał Kimizuki z tyłu.
- Na kim chcesz się zemścić? - nie czekając, blondyn zadał pytanie Gekkoinowi.
- Y... O... I... C... H... I... - po przeczytaniu na głos tego imienia, przekaźnik został wyrwany chłopakom spod palcy i zrzucony na podłogę.
- J... Ja? Ale ja nic nie zrobiłem! - zapewniał wystraszony szatyn.
- Spokojnie, Saotome, zaraz to wyjaśnimy. - zapewnił Asura podnosząc przekaźnik i kładąc go z powrotem na tablicy - Tylko lepiej chodź za Yuu.
Chłopcy zamienili się na chwilę miejscami i znowu położyli dłonie na kluczu.
- Przepraszam pana, nie chciałem urazić ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi przykro że pan umarł. Wybaczy mi pan? - powiedział z drżącym z nerwów głosem.
Wszyscy pochylili się do przodu by widzieć wskazaną przez ducha odpowiedz która brzmiała "NIE".
- No świetnie... - mruknął Lest nie odrywając wzroku od bladego jak ściana Yoichiego.
Siedział nieruchomo drżąc, jego oddech był przyśpieszony a głośno bijące serce mógł usłyszeć każdy.
- Yoichi..? Wszystko dobrze? - zapytała Krul widząc jak powoli, nie po swojemu opuszcza głowę.
Na podłogę i stolik skapnęło trochę krwi, ciało szatyna przeszedł dreszcz razem z pstrykaniem kości w karku.
- Co mu jest..? - spytała przestraszona Akane chowając się za ramię Rene.
- Opętało go. - szepnął czarnowłosy do niej gdy zaczęło mocniej trząść chłopakiem.
- Kurwa! - syknął Kimizuki i razem z Mikaelą przytrzymali go kładąc na podłogę.
Z ust wydobywała się piana zmieszana z krwią, oczy przekręciły się tak, by widać było tylko białka, tak o to wyglądał teraz Yoichi. Szarpał się z nadludzką siłą przez co każdy z chłopaków musiał go trzymać. Trwało to wszystko parę minut po czym szatyn zemdlał z głośnym charkotaniem i wyciem.
- Asura, kończymy to, już. - polecił Mikaela widząc przerażenie innych osób, zwłaszcza Yuu który wyglądał jakby miał zaraz odpłynąć.
- Dobra. - skinął głową fioletowo włosy i ostatni raz położyli dłonie na przekaźniku.
- Przepraszamy ciebie Gekkoin za wszystko. Opętałeś już Yoichiego i mamy nadzieję że twoja zemsta chodź trochę popuściła a ty mu wybaczysz. Żegnaj. - powiedział blondyn zachowując z trudem zimną krew.
Wszyscy odetchnęli z ulgą gdy klucz skierował się na napis "DO WIDZENIA".
Gospodarze od razu zajęli się składaniem tablicy i pójściem jej schować na swoje miejsce.
- Ja pierdole... - westchnął Lacus przecierając twarz - Co to było? Mika?
- Demon, nie duch. - odpowiedział po chwili patrząc na pusty, szklany stolik - Mieliśmy prawdziwe szczęście... On mógł go nawet zabić albo kogoś z nas.
- Mika... - szepnął Yuu siadając obok blondyna - Dobrze się czujesz?
- Tak, tak. Wszystko ze mną dobrze.
- To dobrze. - szepnął i przytulił go z walącym sercem.
- A jak z tobą?
- Też raczej dobrze... - ściszył głos patrząc na Yoichiego - Kim był ten demon?
- Nie wiem... I nie chce wiedzieć...
Zapanowała niezręczna, tajemnicza cisza.

_____________________________________________
Halloween było miesiąc temu. Wiem :"3
Przez to, że rozdział jest co drugi tydzień jestem strasznie w tyle z czasem. That why :"3
Mniejsza! Rozdział jest tym razem dłuższy, mam nadzieje, że ciekawy i się podoba. Dajcie znać jeśli tak ^^

New StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz