Rozdział 26

384 36 2
                                    

,,Drogi Profesorze Dumbledore!

Z wielką przyjemnością mogę Pana powiadomić, że zgadzam się na podjęcie pracy jako nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią. Informuję jednak, że do Hogwartu przyjadę pociągiem wraz z uczniami pierwszego września (prośba Kaysy). Mam także nadzieję, że nie będzie Panu przeszkadzało, jeżeli zabiorę ze sobą moje zwierzątko, które kiedyś od Pana dostałem.

Z pozdrowieniami

Remus Lupin''

Taki właśnie list dostał dyrektor Hogwartu, tego pamiętnego dnia, którego odbyła się rozprawa Kaysy. Od tego czasu minęło już siedem dni, które były całkiem spokojne i nudne. Jednak każdy doskonale wie, że jak zacznie się poniedziałek, taki będzie cały tydzień. A poniedziałek zaczął się od nagłego krwotoku z nosa, który na szczęście nie trwał zbyt długo, ale niestety był bardzo intensywny.

- Czy istnieje jakiś schemat?- zapytał Remus, wycierając twarz Kaysy namoczonym ręcznikiem papierowym.

- Pewnie tak, tylko jeszcze go nie odkryłam.- mruknęła niechętnie.- Może w Hogwarcie uda mi się coś ustalić.- dodała po chwili zastanowienia.

To małe zdarzenie obudziło ich o szóstej, więc gdy Kaysa była już czysta, stwierdziła, że nie ma sensu kłaść się ponownie spać. Więc razem z Remusem poszła do kuchni i starała się jakoś pomóc przy robieniu śniadania.

Około dziewiątej, gdy już byli po śniadaniu i pili kawę w kuchni, przez okno wpadła gazeta. Był to Prorok Codzienny, więc Remus dał sowie dwa galeony jako zapłatę i zasiadł do stołu, aby razem z Kaysą przeczytać o czym się teraz mówi. Już pierwsza strona była wyjątkowo bardzo ciekawa. A było na niej napisane, że Syriusz Black uciekł z Azkabanu. W dalszej części było napisane, że Ministerstwo cały czas działa, aby go znaleźć. Był nawet wywiad z Knotem, który powiedział, że prawdopodobnie ktoś musiał Blackowi pomóc i podejrzana jest Kaysa Trust.

- No ja go zabiję! Pójdę siedzieć, ale zabiję!- krzyknęła zbulwersowana, gdy tylko przeczytała ten kawałek pisma.

- Wyjaśnij mi jedną rzecz. Ucieczka Syriusza nie była częścią waszego planu?- zapytał Remus, gdy tylko przeczytał gazetę. Kaysa chwilę się zastanowiła.

- Była, ale nie teraz.- odparła.

- To dlaczego uciekł akurat teraz?- zadał kolejne pytanie, na co Kaysa głośno westchnęła.

- Prawdopodobnie znalazł dowody na swoją niewinność, których ja szukałam...

- Co?!- Remus nie ukrywał swojego zaskoczenia. Przez długi czas myślał, że Syriusz jest winny, a Kaysa po prostu nie może przyjąć tego faktu do siebie. Mieli ze sobą bardzo silną więź za czasów szkoły. Byli dla siebie jak rodzeństwo, więc to nic dziwnego, że dziewczyna chciała wyprzeć coś takiego.- To niemożliwe...

- Ciekawe jak on to zrobił, skoro siedział cały czas zamknięty?- zastanawiała się na głos dziewczyna.- Remi wszystkiego się dowiesz w swoim czasie, uwierz mi.- powiedziała, gdy tylko zobaczyła, że chłopak nie może uwierzyć w jej poprzednie słowa.- Pamiętaj jednak, że w tamtych czasach nie we wszystko byłeś wtajemniczony.

- Przywykłem.- burknął chłopak.

Nim się spostrzegli nastał pierwszy września. Dzień wcześniej była pełnia, podczas której Kaysa towarzyszyła jak zwykle Remusowi. Po jego przemianie w ludzką postać, wrócili do domu i dokończyli pakowanie się. Nie było sensu iść spać, skoro za parę godzin odjeżdża pociąg, dlatego od razu udali się na peron dziewięć i trzy czwarte. Pierwszy raz byli tak wcześnie i ku ich zdziwieniu pociąg czekał i był gotowy do przyjęcia uczniów. Nie zwlekając weszli do środka i zajęli przedział, w którym kiedyś siedzieli całą paczką.

Animag 2Where stories live. Discover now