Codzienność

3.3K 83 15
                                    

Przez 2 tygodnie robiłam w kółko to samo: Wstawałam, szłam do szkoły, wracałam, trening i spać pomiędzy tymi czynnościami jeszcze jadłam i piłam. Ale Will przekonał wszystkich abyśmy spędzili ten weekend razem. Wstałam rano poszłam pod prysznic ubrałam sie w szary komplet dresowy i zeszłam na dół odziwo wszyscy tam byli ja odrazu podeszłam do ekspresu i go nastawiłam aby zrobił mi kawe, bo jestem jakby typem osoby "jebne monsterka i będzie git" chodź nigdy nie jest git. Usiadlam na przeciwko Vinca który odziwo nie był w garniturze tylko czarnych dresach i białej koszulce rozmawiał z willem i zaczełam pić kawe
-Kawa na pusty żoładek?- Will powiedział wyraźnie zdziwiony. Ja zmarszczylam bo nie wiedziałam o co chodzi

-Co w tym dziwnego? -H

-To nie jest zdrowe. Nie będzie bolieć cie brzuch- zapytał will.

-Nie.. albo.. nie wiem nigdy nie zwracam na to uwagi- powiedzilam spokojnie. Will zmarszył brwi tak jak wszyscy w pokoju, a ja poszłam do kuchni, zrobiłam płatki i usiadłam na moim miejscu

-Czy teraz wam odpowiada? Mam nadzieje i przepraszam jeśli moja codzienność sprawia wam problem.

-codzienność??- dopytał shane

-tak? Ale mówią, że jestem dziwna więc nie zwracajcie uwagi- powiedziałam i zaczelam jeść bracia byli zdezorientowani ale po chwili wrócili do swoich wcześniejszych czynności. Po kawie poszłam zapalić, a tony poszedl ze mną.

Rozmawialiśmy o motorach itd. Wróciliśmy, a chłopcy czekali na nas na kanapie rozłożyłam sie na wolnej części i zapytalam.

-co teraz?- nastała głucha cisza- no chyba nie będziemy tak siedzieć cały dzień- znów ciasza, ja westchnełam i powiedziłam- to najpierw w coś zagrajmy potem zamowmy jedzenie, następie znów  w coś pogramy i napijemy sie czegoś mocniejszego.- zażądzilam na co przystali.

-to w co gramy?-W

-Prawda czy wyzwanie-S.

-nie, to bym zostawiła na wieczór, a teraz coś luźnego na przykład... Skojażenia albo Alfabet.

-Jak sie w to gra Malutka?-W

-Nie mów tak na mnie.- powiedziałam dość ostro.
-Alfabet to gra w której pokolei mówimy słowa na daną litere z albafetu, ale muszą wychodzić w miare sensowne zdania. Gra jest dość śmieszna. Vince jako, że jesteś najstarszy przypada ci zaszczyt rozpoczęcia tej gry.

-Absolwent-V
-był-W
-Chujowo-D tu parsknelismy śmiechem
-Debilistycznie-S  też parskneliśmy
-Edukowany.-T
-Francja.-H
-Głównie-V
-Haldluje-W
-Irysami-D
-Jako-S
-Kofeiną-T
-lub-H
-Marihuaną-V
-na-W
-Obozie-D
-Upiliśmy-S
-Prostytutke-T
-Ruchaną-H
-Sosną-V
-To -W
-Właśnie-D
-Xander-S
-Yetowski-t
-Zajebał-H
Potem zagraliśmy jeszcze kilka razy było zabawnie a na obiad zamówiliśmy pizze potem przyszedł wieczór i "wyciągnełam mocniejsze kalibry" chłopcy strasznie wachali sie z tą wiskey więc sama ją sobie nalałam i powiedziałam

-Gramy w nigdy prze nigdy?
-TAK- powiedziła "Święta trójca"
-ej to jest tak popularne a nigdy nie graliśmy-D
-Jak sie w to gra- Zapytał Vince, a św trójka parskneła
-Mówisz nigdy przenigdy i jakąś sytulacje, a jak to zrobileś pijesz. Moge zacząć. Nigdy prze nigdy nie byłam w klubie ze striptizem.- wszyscy przechilili szklanki i napili sie zawartości na co parsknełam.
-Nigdy prze nigdy nie przestałem sie z tą samą płcią.-S ja popatrzyłam na niego, podniosłam szklanke, stuknełam sie z Willem i napiłam sie zawartość i powiedziłam
-Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek- i użmiechnełam sie chytrze
Graliśmy dalej, ale z mocniejszych pytań to było tylko o spanie z tą samą płcią i o sex bez prezerwatyw odziwo ja i Vince podnieśliśmy szklanki. Poszłam spać, a rano obudziłam sie z kacem nie dużym, ale jednak. W niedziele siedziałam z bliźniakami w salonie i graliśmy w Fife cały dzień. A w poniedziałek znów wrócilam do codzienności.

Autorka<3
Dziękuje za komentarze i gwiazdki ❤❤❤
Jakieś pomysły na rozdziały?

Rodzina MonetWhere stories live. Discover now