Szlugi nie są sposobem na smutki, ale czasem mogą być początkiem czegoś nowego

175 20 6
                                    

Hej.

Pamiętam pierwszy raz, gdy zapaliłem. Był wrzesień 2022 roku. Siódma klasa. To był dla mnie ciężki okres. Miałem wtedy dziewczynę, Gabrysię. Kiedyś już tu o niej wspominałem.

Zabawne, jak to się zmieniło. Ona była brunetką o smutnych, czekoladowych oczach. Mój obecny chłopak jest blondynem o błękitnych oczach, w których tańczą wesołe iskierki, choć kryje się w nich swego rodzaju melancholia.

Nie, stop. Znów odchodzę od tematu.

Więc tak. Tamtego dnia poszedłem z koleżanką do parku. Było zimno, więc byliśmy tam prawie sami. Poszliśmy na most i oparliśmy się o barierki, obserwując horyzont i ulicę w dole. Teraz już tam nie chodzę, bo ten most przywołuje zbyt wiele wspomnień. Przyjaciółka zapytała się, jak się czuję w związku z tą dziewczyną. Czy jestem z nią szczęśliwy i tym podobne rzeczy. Nie odpowiedziałem. Moje myśli były zbyt bolesne, bym mógł wypowiedzieć je na głos. Zrozumiała. Zapytała się mnie, czy chcę zapalić. Zgodziłem się. Choć wiedziałem, że nie powinienem. W końcu miałem dopiero trzynaście lat i astmę. Znaczy się, nadal ją mam, choć teraz jestem prawie piętnastolatkiem. Ale czy to coś zmienia? Gdy zaciągnąłem się dymem, zatrzymałem go na chwilę w płucach. Fascynowało mnie to drapanie w gardle, to uczucie, jakbym delikatnie się unosił i myśl, że tym sposobem wtłaczam do swojego organizmu tysiące substancji, które teoretycznie mogłyby mnie zabić. Ten niepozorny papierosowy dym mógłby sprawić, że zniknę już na zawsze. A czy nie tego właśnie chciałem?

Nastał grudzień. Moja dziewczyna zerwała ze mną i zostawiła mnie ze złamanym sercem. I obezwładniającym uczuciem pustki. Teraz mogłem palić bez wyrzutów sumienia. Mogłem palić bez tego cichego szeptu z tyłu głowy, mówiącego mi, że ona by tego nie chciała. Więc powoli się wyniszczałem. Energetyki, leki, samookaleczanie się, szlugi.

Po zimie nastała wiosna. Po wiośnie-lato. I właśnie tego lata 2023 roku odżyłem na nowo. Relacja z moim chłopakiem stała się bardziej czuła, intymna. Już nie byliśmy tylko przyjaciółmi. Sprawił, że naprawdę zapragnąłem żyć. Myśl, że mógłbym umrzeć i zostawić go samego, przeraziła mnie.

Choć nadal czasem zdarza mi się zapalić, zacząłem o siebie dbać. Fizycznie i psychicznie. Chodzę na terapię. Odkrywam samego siebie i uczę się żyć pełnią życia.

Ten jeden sierpniowy wieczór, gdy Maks zapytał się mnie, czy zostanę jego chłopakiem, obrócił moje życie o 180 stopni.

Teraz w końcu czuję, że żyję.

Do następnego,

~Kami


(Trans) BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz