Taka mała pogadanka na temat transpłciowości

123 17 2
                                    

Hej, pogadajmy! Jak widzicie na zdjęciu w mediach, jestem po lekturze książki „Przewodnik przetrwania dla transpłciowych nastolatków". W pewnym sensie ta książka pozwoliła mi lepiej radzić sobie z dysforią oraz uświadomiła mi, że warto walczyć. Jak pewnie wiecie, na imię mi Kamil. Mam prawie 15 lat i jestem osobą transpłciowa. Jestem chłopcem. Przy narodzinach przypisano mi jednak płeć żeńską. Kto by pomyślał, że w wieku trzynastu lat zacznę kwestionować swoją płeć? Mniej więcej właśnie w wieku trzynastu lat uświadomiłem sobie, czym jest transpłciowość. Źle się czułem w swoim ciele, zupełnie jakby nie należało ono do mnie. Miałem poczucie, że coś jest nie tak. Dawniej śmiałem się z tego, że ludzie, którzy nie wiedzieli, że biologicznie jestem dziewczyną, brali mnie za chłopca. Jednak zawsze powodowało to u mnie jakieś dziwne ciepło w głębi serca. Zacząłem zastanawiać się nad moją tożsamością płciową. Czytałem książki, przeglądałem artykuły w sieci, oglądałem filmy i rozmawiałem na ten temat z osobami ze środowiska LGBTQIAP+. Po mniej więcej roku batalii, zrozumiałem. Nie jestem dziewczyną! Starałem się robić wszystko, by wyglądać bardziej chłopięco: obciąłem włosy, co pozwoliło mi się czuć pewniej, wyrzuciłem wszystkie sukienki i spódniczki, przestałem się malować i unikałem rzeczy, które w naszym społeczeństwie zazwyczaj przypisuje się kobietom(precz z różowym kolorem, damskimi ubraniami, zachowaniami i malowaniem paznokci!). Teraz, gdy mam już większą wiedzę w tym zakresie, jest trochę inaczej. Transpłciowość nie jest nawykiem, który można przełamać, sposobem myślenia, z którego można się wyrwać ani czymś, co można wyleczyć terapią czy lekami. Jest to stan uwarunkowany genetycznie, który nigdy się nie zmieni. Taki się urodziłem. Uświadomiłem to sobie jednak dopiero później. Na początku żyłem więc z myślą, że już zawsze będę postrzegany przez społeczeństwo jako dziewczyna. Teraz wiem, że są sposoby, by walczyć z dysforią. Oczywiście nie będę od razu przyjmować hormonów i nie przejdę procesu tranzycji, ale mogę robić kolejne kroki w tym kierunku. Ubieram się w chłopięce ciuchy, spłaszczam klatkę piersiową, układam włosy na styl młodego Leonardo DiCaprio, konturuję twarz by mieć ostrzejsze i wyraźniejsze rysy. Nie znaczy to jednak, że przestanę malować paznokcie, nosić biżuterię i od czasu do czasu się malować(chłopacy, którzy od urodzenia mają płaską klatkę piersiową i męskie genitalia też czasem tak robią, prawda?). Tak więc, kochani JESTEM MĘŻCZYZNĄ I TO SIĘ NIE ZMIENI, BEZ WZGLĘDU NA TO, CO KTO SOBIE O MNIE MYŚLI. Dziękuję za uwagę.

Do następnego,

~Kami

(Trans) BoyWhere stories live. Discover now