Artti & Sander

99 15 12
                                    

Estonii nigdy nie można było nazwać potęgą, choć od czasu uzyskania niepodległości nie była też krajem nadzwyczaj słabym. Dla wielu jej mieszkańców szczególnie ciężki był okres po drugiej wojnie światowej kiedy ich ojczyzna ponownie znalazła się pod wpływem ZSRR. Przez ponad czterdzieści lat, które nie ostudziły ducha walki Estończyków w kraju zaszły poważne roszady dotyczące wpływów nie tylko politycznych ale i gospodarczych. W obu dziedzinach w latach osiemdziesiątych prym zaczął wieść ród Aigro, który bazując na doświadczeniach poprzednich pokoleń rozpoczął swoją działalność w handlu, aby ostatecznie stać się najbardziej znaczącą rodziną w kraju.


I choć początkowo jedynym ukrytym celem biznesmenów było przywrócenie Estonii autonomii w miarę osiągania sukcesu zaczęto snuć plany, wybiegające coraz bardziej w przyszłość. Rozprawy, czy należy umacniać pozycję wśród krajów skandynawskich czy raczej w centralnej Europie trwały tygodniami, aż w końcu Kalev Aigro postanowił zachować się jak mężczyzna, podejmując samotnie ostateczną decyzję, która i tak należała do niego, jako głowy rodziny. Stopniowo zdobywał zaufanie ze strony norweskiego rządu, zawiązując coraz bardziej korzystne dla obu stron umowy handlowe, jednak przed sfinalizowaniem wszystkich transakcji zażądał zabezpieczenia, które miało gwarantować dotrzymanie warunków zatwierdzonych przez przedstawicieli obu państw.

Negocjacjami z Kalevem Aigro zajmował się przedstawiciel, a jednocześnie przyszła głowa stawiającej pierwsze kroki w biznesie międzynarodowym rodziny Eriksen, na którego wszyscy mimo młodego wieku wołali Stary z uwagi na siwiejące włosy dwudziestopięciolatka. Wiedział, że jego zadanie nie jest łatwe, a od tego w jaki sposób sformułowane zostaną kontrakty zależy przyszłość nie tylko jego rodziny, która mogła zyskać lub stracić majątek, ale też kraju. Przez wiele dni głowił się nad sposobem, w który mógł przekonać Estończyków do ostatecznego przypieczętowania umów, o które walczył z całych sił, aż w końcu, dzień przed wyznaczonym sylwestrowym spotkaniem, podczas lektury osadzonej w średniowieczu powieści uświadomił sobie, jak banalne było rozwiązanie, którego poszukiwał od tylu miesięcy.

—Oddam twojemu synowi rękę mojego pierworodnego dziecka, które zostanie moim dziedzicem.—wypowiedziane podczas wejścia w nowe tysiąclecie słowa pana Eriksena miały na zawsze przypieczętować zawiązany między rodzinami sojusz

Początkowo propozycja ta wywołała pewne kontrowersje, jednak ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych na spotkaniu Kalev Aigro przyjął ją od swojego norweskiego partnera. W jego zachowaniu nie było nawet cienia zawahania, a kiedy ściskał dłoń młodszego, promieniującego dumą, mężczyzny na jego twarzy można było dostrzec lekki uśmiech. Po tym zajściu panowie nie mieli więcej okazji do bezpośrednich, prywatnych spotkań, widząc się jedynie na międzynarodowych wydarzeniach, gdzie ich chłodne wymiany zdań nie zdradzały, że w przeciągu najbliższych lat mieli zostać rodziną. Relacji pomiędzy zaręczonymi chłopcami także prawie nie było. Widzieli się na żywo raz czy dwa, żaden z nich nie był specjalnie zainteresowany tym drugim, odnajdując w nim źródło swojego nieszczęścia i blokujący możliwość rozwoju zainteresowań element. W rozmowach z przyjaciółmi często wspominali, że nienawidzą się nawzajem równie mocno, co swoich ojców, mimo że nie zamienili ze sobą nawet zdania.

Po raz ostatni przed swoim własnym ślubem mieli okazję spotkać się w Wielkiej Brytanii, na weselu książęcej pary w 2018 roku. Już prawie pełnoletni wtedy Estończyk nieco z góry patrzył na swojego młodszego narzeczonego, który mimo wywieranej na nim presji nie dał się zdominować i z podniesioną głową odpowiadał morderczymi spojrzeniami na ciskane w niego gromy. Mimo nieukrywanej niechęci zapozowali razem do zdjęcia, na którym mimo sztucznych uśmiechów obaj prezentowali się nie najgorzej, stanowiąc wizualnie dość dobraną parę pod względem różnicy wzrostu. Na samym przyjęciu trzymali się od siebie z daleka, choć około trzeciej w nocy Artti był już tak zmęczony, że mimowolnie wodził wzrokiem za przeznaczonym sobie mężczyzną, który z minuty na minutę robił na nim coraz większe wrażenie swoimi umiejętnościami tanecznymi. Nie, żeby Aigro miał zamiar kiedykolwiek powiedzieć to na głos.

Historie na razWhere stories live. Discover now