Kolejny epizod

197 17 4
                                    

Wczoraj miałem w końcu ściągać sobie farbę ze ścian. Niby nic dziwnego, ale się jarałem, no bo, wow, w końcu zacznę remont w mojej norze. No i to zajęcie jest satysfakcjonujące. No i przynajmniej mogłem się jakoś wyładować, zamiast się ciąć czy walić pięścią w ścianę. Wszystko było okej, dopóki tata nie wrócił do domu. Na początku tylko powiedział, że źle to robię. Już wtedy pomyślałem, że chyba mam kolejny epizod, bo pierwsza moja myśl była taka, że nie umiem nic zrobić dobrze. Później ojciec powiedział, że niszczę jego pracę, bo on zrobił to dobrze, wszystko gruntował podczas poprzedniego remontu itp., a ja nagle coś sobie uroiłem. Nie wiem, po prostu coś we mnie pękło. Nigdy nie myślałem, że nadejdzie taki moment, że ból psychiczny będzie na tyle silny, że będę czuł tak straszny ból w klatce piersiowej, bym nie mógł oddychać i jedyne co mogę to bezgłośnie łkać, zwijać się z bólu i panicznie próbować złapać oddech. Po raz pierwszy w życiu miałem tak silny atak paniki. Nigdy nie będę taki, jakiego chcieliby mnie rodzice. Nigdy ich nie zadowolę. Nigdy nie będę wystarczający. Nigdy nie będę wystarczająco miły, mądry, silny, odważny. Widzą we mnie tylko słabe, nic nie warte dziecko, zwykłego śmiecia. Córkę, która udaje swoje problemy, tnie się dla atencji i udaje chłopaka. To boli...

~Kami


(Trans) BoyOù les histoires vivent. Découvrez maintenant