Coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać mój wygląd. Dzięki mojemu chłopakowi przestałem co prawda obsesyjnie pilnować swojej wagi i niby kompleksy z tym związane się zmniejszyły, mimo to nadal czuje się gruby i ciężko mi patrzeć na samego siebie, choć wiem, że to głupota, bo przecież mam anoreksję. Cóż, niby mam trochę mniejsze kompleksy, przestał mi przeszkadzać wygląd moich nóg, zaakceptowałem swoje niezbyt ładne dłonie, pulchne uda, szersze biodra i blizny, ale moja twarz, brzuch, piersi, włosy...Chciałbym wyglądać inaczej. Ale nie mogę. Makijaż nie ma sensu, tylko wszystko pogarsza, więc używam jedynie kredki do brwi. Żałuję, że mama nie pozwala kupić mi bronzera. Serio chciałbym móc w końcu porządnie wykonturować sobie twarz. Rodzice nie zgadzają się też na fryzjera. A moje włosy zaczynają wyglądać koszmarnie. Po lewej stronie zgolone włosy zaczęły odrastać, więc odstają we wszystkie możliwe strony. Po prawej robią się za długie. Naprawdę strasznie chciałbym móc wymodelować sobie fryzurę tak jak chcę, móc nosić chłopięce ubrania, kupić tejpy by nie używać bandaży elastycznych. To w chuj boli, a ja nie mogę na to nic poradzić...
Do następnego,
~Kami
CZYTASZ
(Trans) Boy
RandomBędę tu pisał głównie o mojej dysforii, problemach, sytuacjach z życia i przemyśleniach. Uznajmy, że będzie to coś na kształt mojego dziennika. Z góry przepraszam za przekleństwa i mój dziwny humor.
