27 & 40

136 6 0
                                    

—O, Evgeniy, a słyszałeś, że ten cały Stoch nie przyleciał do nas startować, bo był umówiony na randkę z Tindera?—zagaił do młodszego zawodnika Trofimov, starając się przełknąć duży gryz kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym


Rudy Rosjanin spojrzał na niego spode łba, a przeszywające spojrzenie nie należało do najprzyjemniejszych, którymi w swoim życiu obdarowany został Roman. On sam jednak wcale się temu nie dziwił, w końcu obrażał człowieka, w którym jego rozmówca był zakochany. I choć sam zainteresowany myślał, że nikt nie wie o jego zauroczeniu, nie sposób było nie zauważyć jak zachowywał się w ostatnim czasie względem zawodnika z Polski. Maślane oczy, które nieudolnie ukrywał za ciemnymi goglami nie umykały uwadze doświadczonego sportowca, a przypadkowy, na pierwszy rzut oka, kontakt fizyczny prowokowany przez jego kolegę też mówił wiele o podejściu Evgeniya do Stocha. Mimo tak widocznych sygnałów, że Klimov został trafiony strzałą amora, ciemnowłosy zawodnik nie mógł pogodzić się, że wybrankiem jego ukochanego został "jakiś Polak". Dlaczego to nie był on? W końcu w niczym mu nie ustępował! Fakt faktem, nie zdobył mistrzostwa olimpijskiego. Nie sięgnął też po Kryształową Kulę, ani złotego orła, ale czy to znaczyło, że był gorszy? Nawet ktoś wychowany w zimnej Rosji mógł przecież być czułym, zapewniającym stabilny związek kochankiem, potrzebował tylko szansy żeby to udowodnić.

—Roman, coś ty się tak uwziął na Kamila, co? On jest taki sympatyczny, a ty mówisz, jakby był co najmniej ścigany międzynarodowym listem gończym.—westchnął ciężko Evegeniy, a jego powierzchowna obojętność jeszcze bardziej zdenerwowała Trofimova

—Ale czy to nie jest podejrzane, że zachowuje się względem wszystkich tak miło? Może nie chce, żeby jakiś jego sekret ujrzał światło dzienne i zaprzyjaźniając się szuka haków na potencjalnych przeciwników?—zupełnie poważnie odpowiedział Roman, czemu towarzyszyło głośne parsknięcie, siedzącego stół obok Pawła Wąska

Zaskoczeni Rosjanie odwrócili swoje głowy w tamtą stronę tylko po to, żeby zobaczyć niemal duszącego się ze śmiechu Polaka, który starał się za wszelką cenę stłumić chichot spowodowany absurdalnymi oskarżeniami starszego zawodnika. Mimo że doskonale wiedział, czym podyktowane było jego zachowanie nie potrafił zrozumieć jak Roman mógł próbować zdobyć sympatię Klimova oczerniając osobę, którą ten darzył uczuciem. Dla niego stan zakochania i ubieganie się o uwagę ukochanego powinno być znacznie bardziej subtelne i romantyczne, choć niekoniecznie widział by siebie dającego czy otrzymującego kwiaty. Mieszkając z Evgieniyem w jednym pokoju Trofimov miał jednak duże pole do popisu, mógł codziennie, małymi gestami przekonywać do siebie kolegę, a on wybrał najgorszą możliwą metodę. Wąsek nie ukrywał swojego współczucia, sam był przecież jednostronnie zakochany i miał świadomość, jak bardzo boli kiedy ktoś, kogo kochasz, jest jednocześnie tak blisko i tak daleko. I może gdyby nie fakt, że Rosjanin uwziął się na Stocha, Paweł doradził by mu to i owo w kwestii zaczynania nowych relacji, a tak musiał skupić się na obronie honoru kolegi z kadry.

—Panie Romanie, nie mogę się z Panem zgodzić. Chciałbym zauważyć, że Kamil jest niezwykłym człowiekiem, i nigdy nie posunąłby się do czegoś takiego jak oszukiwanie ludzi tylko dla swojego dobra.—nie chcąc, aby wszyscy obecni na stołówce skoczkowie rozumieli rozmowę mówił łamanym rosyjskim, wtrącając polskie słowa, jednak na tyle wolno, aby jego koledzy nie mieli problemów ze zrozumieniem

—Towarzyszu Wąsku, co wy mówicie, przecież sam słyszałem, że robi wszystko, żeby ośmieszyć dziennikarzy, którzy zadają niewygodne dla niego pytania.—bronił swojego stanowiska Trofimov, starając się wykorzystać zaistniałą sytuację do przekonania Evgieniya, że Stoch nie jest taki kryształowy jak mogło by się wydawać

—Ale nie zapominajmy, że wspomniani dziennikarze pytają nie o wyniki sportowe, a o życie prywatne! Musisz wiedzieć, że u nas w kraju jego rozwód był niezwykle głośną sprawą i wszyscy chcą wiedzieć, co było jego przyczyną.—argumentował Wąsek wspominając zirytowaną minę Kamila kiedy jakiś dziennikarz TVP po raz setny chciał poznać kulisy całego wydarzenia

—Jasne, pewnie dlatego, że chce ukryć, że żona go zostawiła, bo ją zdradzał.—przewrócił oczami Roman, choć w głębi duszy zaczynał się obawiać kierunku, który obrała rozmowa

—Wyjaśnijmy sobie coś—zirytowany Paweł Wąsek wstał z krzesła i podszedł do zajmowanego przez Rosjan stolika, stając tuż obok swojego dyskusyjnego przeciwnika—Kamil i Ewa rozstali się za porozumieniem stron. Oboje nie byli szczęśliwi w tym małżeństwie i poznali kogoś, z kim mogli czuć się lepiej rozumiani, ale nie zdradzili się w sposób fizyczny. Zanim pozwolili sobie na jakiekolwiek zbliżenia z nowymi partnerami papiery rozwodowe już były złożone w sądzie, a oni odbyli wiele rozmów mających na celu doprecyzowanie wszystkich niejasności.—wypowiadane przez Polaka słowa niemal ociekały skierowaną na Trofimova nienawiścią—I, jeśli mogę coś doradzić, wolałbym, żebyś dla własnego dobra nie próbował wkupić się w czyjeś łaski obgadując Kamila. On nic ci nie zrobi, jest na to zbyt uprzejmy, ale my, zaplecze polskich skoków, się nie cackamy kiedy ktoś oczernia naszego przyjaciela.—ostatnie słowa wysyczał wprost do ucha Rosjanina i wrócił do przerwanego chwilę wcześniej śniadania, podczas którego stół dzielił z Olkiem

—Nie musiałeś być dla niego taki brutalny.—westchnął Zniszczoł, jednak widząc wściekłe spojrzenie młodszego kolegi zdecydował się odpuścić—Wyluzuj trochę, wiem że jesteś zabujany w Kamilu, ale nawet jeśli będziesz go bronił jak lew to nic nie zmieni. Powiedział ci już przecież, że jesteś dla niego niemal jak syn, a on jak się na coś uprze to zdania szybko nie zmieni.—starał się nieco ostudzić Wąska

—Wiem. Żaden z nas nie ma u niego szans.—z bólem w oczach spojrzał na nieco przybitego wieścią, że Kamil ma już nowego partnera, Klimova i wbił się widelcem w leżącą na talerzu parówkę

—Nic na to nie poradzisz, zrobiłeś wszystko co w twojej mocy. Nawet zaprosiłeś go na randkę, a mimo to nic między wami nie zaiskrzyło, musisz się z tym pogodzić. Z resztą najważniejsze jest przecież, że jest szczęśliwy, mam rację?—Olek próbował słowami opatrzeć rozdrapane przez Romana rany na sercu Pawła, który niechętnie skinął głową

—Skoro tylko Peter może mu to zapewnić to nic przecież na to nie poradzimy. W końcu to dla niego, a nie dla mnie czy Wellingera rozwiódł się z Ewą.

______________

Ja nie wiem, czy to ma sens, ale chciałam to napisać XD

Ale jak zobaczyłam, że moimi ofiarami zostali Wąsek (27) i Trofimov (40) to myślałam, że się zastrzelę, serio. Dopiero słownikowe losowanie tematu "oczerniać" w jakiś sposób pozwoliło mi z tego wybrnąć

Borek Sedlak i jury odwalili jakiś cyrk... poza tym krótkim komentarzem ten weekend nie zasłużył na nic więcej (możecie mnie znienawidzić, ale Halvor jakoś mnie do siebie nie przekonuje)

[04.12.2020 kwalifikacje]

Historie na razWhere stories live. Discover now