Niko & Domen

151 15 18
                                    

Kiedy kilka lat temu, w sezonie 2012/2013, Andreas Wellinger zaliczył wyjątkowo udany debiut w zawodach rangi Pucharu Świata dyscypliną tą zaczęło interesować się coraz więcej nastolatek. W tym miejscu wypadałoby odpowiedzieć na wielokrotnie zadawane pytanie "Dlaczego młode dziewczyny nagle stały się zapalonymi fankami tak monotonnego na pierwszy rzut oka sportu jak skoki narciarskie?". W zależności od tego, przed kim pytanie to zostało postawione można spodziewać się różnych odpowiedzi - choć same zainteresowane twierdziły, że obudziły w sobie nowe "ja", które pozwalało im cieszyć się świeżo odkrytą dyscypliną, wielu bardziej doświadczonych kibiców, czy nawet osoby z ich otoczenia domyślały się, co jest prawdziwym powodem wzrostu uwagi, jakim zostały obdarzone skoki narciarskie.


Prawdopodobnie wtedy w środowisku zaczęło funkcjonować słowo "hotka", choć nikt do końca nie jest pewien, skąd się wzięło, ani gdzie po raz pierwszy zostało użyte. Przez lata stosowano je do określenia kibiców, głównie płci żeńskiej w wieku nastoletnim, którzy zamiast cieszyć się z piękna i wyjątkowego charakteru samych zawodów skupiały się na podziwianiu urody czy nietypowo rozwiniętej muskulatury sportowców. Wraz z upływem czasu wszystko zaczęło się jednak zmienić - wielu skoczków, którzy nie byli już najmłodsi, zajmowało wciąż miejsca w czołówce, niejako uniemożliwiając debiuty mniej doświadczonym, urodzonym bliżej roku dwutysięcznego sportowcom, a i wspomniane wcześniej nastolatki dorastały.

Taki obrót spraw doprowadził do znacznego zmniejszenia grona hotek, które albo mówiły o swoim prawdziwym motywie pół żartem, pół serio, wspominając swoje własne początki z ukochanym sportem, lub ukrywały się, nie chcąc narazić się na nieprzychylne komentarze ze strony ski jumping family. W wyniku tego zawodnicy rozpoczynający swoje regularne starty w konkursach na międzynarodowym szczeblu po sezonie 2018/2019 nie doświadczyli czegoś takiego jak "bycie hotkowanym", a ostatnią ofiarą masowego wzrostu zainteresowania ze strony wspomnianego typu kibiców był prawdopodobnie najmłodszy z braci Prevc, Domen.

Niko Kytosaho, należący do grona osób nieznających tego uczucia, nie spodziewał się więc, że można cieszyć się aż taką popularnością, mimo nie najlepszych wyników. Po występach w Letnim Grand Prix w Wiśle zauważył wzrost postów na Instagramie, w których był oznaczany, a nawet zaczął otrzymywać wiadomości prywatne we wspomnianej aplikacji, co wprawiało go czasem w lekki dyskomfort, który paradoksalnie odczuwał głównie w czasie konkursów. Zastanawiał się, co może być tego przyczyną, aż w końcu pewnego dnia dokładnie to poczuł. Szedł powoli między budami dla zawodników, kierując się w stronę wyciągu na górę skoczni. Było już dość ciepło, słońce przyjemnie świeciło, a on nie był ubrany w nic, co przykrywałoby opięty kombinezon, więc nie dziwiło go, że jego szerokie łopatki przyciągały uwagę kiwających z uznaniem członków i członkiń ekip - zawsze mówiono mu, że tak proporcjonalnych pleców dawno nie widziano. Mimo to miał wrażenie, że było jedno spojrzenie, którego źródła nie był w stanie wyczuć, wodzące za nim cały czas. Kiedy podobne wrażenie utrzymywało się przez kilka kolejnych dni, Niko zaczął być przerażony.

—Artti, chyba ktoś mnie śledzi.—powiedział po jednym z takich dni do swojego najlepszego przyjaciela lekko trzęsącym się głosem Fin

Tymczasem Domen coraz bardziej się zakochiwał. Od czasu, kiedy po raz pierwszy spojrzał w te ciemne oczy nie był w stanie wyrzucić ich z pamięci nawet kiedy bardzo się starał. Tożsamość tajemniczego sportowca odkrył już w kilka godzin po inauguracji Letniego Grand Prix, przeglądając wrzucone przez Tadeusza Mieczyńskiego, który w pewien sposób był wybawieniem dla żądnego nowych zdjęć Domena, fotografie. Choć z początku starał się ukrywać ze swoim nowym zainteresowaniem, nie umknęło ono uwadze nie tylko jego starszych braci, ale wszystkich kolegów z kadry, więc po kilku miesiącach dał sobie z tym spokój otwarcie mówiąc o zakochaniu jako nowej motywacji do treningów.

Każdy nowy wpis młodszego mężczyzny wywoływał w Słoweńcu dziwny stan uniesienia, wprawiając go w niezwykle dobry nastrój na kilka kolejnych dni i choć z początku mu to wystarczało, kiedy rozpoczął się sezon zimowy nie mógł powstrzymać podążającego za przystojnym brunetem spojrzenia, które mimowolnie uciekało w jego stronę. Nie chciał, by obiekt jego potajemnych westchnień go zdemaskował, więc starał się nie zostawać z nim długo w jednym pomieszczeniu, co udawało mu się do czasu ostatnich zawodów w Planicy.

Po jednym z konkursów na kontrolę sprzętu zaproszono tylko trzech sportowców - Niko, Domena i Arttiego, który z dziwną miną rozglądał się dookoła jakby chcąc przy pomocy sporych okien dokładnie zapamiętać Planicę wczesną wiosną. Zachęcony tym spostrzeżeniem Prevc posyłał ukradkowe, rozmarzone spojrzenia w stronę Fina, który zestresowany rozmawiał z Gratzerem łamanym angielskim. Wyszli z pomieszczenia we trzech, żartując i rozmawiając o minionym sezonie, jednak już po kilku krokach Kytosaho przypomniał sobie o porzuconym niedaleko zeskoku plecaku i pobiegł odnaleźć swoją zgubę, w której przechowywał ulubione słuchawki. Estończyk i Słoweniec zostali sami, a wyczuwając rodzącą się między nimi niezręczną ciszę Domen postanowił pożegnać się i wyruszyć na poszukiwanie austriackich burgerów. Jakie było jego zdziwienie, kiedy po wykonaniu pierwszego kroku poczuł na ramieniu silny uścisk i gdyby nie wiedział, że to drobny Aigro jest jego autorem z pewnością wyobraziłby sobie napakowanego boksera.

—Posłuchaj mnie, Domen, dobrze ci radzę, i nie zachowuj się jak jakaś napalona nastolatka, która ma okazję po raz pierwszy spojrzeć na swojego crusha, więc gapi się na niego z rozwartymi ustami. Jak chcesz się zaprzyjaźnić z Niko to zagadaj, a nie urządzasz podchody na poziomie dzieci z przedszkola, to nie do końca jest normalne. A jeśli nie chcesz, to daj mu spokój. To twoja pierwsza i ostatnia szansa, jeszcze raz powie mi, że czuje się nieswojo bo ktoś go obserwuje to powiem mu, kim jesteś i będziemy rozwiązywać tę sprawę inaczej.—wyrzucił z siebie z pewnością długo układany wykład Artti, okręcił się na pięcie i odszedł jak gdyby nigdy nic, pozostawiając zszokowanego Prevca na środku drogi

"Cóż, w takim razie chyba będę musiał skorzystać z porad Petera i wypróbować sposoby, które znalazłem w jego pamiętniczku. Mina to nie Niko, ale co tam. Raz się żyje."

_____________

Już jakiś czas temu chciałam poruszyć ten temat, ale czy tylko ja zauważyłam, że prawie nie ma już hotek? Nie jest to do końca złe, ale mimo wszystko dziwne uczucie...

Pamiętam jak zaczynałam regularnie oglądać skoki z przyjaciółką, to było chwilę przed założeniem tego konta i obie nie dopuszczałyśmy do siebie myśli, że możemy być hotkami 😂 Teraz jak się nad tym zastanawiam, to chyba wciąż są we mnie pozostałości z tamtego okresu XD

Dalej nie umiem zrobić dedykacji, więc napiszę tutaj:

Dla @zzzddd2, która dała mi pretekst do napisania tego, prosząc o drugą część

Historie na razTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang