Wakacje

2.2K 60 12
                                    

Napisałam na grupie rodzinnej że za 3 dni lecimy na wakacje. Poszłam się spakować. Pakowałam w pierwszej kolejności leki i kosmetyki, a potem ubrania. Lecielismy na 3 tygodnie, a w ost,atnim poprosiłam wujka monte żeby zastąpił Vinca w pracy na co oczywiście siś zgodził. Długo żeganałam się z najstarszymi braćmi. Na lotnisko mieliśmy prawie 2 godziny. Słuchałam muzyki na słuchawkach oczywiście na moją prośbe zatrzymalismy sie w Mc'donalds gdzie zjadłam fryki i nagetsy z oczywiślie sosem słodko kwaśnym. Zjadłam też mc'flury i w samochodzie połam spać. Obudzili mnei chłopcy gdy musliśmy wysiaść, bo byliśmy na lotnisku. Odprawa przeszła szybko. Gdy znalazłam się na swoim miejscu i gdy juz wystartowalismy to poszłam spać. Obudziłam sie gdy samolot się dość mocno zatrząsł. Wtedy się lekko przerazilam, als poszlam grać z chłopakami w fife na kąsoli i było git. Wylądowaliśmy przeszliszmy przez odprawe i wsiadlismy do odrzutowca gdy tylko wziełam leki na alergie i przeciwbólowe. Tak jak wczesniejszym razem Cam stał na plaży i czekał żeby się przywitać. Miałam dziwne uczucia do Cama byłam zła ale szczęśliwa? Nie wiem.
Podeszłam pierwsza, on mnie objął, a moje ciało zesztywimało wręcz automatycznie.
-Tęskiłem królewno.
Odsuneliśmy sie od siebie a ja poszłam do domku. Czułam się chujowo, byłam rozespana, Wszystko mnie bolało, miałam okres więc nawet nie miałam ochoty na morze. Miałam nadzieje że już jutro przestane krwawić co bylo dosyć możliwe na odrazu poszłam zwiedziać dom i wybrałam sobie sypialnie w której się położyłam spać. Spałam naprawde długo. Obudzilam się ranka a przylecielismy po południu. Poszłam pod prysznic. Na szczęście pokuj który wybrałam miał własną łazienke. Ubrałam czystą bielizne, włozyłam białą koszulke z czarnym logiem Nike i spodenki tej samej firmy tylko, że szare. Cóż daleh miałam okres, ale zdecydowałam się na tampony tego dnia. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie kawe. Wtedy wszedł ojciec
-Dzień dobry córeczko. jak się spało?
Nazwał mnie córeczką
-dobrze. Gdzie chłopcy?
-W morzu.- skinełam głową i zaczełam pić napój bogów. Uwilbiam kawe.
-Jak się czujesz?
-Już lepiej.-mężczyzna skiną głową
-To było naprawde miłe jak zadzwoniłaś do Monty'iego i powiedziałaś że ma zastąpić Vinca w pracy bo chceż go na wakacjach.
-Tak wyszło. Vincentowi tez przyda sie odpoczynek.
-zgadzam się.- Zrobiła się taka niezręczna cisza ja piłam kawe a on na mnie patrzył.
Pierwsze 2 tygodzie mijały tak samo.
Wstawałam, piłam kawe, bawiliśmy sie, jedlismy obiad, odpoczywalismy, szliśmy sie bawić, jedliśmy kolacje i ogłądaliśmy filmy. Wkońcu przylieciał Vince i Will.
Podeszłam gdy tylko ich zobaczyłam. Will automatycznie mnie przytulił a gdy podeszłam do Vinca ten też odziwo mnie objął. Obaj poszli odłożyć swoje walizki i przebrać się w kąpielówki. To było zabawne Vince w kąpielówkach oczywiście czarnych jak mój strój, ale było to zabawne.
-Ej pogramy w berka-zapytał Shanecpokiwalismy głowami(ja, dylan i tony)
-Will i Vince też gracie? Zaproponował dylan
-Tak myślisz że dziadek Vince i tatuś Will pobawią się z nami w berka? Przeciez oni są za starzy.- swierdziłam i wszyscy się zaśmiali a Will i  Vince kręcili głowami z rozbawiemiem. Will wstał i zaczął szybciej iść w moją strone. zmarszczylam brwi
-Berek- i uciekł, ja w tym momęcie podbiegłam do Vinca któremu dałam Berka, a on zaczął gonić Willa. Śmialismy sie jakim cudem Vince gonił Willa. Wkońcu go zlapał a Will zaczął gonić dylana, który potem gonił tonego a tony potem gonił Shane'a ja nie dałam mu się złapać więc podszedł do vinca i jemu dał Berka. Japierdole. Tak wszyscy bawilismy się w berka. To był zabawny dzień. Z taką myślą zasypiałam.

Autorka<3
Jak wam się podoba?

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz