Morze, jedzonko i ścięcie kłaków

446 24 23
                                    

A więc dzisiaj opiszę wam trochę o ostatnich wydarzeniach. Po pierwsze, plusy i minusy moich wyjazdów na wakacje.

Plusy:

•nikt mnie nie zna

•mogę odwalać dziwne rzeczy, a i tak nikt mnie nie zapamięta

•nie muszę widywać tych debili z mojej klasy

•z reguły ludzie nie kwestionują mojej płci

•mogę decydować o większej ilości rzeczy niż normalnie

Minusy:

•mam pokój razem z rodzicami

•jak gdzieś zagubię się w tłumie od razu cała okolica zna mój deadname

•jest dużo ludzi

•muszę wstawać wcześnie rano

•nie mam dostępu do internetu

•nie mam czasu dla siebie

•jak jedziemy nad morze czy nad jezioro, rodzice zmuszają mnie do założenia stroju kąpielowego

•rano mam mniej czasu, by się przygotować

Jak zwykle więcej jest minusów niż plusów. Teraz opiszę wam dwie sytuacje z dzisiaj. Wstaliśmy około siódmej i tata postanowił, że pojedziemy jeszcze do Szczecina, a śniadanie zjemy po drodze. Padło na Mc'donalda, co oznacza, że resztę drogi musiałem głodować. Po pierwsze, nie lubię jedzenia, które tam jest. Po drugie, nienawidzę jeść przy ludziach. Teraz na szczęście siedzę już w domu, bo wróciliśmy godzinę temu. Jakieś dwadzieścia minut temu wpadłem na pomysł, by obciąć kłaki nożyczkami do papieru. Brawo ja. Wcześniej sięgały za łopatki, teraz ledwo za ramiona. Teraz tylko czekać, aż mama zauważy ;_; Ogólnie to czekam aż ojciec dostanie wypłatę, bo wtedy pójdę se kupić normalne chłopięce ciuchy. Jak na razie muszę przeżyć w dresach i za dużych bluzach, bo jadę w góry. Jeżeli chcecie, możecie pisać do mnie na czacie prywatnym albo w komentarzach, postaram się odpisać. 

Do następnego,

~Kami

(Trans) BoyWhere stories live. Discover now