Sam nie wiem. Po prostu aktualna sytuacja

201 19 41
                                    

Przepisują mi tyle leków.

Na astmę i napady duszności. Na sen. Na apetyt. Na ataki paniki. Na złagodzenie myśli samobójczych. Na mój lęk społeczny.

Zabawne. Ciekawy zestaw chorób. Astma, mutyzm, zaburzenia depresyjno lękowe, zaburzenia osobowości. Mój popierdolony umysł potrzebuje sertaliny bardziej niż tlenu. Dwa dni przeżyłem bez picia niczego. Miesiąc wytrzymałem na głodówce. Przez okrągły rok nie paliłem szlugów. Wytrzymałem cztery dni bez ani jednej godziny snu. Dałem radę nie wychodzić z domu przez czternaście dni. Ale nie mogę ani jednego dnia wytrzymać bez leków. Jestem tak cholernie popierdolony. Mam takie dziwne myśli w głowie.

„Chciałbym umrzeć"

„Co jakbym się zabił?"

„Boję się siebie"

„Znów słyszę te cholerne głosy"

„Jest źle"

„Mam dość"

„Jestem śmieciem"

„Nikt mnie nigdy nie pokocha"

„Nie zasługuję na miłość"

„Moi rodzice mnie nienawidzą"

„Jestem dla wszystkich problemem"

„Chciałem zabić się trzy razy, czemu by nie spróbować czwarty?"

„Jestem gruby i brzydki"

„Moja przeszłość mnie dobija"

„Dlaczego nie mogę wyglądać jak prawdziwy chłopak?"

„To wszystko mnie przerasta"

„Jestem głupi i nic nie warty"

„Nie chcę tak dłużej"

Te i inne myśli co dzień tłuczą mi się po głowie. Co jest ze mną nie tak? Jestem popierdolonym szaleńcem. Wariatem. Zjebanym umysłowo idiotą. Jebniętym psycholem.

Może rodzice mają rację? Może powinni mnie zamknąć w psychiatryku?

Boję się ludzi i boję się samego siebie. Mam myśli samobójcze. Trzy razy próbowałem się zabić. Mam zaburzenia osobowości, napady agresji i humor zmienia mi się co minutę. Ciągle się tnę, przypalam, podduszam. Mam ataki paniki bez powodu. Wciąż śnią mi się koszmary oraz moja śmierć. Prawie nie jem, nie piję nic oprócz kawy i nie śpię. Mam 15 lat. A nałogowo palę papierosy i piję energetyki, wciąż wyniszczając swój organizm. Jestem zjebany.

Już dwie bliskie mi osoby pozbawiły się życia i trzy miały próby samobójcze. Wszystko mi się sypie.

Wszystko byłoby prostsze gdybym był hetero cispłciowym chłopakiem, był normalny i miał innych rodziców.

Nie jestem normalny. Dlaczego inni się ze mną zadają?

Jestem potworem. Jak byłem mały myślałem o śmierci mojego ojca. Ciągle ranię ludzi. Jestem dla nich problemem.

Chyba znowu się nad sobą użalam.

Nie wiem. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje.

Ale plus jest taki, ze przyjaciel kupił mi binder. Założyłem go w szkole. Przejechałem ręką po mojej płaskiej klacie i się rozpłakałem. Jestem tak cholernie szczęśliwy. Do pełni szczęścia potrzebny mi jeszcze paker. A potem terapia hormonalna, mastektomia i falloplastyka. Chce w końcu być prawdziwym facetem.


(Trans) BoyWhere stories live. Discover now