112

8.1K 641 60
                                    


Sophie zapukała do drzwi mieszkania swoich rodziców. Była bardziej poddenerwowana niż Luke, a powinno być odwrotnie. Chłopak był pewien, że jego nie da się nie lubić. Gdy zobaczył straszą kobietę w drzwiach, uśmiechnął się szeroko.

-To z tym Lukiem chodzisz? - zdziwiła się. Soph przewróciła oczami - Przecież to gwiazda! 

-Jest przystojny, ale żeby aż tak? Nie przesadzaj mamuś. - Luke wbił jej palec w żebro, na co zachichotała. Rodzicielka uśmiechnęła się i wpuściła ich do środka. Po przywitaniu i obmówieniu wszystkich regułek zasiedli razem do stołu. Tata dziewczyny nie był przyjaźnie nastawiony do jej partnera.  Patrzył na niego wrogo i zadawał bardzo dużo pytań. Sądził, że nie jest on odpowiedni, dla jego dziecka.

-Uprawialiście już seks? - zapytał prosto z mostu. Hemmings zaczął się krztusić. Sophie poklepała go po plecach.

-Tato, skończ, proszę...

-Zobaczysz. Jak już do tego dojdzie, to cię zostawi.

-Mógłby pan przestać mnie obrażać? Kocham Soph i nie zmienię tego przez pańskie poglądy. Nie spieszy nam się ze współżyciem. To nie jest najważniejsze. Ta dziewczyna wiele zmieniła w moim życiu. Jest takim promyczkiem poprawiającym mi humor każdego dnia. Nie oddam jej nikomu. - blondyn patrzył mężczyźnie prosto w twarz. Ten zaczerwienił się lekko. Był zakłopotany. Rodzicielka wzruszyła się,  a brunetka splotła swoje palce, z palcami Lu. Uśmiechnął się do niej lekko i kciukiem gładził jej dłoń.

-Przepraszam za niego. - dziewczyna szepnęła mu na ucho. Pokiwał i napił się wody. Mama przyniosła obiad. Zjedli spokojnie, bez żadnych kłótni i krzywych spojrzeń. Atmosfera powoli zaczęła robić się luźniejsza.

-Jak ty z nią wytrzymujesz Luke? -  kobieta zaśmiała się serdecznie.

-Jest ciężko, ale daję radę. Rozumie pani, muszę ją przytulać, pocieszać i w ogóle. Męka. - westchnął z udawanym smutkiem. Sophie uderzyła go w tył głowy. Zachichotał.

-Za to ty śmiejesz się, jak niedorobiona kaczka!

-Seksowna kaczka, jeśli już skarbie. - wysłał jej buziaka. Przewróciła oczami i oparła czoło o stół.

-Jesteś niemożliwy.

-Ale mnie kochasz.

-Tak, to prawda.

If you had a twin, I would still choose you. // L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz