thirty-four

13.5K 903 73
                                    


kissmyass: przepraszam za wczoraj

kissmyass: strasznie mi głupio

mydickisbig: nic się nie stało pijoku

kissmyass: :c

kissmyass: nie oceniaj

mydickisbig: spotkaj się ze mną 

mydickisbig: na przeprosiny

kissmyass: nie dzisiaj

kissmyass: mam kaca i jestem w galerii

mydickisbig: której? 

kissmyass: tej największej, a co?

mydickisbig wylogował/a się

kissmyass: aha?

***

Chłopak czym prędzej pobiegł do auta. Nie zważał na pytające spojrzenia przyjaciół. Musiał się z nią zobaczyć, a teraz była na to idealna okazja. Nie wiedział, czy będzie chciała z nim rozmawiać. W sumie nie obchodziło go to. Sama świadomość, że będzie blisko niej, mu wystarczała. Łamiąc wiele zasad drogowych, wjechał na duży podziemny parking. Wiedział, że będzie miał kłopoty, bo nie zabrał ze sobą ochroniarza. Czasem miał dość ich obecności. Chciałby poczuć się jak zwyczajny chłopak, którym w głębi siebie jest.
Wszedł do windy i niecierpliwie czekał, aż wjedzie na odpowiednie piętro. Nie zdążyła się dobrze otworzyć, a on już biegł rozglądając się wokoło. Przeszedł obok barów z jedzeniem. Zauważył jakąś dziewczynę, która siedziała sama, z głową w telefonie. Podszedł nie pewnie, a gdy wiedział, że to Soph uśmiechnął się szeroko i objął ją od tyłu. Dziewczyna pisnęła przestraszona i wylała picie.

-Kurwa. - warknęła i spojrzała na swoją mokrą koszulkę. Odwróciła się w stronę oprawcy i zesztywniała. Jego spodziewała się najmniej.

-Nie kurwa. Luke wystarczy. - przytulił ją do siebie mocno. Przez chwilę stała sztywno, lecz po chwili odwzajemniła uścisk. Pięknie pachniał i był naprawdę bardzo wysoki. Podobał jej się jego uśmiech. Był taki szczery, a dołeczek w policzku dodawał mu tylko uroku.

-Hemmings... Co cię tu sprowadza? - odsunęła się od niego i usiadła. 

-Fajny stanik. - świdrował ją wzrokiem.

-Chcesz kupić stanik?  Mogę pokazać ci sklep z bielizną. - przewrócił oczami.

-Czyli nie tylko w necie jesteś taka cięta.  - puściła mu oczko i zaczęła ścierać z ubrania resztki picia.

-Przepraszam za to. - dodał zmieszany, wskazując głową na mokre miejsca na jej ciele.

-Przeżyje. - westchnęła. Nie miała na nic ochoty. Bardzo chciała się z nim spotkać, ale nie z zaskoczenia. Czuła się dzisiaj jak gówno i nie chciała, żeby chłopak myślał o niej źle. 

-Jesteś taka śliczna Sophie. - pokazał swoje białe i proste zęby. Oblizała wargę i zarumieniła. Była świadoma swojego wyglądu, jednakże nie dopuszczała do siebie wielu ludzi. Wolała mieć jednego prawdziwego przyjaciela, niż dziesięciu fałszywych.

-Hmm... dziękuję,chyba...

-Nie wierzę! Zawstydziłaś się!  - krzyknął uradowany.

-Nie drżyj się! - złapała się za głowę i jęknęła. Bardzo rozbawił go ten gest.

-Skoro masz kaca, to po co tu przyszłaś? - uniósł jedną brew do góry. Gdy on miał gorsze dni, wolał poleżeć w łóżku i pospać.

-Kocham naleśniki, które tu sprzedają. Nie chciało mi się robić samej, więc przyjechałam. 

-Leniwa. Jak będziemy razem, to musimy sobie gosposię wynająć.

-Nie będziemy razem lol.

-Zobaczymy skarbie. Daj kawałek! 

-Już sok przez ciebie wylałam. Kup sobie, stać cię. A poza tym... nie zbiegną się zaraz twoje fanki czy coś? 

-Zawsze potrafisz zepsuć moment. - opadł na krzesło zawiedziony. Soph wzruszyła lekko ramionami i jadła dalej. Podsunęła talerz w jego stronę i podała widelec. Nie mogła znieść jego natarczywego wzroku. Przygryzł wargę zadowolony i ukroił sobie kawałek. Zachichotała i potajemnie wysłała Calumowi jego zdjęcie. Hood ucieszył się, że nareszcie się spotkali i kazał jej tego nie spieprzyć. Prychnęła tylko i schowała telefon. Blondyn patrzył na nią pytająco. Pokręciła głową i czekała aż zacznie rozmowę. 

-Czemu poszłaś na imprezę?  I w dodatku beze mnie. Zła dziewczynka.

-Nie lubisz tych złych?  - szturchnęła go lekko. Już wiedział, że widok jej uśmiechu, będzie jego ulubionym. Dziewczynie nie było dane dokończyć odpowiedzi. Do ich stolika podbiegło kilka fanek. Zaczęły robić zdjęcia, co zdenerwowało nastolatkę. Zabrała szybko torebkę i zaczęła odchodzić. Miała ogromną nadzieję, że Luke pójdzie za nią. Myliła się. Nawet na nią nie spojrzał. 
Wyszła z galerii i wsiadła w pierwszy lepszy autobus jadący blisko ulicy, na której mieszkała. 

kissmyass: dzięki za rozmowę, czuję się zaszczycona, że poświęciłeś mi to 5min xx

mydickisbig: Sophie...

kissmyass zablokował użytkownika mydickisbig

If you had a twin, I would still choose you. // L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz